Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

granata

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    23
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez granata

  1. Latem wilgotność nie przekracza 60%, teraz mam 40, a w zimie spada do 20%. Choć akurat w pomieszczeniu gdzie mam miernik wilgotności najmniej widać te ślady. Najbardziej widać na klatce schodowej a potem w łazience. Kolego GipD*, czy możesz rozwinąć trochę o tej przegrodzie. W sensie z której strony masz na myśli nieszczelność? Wewnętrzne ścianki są g-k. Gdy zrobi się w niej otwór, czuć jak sobie dmucha stamtąd powietrze. Mam też kurzowy nalot dookoła wyłączników i gniazdek. Teraz pytanie, skąd to powietrze się tam bierze.
  2. Witam, Co może być przyczyną tego, że na ścianach zaczyna być widoczny przebieg profili i wkrętów? Jak na zdjęciu. Dzieje się to w każdym pomieszczeniu, nie tylko w łazience. W każdym pomieszczeniu na poddaszu. A na klatce schodowej widać nawet jak idą placki, bo płyty tam klejone były na plackach.
  3. CWU nie grzeję z tego układu. Tak, bufor stoi w nieogrzewanej piwnicy, gdzie jest średnio 10°C. Rury są ocieplone w większości, tylko ten nieszczęsny rozdzielacz. Piszę o stratach, ponieważ zamierzam ogrzewać jedno piętro do wartości 20°C, a drugie (niżej) 8-10 (a czasami jak trzeba - dogrzać mocniej). To piętro niżej to swego rodzaju pracownia. Tam nie musi być ciągle ciepło. Z resztą dół nie jest ocieplony, w przeciwieństwie do góry (od wewnątrz). Na dole jak się wyłączy grzejniki to za chwile robi się zimno. Nie nastarczyłby palić. W związku z tym myślałem, że jak przyjdzie grzać samą górę to zbiornik wystarczy na 24h. Według obliczeń ciepła jakie wypromieniują tamte grzejniki wszystko się zgadzało, a w praktyce okazało się, że połowa idzie na grzanie pozostałej części rur (żeby nie zamarzły).
  4. Witam, Czy ktoś z Was mierzył lub chociaż obliczał jakie straty pojawiają się na instalacji centralnego ogrzewania? Chodzi mi o straty przesyłowe, a nie sprawność kotła. Moja sytuacja: Bufor o pojemności użytkowej ~860L (znamionowo 1000) ogrzewany kopciuchem węglowym przez laddomat. Ocieplenie standard fabryczne (galmet). Instalacja grzejnikowa pex: 4 duże (12-16 elementowe) grzejniki aluminiowe, 2 10 elementowe, jeden 6 elementowy na dole, u góry 3 grzejniki stalowe 2-płytowe 60x120cm, jeden grzejnik 60x60cm i jedna drabinka 50x170cm. Do tego nieocieplony stalowy rozdzielacz DIY. I sytuacja wygląda tak. 1. Bufor nagrzany do 75°C (na górnym, środkowym i dolnym termometrze), przy zamkniętym zaworze wyjściowym na grzejniki, po 24h jego temperatura spada do ok. 60°C. * 2. Bufor nagrzany do 85°C (tak samo góra środek dół), z otwartym zaworem na grzejniki i pracującą pompą, ustawioną temperaturą za pomocą zaworu trójdrogowego na 35°C, wszystkie grzejniki zakręcone na gwiazdkę, zimne. Po 24h temperatura na zbiorniku wygląda z grubsza tak: góra 50, środek niecałe 40, dół niecałe 30°C, czyli uśredniając wychodzi jakieś niespełna 40°C. * - przy tej objętości bufora, zmiana jego temperatury o 1°C odpowiada mniej więcej energii o 1kWh. Straty w sytuacji 1 - 15kWh / doba Straty w sytuacji 2 - 45kWh / doba To chyba trochę dużo? Pozdrawiam.
