Witam.
To mój pierwszy post na tym forum. Proszę o wyrozumiałość dla laika.
Temat dotyczy ścian w moim mieszkaniu, w domu wielorodzinnym z 2011r. Dom z porothermu, ocieplony styropianem. Co jakiś czas na ścianach zewnętrznych mieszkania pojawiają się małe wybrzuszenia na gładzi gipsowej. Na początku, kiedy się wprowadziliśmy do świeżego budynku, rok po budowie, myślałem, że jest to związane z wilgocią technologiczną, tempem prac itp. Przez parę lat był w miarę spokój. Latem tego roku zrobiłem remont, naprawiłem rysy i pęknięcia na ścianach i pomalowałem całość mieszkania. W jednym miejscu nie potrafiłem naprawić starego wybrzuszenia (foto z pęknięciem). Wydrapałem wszystko, zagruntowałem, nałożyłem gips, zagruntowałem i pomalowałem. Za parę dni pęknięcie zrobiło się znowu. Wrażenie jakby z gipsu zrobił się grysik. Operację powtórzyłem, ale zamiast gipsu dałem gotową masę do uzupełniania głębokich uszkodzeń ścian. Efekt po paru dniach taki jak na zdjęciu. Po wybrzuszeniu i pęknięciu proces jakby się zatrzymał. Dwa tygodnie temu zauważyłem nowe wybrzuszenie w innym pokoju (wnęka okienna). Problem nie występuje na ściankach dziłowych, wykonanych z G-K. Co to może być? Dlaczego gładź ulega uszkodzeniom do paru latach użytkowania mieszkania? Wilgotność w mieszkaniu na poziomie 55-60%. W tej chwili, bo jesień. Normalnie 45-55%. Nawiewniki są, nasady kominowe, obrotowe też są.