Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

annatulipanna

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 656
  • Rejestracja

O annatulipanna

  • Urodziny 19.03.1982

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń
  • Jestem na etapie
    mieszkam od 03.2019

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Leśny Zakątek
  • Województwo
    zachodniopomorskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

annatulipanna's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

21

Reputacja

  1. Wczoraj przedłużałam umowę z Enea. Ceny ponad 20% w górę. Miła pani w BOK mówiła, że podwyżki miały być jeszcze większe, ale pandemia wstrzymała to szaleństwo. Takie to obietnice ministrów...
  2. Ja 3 lata temu płaciłam za 400V i Air++ 8100 brutto i to była najtańsza oferta, jaką otrzymałam Miałam oferty nawet za 10.000 zł . Także dla mnie 6750 zł netto nie wygląda źle
  3. Cześć Neutral Dziękuję za miłe słowa . Budowa domu, to była dla mnie niesamowita przygoda! Spadła na nas dosyć niespodziewanie, bo nie planowaliśmy wcześniej takiego ruchu, po prostu pod wpływem impulsu kupiliśmy działkę. I dalej już poszło Ja również należę do tych osób, co to zanim kupią pralkę, muszą dowiedzieć się co to jest silnik inwerterowy i dlaczego warto go mieć, także witaj w klubie Mój mąż czasem się śmieje, że ja nawet czajnik wybierałabym tydzień , choć to nie prawda Ostatnio zmienialiśmy czajnik i na drugi dzień miałam już faworyta Skoro również jesteś dociekliwy, to dobrze wróży w temacie budowy domu A odpowiadając na Twoje pytania, wodę mamy tylko ze studni. Przyłącza wodociągowego brak. Koszt studni (odwiert, montaż oprzyrządowania, hydrofor) to ok. 15 tyś. PLN. Do tego przed przeprowadzką doszedł koszt odżelaziacza ok. 4700 PLN. Póki co, korzystamy z wody ponosząc symboliczne koszty za prąd i do tego dołożyłam filtr BB na wyjściu z odżelaziacza, który wymaga wymiany co 6-8 m-cy. Nie narzekam na brak wody miejskiej Jeśli chodzi o POŚ, również działa jak trzeba. Zbiornik jeszcze nie był opróżniany. Co dwa tygodnie wrzucam tabletkę z bakteriami do wc i tyle. Co do montażu POŚ mam jedno zastrzeżenie, które siedzi mi w głowie. Podczas montażu na zakończeniu każdego drenu powinien być umieszczony kominek wentylacyjny, albo jeden wspólny kominek, połączony ze wszystkimi drenami. U mnie zainstalowali tylko jeden kominek na środkowym drenie i nie połączyli go z pozostałymi drenami. Zanim zasypali dreny zwracałam uwagę instalatorom, że to powinno inaczej wyglądać, ale zapewniali, że tak jest ok. Obawiam się, że dreny bez kominków mają nie wystarczający dopływ powietrza. I zdarza się, że z tego pojedynczego kominka zalatuje mi w stronę tarasu nieciekawy aromat, co podobno nie powinno mieć miejsca. Już w zeszłym roku zgłaszałam ten element do poprawy, ale jakoś nam się nie zbiegło Tego lata nieprzyjemne zapaszki nie były wyczuwalne, to i ciśnienie na naprawy spadło. Tyle Powodzenia w przeprawach budowlanych! Trzymam kciuki i kibicuję!
  4. No witaj Aydin! Faktycznie, wątek przysechł nieco, ale taka kolej rzeczy Chociaż noszę się z zamiarem wstawienia kilku fotek, bo jakieś tam prace, zostały poczynione. Ale wracając do Twojego pytania, żadnych innych źródeł ciepła nie wykorzystujemy, poza prądem. Nie mamy kominka i chyba mieć nie będziemy. Za to przybyło nam kilka nowych pożeraczy prądu (suszarka do ubrań, jakieś kinkiety i oświetlenie schodowe nie tylko na schodach ). Właśnie myślę, jak tu zaślepić wszystkie otwory powiązane z kominem i estetycznie zamaskować otwór w ścianie salonu. W miejscu planowanej kozy postawię chyba narożnik Taka sytuacja Pozdrawiam gorąco!!!