  5. Łatwo powiedzieć Kolega wyżej już zauważył, że ocieplanie gotowego budynku nie jest proste. Na zdjęciu w pierwszym poście widać budynek o którym mowa. Piwnica jest do wysokości jak kończą się kamienie a zaczyna cegła. W związku z tym pytanie zasadnicze. Czy styropian powinien przykrywać tą część powyżej która jest ogrzewana, czy całość do ziemi?
  6. O widzisz, czyli jednak da się mniej spalić. Ile było stopni to nie pamiętam, ale pamiętam że to było 24 stycznia tego roku. Raczej zimno, coś koło -7 średnio. Z tym, że temperatura w środku też nie komfortowa a na przetrwanie, ok 18°C (tę akurat zmierzyłem). Coś będę musiał pokombinować, żeby mniej schodziło energii. Bo tak, nie dość, że kupi drogi piec podajnikowy to jeszcze co roku tyle za paliwo.
  7. Ocieplenie od wewnątrz już istnieje na poddaszu. Dookoła jest folia paroizolacyjna. Tylko narazie jeszcze nie ma drzwi, budowa chwilowo stoi. Ogólnie to jest tak, na dole 90m^2 warsztat i pokoik zamieszkiwany weekendowo. U góry ma być mieszkanie jakieś 50m^2. Także póki co budynek nie jest grzany na okrągło, max 2 doby, a potem parę dni przerwy. Ale teraz myślę sobie jeszcze od drugiej strony. Z tego co czytam po forach to ludzie w zasypowych kotłach spalają conjmniej 20kg węgla na dobę. Ponoć nie idzie zejść niżej. Nie wiem jak w podajnikowych. Przypuszczam, że podobnie. Teraz licząc jeden worek 20zł razy 6 miesięcy to jest ~3500zł. Prawie 4000zł rocznie za ogrzewanie 90m^2 powierzchni. To jest przesada. Nie zamierzam tyle płacić. Pomyślę najpierw co zrobić, żeby ograniczyć tą kwotę. Jest bufor, są termometry. Można policzyć ile kWh uleci. Mi kiedyś wyszło - po rozgrzaniu budynku przez jedną dobę - ok. 90kWh na dobę (kolejną). Podłączyłem grzałki elektryczne i odczytałem wynik z licznika. To przy węglu załóżmy 26MJ i optymistycznym spalaniu ze sprawnością 60% wychodziłoby prawie 21kg węgla. Trochę dużo... Poprawcie mnie jeśli źle szacuję.
  8. A co byście powiedzieli na takie coś. Kupić piec MPM DS o mocy 8-10kW, albo 12-14 z palnikiem na 8-10. Palić w nim na max dopóki nie zagrzeje bufora. A potem ustawić miarkownik ciągu na 80°C i dosypywać tylko węgla. Tak, żeby nie trzeba było rozpalać, tylko np. przez tydzień palić ciągle? Będzie to działać?
  9. No tak, niewątpliwą zaletą bufora jest fakt, że mogę podłączyć dowolny piec i będzie pracował w optymalnych warunkach. Podobnie kaloryfer, dowolnie duży. Co do ocieplenia, to dotychczas miałem na suficie 15cm wełny, ale wybudowaliśmy użytkowe poddasze. Które jeszcze nie jest uruchomione. Obecnie grzana jest tylko ta dolna część, ok. 90m^2. Dwie krótsze ściany obłożone są styropianem 15cm. Ta jedna dłuższa którą widać na zdjęciu, jest goła. Podobnie jest z tą drugą dłuższą, tyle że jest ona schowana pod dachem. Teraz idąc od dołu do góry. Jest nieogrzewana piwnica, do płowy w gruncie. Potem jest niezbyt gruby betonowy strop. Potem jest prawie pół metra przestrzeni powietrznej, na tym 40mm posadzka osb. (opiera się na legarach przykręconych do ścian i podpartych w kilkunastu punktach). Potem jest drewniany strop z 15cm wspomnianej wełny. Na tym leży 5cm wełny podłogowej górnej kondygnacji. A sama górna kondygnacja została ocieplona od wewnątrz 30cm wełny. Od sufitu i od ścian. Z tym, że ta przestrzeń nie ma jeszcze drzwi i nie jest narazie ogrzewana. Wydaje mi się, że w tej sytuacji wszystkie pomieszczenia powinny być ocieplane od wewnątrz. No ale tak je zastałem jak są i teraz ciężko byłoby to zrobić porządnie. Tak zrobię. Spalę to co jest. A w międzyczasie będę myślał nad tym, co by zrobić żeby zautomatyzować napełnianie bufora.
  10. Sam bufor kosztował 3160, a złączki rury i zawory prawie drugie tyle. Też mi się wydawało, że ta drobnica wyjdzie tanio, ale to tylko złudzenie. Jak się wszystko policzy to tak wychodzi. Nowe naczynie zbiorcze, do niego dodatkowe rury. Rury do zbiornika który stoi 2m od pieca itd. Do tego laddomat za 1300. No na to wychodzi, że za mały. Musiałbym mieć 4kL. To się nie kalkuluje no i nie zmieści Rozważam palnik na pellet, (tzn cały kocioł) tylko to zaś 10kzł. A jeszcze trochę drewna i węgla mi zostało do spalenia. Conajmniej na 1 lub 2 sezony. I teraz nie wiem co zrobić. Czy się męczyć z tym dalej, czy wymienić na coś pośredniego. Czy od razu na docelowe i olać zalegające parę ton węgla.
  11. Witam, Opiszę swoje doświadczenia z buforem ciepła i na koniec poproszę o doradzenie czym go zasilać. Obecnie mam bufor 1000L z laddomatem i starym piecem górno-dolnym 20kW kupionym za cenę złomu. Piec ma nieszczelne drzwiczki, mały zasyp, ale jeszcze działa. Nagrzewa mi całą wodę w buforze od 10 do 80°C w 1.5h za pomocą 20kg węgla o nieznanym pochodzeniu. Czyli prawdopodobnie ma więcej niż 20kW mocy szczytowej. Problem jest tego typu, że nie chce mi się tyle razy rozpalać pieca. A dlaczego tyle razy skoro mam bufor? Ano dlatego, że bufor zazwyczaj wystarcza na jakieś 8-10h grzania. Pierwsze 5-6h z ustaloną temperaturą na zaworze mieszającym (to też zależy ile się ustawi), a potem z taką jaka pozostała w buforze. Co jest niewątpliwą wadą. Grzejniki grzeją sprawnie dopóki woda w buforze nie spadnie poniżej 50°C. Potem nadal grzeją, jeszcze drugie tyle czasu, ale dużo słabiej. Najgorsze jest to, że zwykle nie mam czasu chodzić co 6h i rozpalać w piecu. Jak to jest węgiel to pół biedy, ale z drewnem musiałbym siedzieć cały czas w kotłowni. Bo mniej więcej co 6h trzeba by było dopalać, żeby temperatura w buforze nie spadła poniżej tych 50 stopni. Dopóki ma te 50 to łatwo ją podgrzać do 80, ale jak spadnie przez noc do 20, to trzeba ponad 2 razy tyle energii żeby zapełnić zbiornik. A grzejniki między 20 a 50°C grzeją mało co. Więc to są straty. Krótko mówiąc. Poszukuję wygodnej opcji, która pozwoli łatwo i szybko trzymać temperaturę w buforze na poziomie powyżej 50°C. Teoretycznie bufor ten został zamontowany, żeby czyściej spalać w tym starym kotle. Tylko kto to będzie tak często rozpalał. Nie wiem czy nie lepiej było do razu wymienić kocioł. Pytanie teraz jest takie, czym obsłużyć tą dość skomplikowaną instalację, żeby to miało sens? Gazu nie mam, komin jest taki jak na zdjęciu. Nie znam się na tym. Co będzie tanie i dobre? Do ogrzania 125m^2, reszta nieogrzewana. Przepraszam jeśli trochę chaotycznie. Dziękuję. Pozdrawiam.