  5. Spisałam, tak, jak zwykle Nie pomyliłabym kwoty netto z brutto . Zresztą, kwota do zapłaty jest zawsze wytłuszczona. Może oni się pomylili. Dla mnie to żadna różnica (ale sprawdziłam przed chwilą, czy nie kopnęłam się w jakichś cyferkach i spisałam dobrze). Nic mi nie wiadomo o żadnej promocji.
  6. Nie mam pojęcia Spisałam tylko dane z rachunków. Ty to jesteś dociekliwy
  7. Mamy pełny rok zamknięty, jeśli chodzi o rachunki za prąd, więc uzupełniam brakujące dane i odsyłam do mojego rozliczenia Nie podawałam rozliczenia za grudzień-styczeń i luty-marzec. Okres świąteczny, tak jak przewidywałam, podbił nieco zużycie prądu, które kosztowało nas 955zł/2 m-ce. W pierwszej chwili byłam nieco zaskoczona, że aż tyle prądu natłukliśmy . Ale, jak sama pisałam tutaj, nie spinałam się kompletnie z taryfami. Przez 1,5 m-ca nie wyłączałam lampek choinkowych, ani zewnętrznych, piekarnik chodził ze zdwojoną siłą, także w sumie to całe pilnowanie taryf, nie ma tak dużego znaczenia w przypadku zwykłych codziennych czynności. Wiadomo, że ogrzewanie i grzanie wody tylko w taniej taryfie Ostatni rachunek za prąd wyniósł 764,47zł/2 m-ce. Po podsumowaniu pierwszego roku od zamieszkania, wyszło nam średnio 296 zł/m-c. Doliczając rachunki za wywóz śmieci (94 zł/m-c), wychodzi nam średnio 390 zł/m-c wszystkich kosztów mieszkania w naszym domu. Nie mam żadnych podliczników, także nie powiem Wam dokładnie, ile zużyliśmy prądu na ogrzewanie (już kilka osób mnie o to pytało). Dla mnie liczy się koszt całościowy, który jest jak najbardziej akceptowalny. Rozkładanie kosztów na czynniki pierwsze, jest tutaj bez znaczenia Szczegółowe rozliczenie zużycia prądu poniżej: rachunki za prąd po zamieszkaniu Pozdrawiam
  8. kjuto! Nie tylko pamiętamy, ale i tęsknimy za Tobą. W końcu wróciłaś Wnioskuję z wpisu, że w czasie nieobecności na forum, zaszło nieco zmian u Ciebie. Wracaj z budową tutaj, może nasze wątki troszkę odżyją, bo lekko przyschły . Trzymaj się zdrowo i ciepło!
  9. mrufeczko kochana! Nie wiem, czym sobie zasłużyłam na tyle ciepłych słów z Twojej strony, ale dziękuję Ci bardzo Dzisiaj nadrobiłam zaległości u Ciebie i prawie z kapci mnie wyrwało Że ja takie ważne informacje przegapiłam Ale już wszystko nadrobione, także trzymam kciuki, raduję się razem z Wami z przeprowadzki i czekam na kolejne ekscytujące wieści A tak, nieco w temacie nowego potomstwa (żeby nie było, że bez zdjęć), u nas też pojawiły się maleństwa http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=443872 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=443873 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=443874 http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=443875
  10. Mrufko kochana! Jak dobrze, że się odezwałaś u mnie w dzienniku, bo zaraz po odczytaniu Twoich słów, przygnałam tutaj, zobaczyć, jak tam Wasze prace... i prawie zawału dostałam No ładnie! Takie ważne informacje przegapiłam Ale już nadrabiam... Także na początek należą się Wam ogromne gratulacje!!! Mieszkacie sobie od marca, a ja tu w takiej nieświadomości żyję Nie masz pojęcia, jak się cieszę, że już jesteście w wymarzonym domu. Wcale tak kosmicznie długo Wam to nie zajęło, mimo wielu schodów po drodze. Wprowadziliście się tylko rok po mnie Na dodatek też w marcu Domagam się fotorelacji z domu, po zamieszkaniu. Chociaż nie wiem, czy to dźwignę, bo po kuchni nie mogę się pozbierać Cudnie wyszła, zazdroszczę okrutnie, chociaż na moją z osb, naprawdę nie mogę narzekać. Ale jednak prawdziwe mebelki, blaty i te Wasze płyteczki, no wszystko jak najbardziej w moim guście. I chętnie bym przygarnęła Twój synek i jego pokoik w łazience , no cudna historia. Będzie co opowiadać wnukom Mrufko, ściskam i pozdrawiam Trzymaj się dzielnie na końcówce i powodzenia!!!