  12. Chyba nie mam wyjścia Słyszałem o specjalnych podkładkach poliestrowych na tzw. pracujące podłogi. Klei się je do podłoża a potem do nich płytki na kleju elastycznym. I teraz kwestia tego czy są aby napewno niezbędne.
  13. Docelowo zamierzam zrobić tak. Położyć wełnę mineralną w twardych płatach grubości 3.5cm na podłodze i wokół niej na kilka cm. Na to dać dwie warstwy osb lub sklejki. Zagruntować, zabezpieczyć folią w proszku, na krawędzie dać taśmy izolujące. Dopiero na to klej elastyczny do płytek na który wtopione będą maty grzewcze. Proszę o opinię czy takie coś będzie ok.
  14. Mata będzie tylko w łazience, stąd korek w pozostałych pomieszczeniach. Co do wełny. Ona już jest między legarami. Przykryta folią i na tym leżą płyty osb. Ja chcę zrobić podłogę pływającą. Izolacja z twardych płatów wełny ma służyć jako izolacja akustyczna dźwięków uderzeniowych. Wobec czego nie powinna być przykręcana z legarami pod spodem. O uszczelnieniu wodnym pamiętam. Folia w proszku i taśmy na krawędziach. W zasadzie wiem już co chciałem wiedzieć. Nie wiedziałem, że można mate grzejną dać wprost pod płytki. Dzięki.
  15. Są płyty osb 10mm na legarach drewnianych. Płyty są bardzo cienkie, ale zamierzam wzmocnić podłogę następująco: najpierw położę 3.5cm wełny mineralnej w twardych płatach, na spodzie i na obwodzie, potem na to dwie warstwy osb np. 12 i 18mm, na to korek 2mm i na wierzch panele podłogowe. Tak ma być wykończone poddasze. Nad łazienką się właśnie zastanawiam. Myślałem, żeby tam zamiast osb użyć sklejki i do niej zamontować płytki. Ale nie wiedziałem na której warstwie umieścić mate grzewczą. To co piszesz, że można ją wtopić w klej elastyczny do płytek to bardzo dobra wiadomość. Prawdopodobnie nie będę robił tego sam, ale wolę wiedzieć jak ma być zrobione i przypilnować.
  16. Ok, a jeszcze takie pytanie: Czy zawsze musi być wylewka betonowa pod płytkami? Nie można tego jakoś inaczej zrobić? Łazienka będzie na piętrze ze stropem drewnianym. Nie chcę go dodatkowo dociążać.
  17. Szkoda. A czy zawsze musi być wylewka betonowa pod płytkami? Nie można tego jakoś inaczej zrobić? Łazienka będzie na piętrze ze stropem drewnianym. Nie chcę go dodatkowo dociążać. Dodam jeszcze, że ogrzewanie podłogowe nie będzie głównym źródłem ciepła w łazience.
  18. Witam, Pytanie jak w temacie. Jakiego użyć materiału (wodoodpornego, łazienka), żeby zamontowane pod nim elektryczne ogrzewanie szybko go nagrzało? Chodzi o to: wchodzę do domu, włączam 5min przed wizytą w łazience ogrzewanie, podłoga się nagrzewa, po czym wychodzę po pół godziny i wyłączam.
  19. Witam, Pytanie jak w temacie. Jakiego użyć materiału (wodoodpornego, łazienka), żeby zamontowane pod nim elektryczne ogrzewanie szybko go nagrzało? Chodzi o to: wchodzę do domu, włączam 5min przed wizytą w łazience ogrzewanie, podłoga się nagrzewa, po czym wychodzę po pół godziny i wyłączam.