  11. No cześć kjuto Jak miło, że się odezwałaś Myślałam, że już zupełnie przepadłaś. Super, że wróciłaś na FM U nas dobrze. Radzimy sobie całkiem przyzwoicie. Mąż od przeprowadzki zwolnił z pływaniem, także jest cały czas w domu, pracuje na miejscu. Cały ten obecny cyrk, nie dotyka nas tak bardzo. Siedzimy sobie w lesie, nie musimy jeździć do miasta, także looz. Gdyby nie nauczanie domowe, które okrutnie daje mi się we znaki, to nie miałabym na co narzekać. Ty lepiej dawaj znać, co u Ciebie, bo z wpisu w dzienniku wnioskuję, że duuże zmiany... Trzymaj się ciepło i dzięki, że się odezwałaś Pozdrawiam wszystkich forumowiczów Coś tam może skrobnę w wolnej chwili Wielkich zmian u nas nie ma, także nie było w sumie o czym pisać. Większość czasu siedzę teraz w książkach i się edukuję... to znaczy dzieci moje... także sami rozumiecie...
  12. Cześć Tomku! Pojawiłeś się u mnie i mi się przypomniało, że miałam Cię zapytać o jedną sprawę. O ile dobrze pamiętam, to Ty zwróciłeś mi uwagę, żebym pamiętała o minimalnej szczelinie między panelami, a ościeżnicami, podczas montażu drzwi wewnętrznych. Przy okazji niedawnego montażu skrzydeł na parterze, zagadnęłam montażystów w tym temacie. Stwierdzili, że tak się nie robi, że ościeżnica zawsze musi być oparta na podłodze, że montują drzwi od 20 lat i nigdy nie było problemu z panelami. Raczej nie będę ich przekonywać...
  13. Moje dzieci mają 8 i 10 lat. I również bardzo dużo czasu spędzają na podłodze, a ja czasem siedzę razem z nimi. Ale już się nie przewracają No i jednak większość czasu spędzają na podłogach w swoich pokojach, a nie w salonie. Ja niestety jestem przewrażliwiona na zniszczenia, także nie pozwoliłabym moim dzieciom jeździć na rowerze po panelach. Że nie wspomnę o celowych wywrotkach . No chyba, że nie miałabym innego wyjścia. Rower i wszelkie jeździki, chodziki itp. ściągałam dzieciom na parter (mimo, że my zajmowaliśmy górę u teściów i tam trzymałam zabawki), gdzie były płytki. Nawet teraz, uwrażliwiam dzieciaki, żeby całe place budowy z Lego umieszczali na dywanikach, czy wszelkie tory wyścigowe, resoraki - w miarę możliwości, nie na gołych panelach. Wszystkie pudła plastikowe z zabawkami podbiłam filcami, żeby nie rysowały paneli. Stoliki, krzesełka, komody - wszystko na filcach. Dlatego panele wyglądają dobrze Ale na poddaszu. Na parterze, bez wątpienia, byłyby już zajechane, przez wszechobecny piach. Mnie nawet dzieci nie były potrzebne do rezygnacji z paneli w salonie. Wystarczył mi fakt, że mam wyjście na taras, które latem służy, jako wejście do domu. Zresztą, latem goście zazwyczaj nie ściągają obuwia i strasznie denerwowałyby mnie buty na panelach No tak już mam. Dlatego tylko płytki wchodziły w grę Ja też wolę siedzieć na panelach, niż na płytkach Nawet zimą, kiedy płytki są cieplejsze od paneli. Chyba sama świadomość, że to jednak płytka, a nie panel, powoduje niechęć Tak, czy siak, na "obie nie zadowalające opcje" mam jedno, wspólne rozwiązanie Kocyk, lub dywanik rozkładany na potrzeby zabawy. Na panelach, żeby ich nie rysować, a na płytkach, żeby było przyjemniej U mnie to się sprawdziło, kiedy dzieci były małe. W obecnych pokojach chłopaków, dywaniki są na stałe. W salonie tylko w razie potrzeby (jak przyjeżdżają goście z małymi dziećmi).
  14. Hej Paweł! Zanim kupiłam panele, rozważaliśmy możliwie najtańsze okładziny podłogowe, byle nie wprowadzać się na gołe betony. Znajomi kupili linoleum i byli zadowoleni, a ja za żadne skarby nie mogłam się do tego przekonać. Chodziłam po sklepach z kawałkiem podbitki, żeby dobrać kolor paneli do okien i parapetów (w sumie nie wiem po co ). Trafiłam na ostatnie 100m2 paneli w odcieniu złoty dąb, w Casto, w mega promocji 14,49 zł/m2. Jedyne parametry, jakie brałam pod uwagę, podczas kupna paneli, to: grubość min.7 mm, dedykowane na ogrzewanie podłogowe i klasa ścieralności min. AC4. Ale tutaj nie jestem pewna i możliwe, że mamy ostatecznie AC3. Panele wyglądają ładnie, nadają ciepła pomieszczeniom, ale nigdy nie będą wyglądały, jak drewno. Choć laicy nie odróżniają, czy to drewno, czy panel . Tymi samymi panelami obłożyłam schody i też sprawdzają się świetnie. Co do płytek w salonie, nie wyobrażam sobie niczego innego! Ale to oczywiście rzecz gustu. Ja zawsze wiedziałam, że jeśli miałabym dom, to parter będzie w całości w płytkach (nawet sypialnia). Najlepsze jest to, że ludzie nie odróżniają płytek od drewna i są przekonani, że mamy drewno. Wielu nawet dotykało ręką, żeby się upewnić. Szczególnie, że płytki są delikatnie fakturowane, z matową powierzchnią i nawet dotykając ręką nie masz odczucia typowej płytki. A jeszcze, jak masz ogrzewanie podłogowe... to bajka. Płytki są przyjemniejsze w odczuciu na ogrzewaniu podłogowym, niż panele. Co do dzieci i okładziny, to tak, jak wspomnieli Panowie powyżej, nie ma większego znaczenia czy guz nabity na panelu, czy płytce. Ja, zarówno na drewnianej podłodze, jak i na płytkach rozkładałam dzieciom koc, na którym bawiliśmy się zabawkami. Ale w starym domu mieliśmy zimne podłogi i rzeczywiście, grubiej ubierałam dzieci do zabawy na płytkach, żeby w razie wypełznięcia na gołą podłogę, się nie przeziębiły. Przy ogrzewaniu podłogowym cieplej będzie, na płytkach, niż na panelach Zresztą, takie pełzające, czy przewracające się dzieci, to max 2 lata, także nie brałabym tego argumentu pod uwagę, przy wyborze okładzin
  15. Dorzucam zaległy rachunek za prąd do mojego zestawienia, opiewający na kwotę 661,52 zł. Jak na dwa pełne m-ce grzania, rachunek bardzo zadowalający. Ale mrozów było zaledwie kilka dni, także łagodna aura nie pozostała bez znaczenia Za to w tym czasie podniosłam temp. grzania wody do prawie 60*C. Przez całe wakacje grzałam do 45*C, a i tak nigdy nie zabrakło nam ciepłej wody. Po wakacjach przypomniałam sobie o Legionelii, także już zostawiłam na stałe temp. ok. 60*C. Trochę szkoda mi grzać ponad 200 l wody do takiej temp., bo po całym dniu temp w zbiorniku spada o ok. 10-15*C. Ale chyba jakiejś dużej różnicy nie robi dogrzewanie wody o te 10*C do 60*C, zamiast 45*C? Wodę grzeję tylko nocą No i jeszcze dołożyłam filtry dodatkowe na anemostatach wywiewnych i w samym reku też mam filtry z dodatkową włókniną. Jak nie zapomnę, to usunę wszystkie te włókniny niebawem. Kolejny rachunek na pewno będzie większy, bo święta, większe zużycie prądu w drogiej strefie, gotowanie, pieczenie, goście, oświetlenie drzewek całodobowe... Nie spinam się z oszczędzaniem. Zobaczymy, co z tego wyjdzie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...