  20. Ok, a może ktoś polecić kogoś z kim miał już do czynienia? Czy nie wolno tego robić na forum...
  21. Witam, Z góry przepraszam jeżeli piszę w złym dziale. Piszę w imieniu ojca, który z forami internetowymi nie jest na bieżąco że tak powiem. Problem jest tego typu, iż porównując ceny za ogrzewanie naszego domu z innymi, dochodzimy do wniosku, że większość pieniędzy ucieka do atmosfery. Ludzie w 'internetach' piszą i chwalą się, że to powinno być zrobione tak i tak, że jeden płaci 2000zł rocznie a drugi tylko 1300. Wszystko ok, tylko że ja się na tym nie znam i nawet nie za bardzo mam czas się tym dogłębnie zająć. W związku z tym: Czy możecie polecić mi osobę / firmę, która przyjedzie, wykona audyt domu (którędy ucieka ciepło) oraz będzie w stanie kompetentnie odpowiedzieć na pytania co w konkretnym przypadku warto zmodyfikować? Tak jak napisałem, nie jestem z tej branży, dlatego liczę na Waszą pomoc. Posesja znajduje się przy granicy śląska i małopolski (Jaworzno, Chrzanów). Pozdrawiam.
  22. Dzięki za odpowiedź. Myślałem też o tym. Ale jest pewne ale: Pomieszczenie jest dzielone na kilka mniejszych. W ten czas jedno byłoby przegrzane, a inne zbyt zimne. Po drugie, w cenie nawet używanego klimatyzatora tej mocy kupię już nowy kocioł węglowy. To może inaczej. Czy jest sens montować do tego bufor ciepła?
  23. Witam, Chciałbym zapytać, co doradzalibyście do ogrzania mojego budynku. Poniżej przedstawiam sytuację. Budynek jest magazynem / miejscem pracy. Czasami zdarza się jeden nocleg. Zależy mi, aby w zimie utrzymać wewnątrz temperaturę około 10-12°C. Natomiast sporadycznie dogrzewać do wyższej temperatury, około 20°C 4 doby w miesiącu. Wewnątrz zainstalowane są grzałki elektryczne 15kW, którymi w razie czego mogę się posłużyć w razie ataku zimy stulecia. Nie chciałbym ich jednak używać nagminnie - wiadomo, koszty. Budynek ma 100m^2 powierzchni użytkowej i jest rozbudowywany na piętrze o kolejne ~80-90. Budownictwo jednak jest stare, nie wiem dokładnie. W linku poniżej załączam wynik ze strony cieplowlasciwe.pl Kolejną rzeczą jest to, że mam kilka ton węgla i trochę drewna, którym można by palić. W prawdzie w uzasadnionym przypadku mógłbym węgiel sprzedać i kupić np. eko-groszek, ale nie wiem co się bardziej opłaca. Dodam jeszcze, że nie stać mnie na instalację pompy ciepła. Chodzi mi o coś w co nie trzeba wiele inwestować. Inwestycje na 5+ lat nie wchodzą w grę. Nie wiadomo co będzie za 5 lat. Instalację grzewczą z grzejnikami aluminiowymi, pex w roli głównej mam już zrobioną. Jest jakiś stary kocioł 20kW Tadeusz Tarka, hybryda, połączenie dolno i górno spalania. Ale bardzo sfatygowany i chciałbym wymienić na coś odrobinę mniej uciążliwego w rozpalaniu. Wstępnie myślałem o MPM DS 12kW i buforze ciepła 500-1000L. Nie wiem tylko ile instalator powie za założenie tego. Jeszcze jakieś zawory, laddomat, sterownik. Szczerze nie wiem jakiej ceny się spodziewać. Tutaj wspomniany link: http://cieplowlasciwie.pl/wynik/1q9x Proszę o poradę. Dziękuję, Kuba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...