To wszystko zalezy od tego co sie lubi, albo co sie MUSI lubiec. Ja np. jestem strasznym zmarzluchem i dlatego w dzien musze miec ciepło - ok 24 stopni, bo inaczej jest mi zimno , rece skostniale, nos zimny. Ale za to w nocy moze byc 18 stopni. Jest dobrze, bo taka temperatura pomaga mi sie dobrze wyspac - po nocy w cieplejszej jest jakas taka "przezuta". I tak wlasnie lubie. Za to moja znajoma MUSI lubiec przebywac w 15 stopniach, bo ma dom o powierzchni 250 m2, w calosci otwarty - od gory do dolu - i dlatego na ogrzanie domu do temp. 20-22 st. musialaby wydac fortune! Dlatego ona MUSI lubiec te swoje 15 st. Choc ostatnio mowi, ze tak sie do tego przyzwyczaila, ze chodzi w krotkim rekawku. Bbrrrrr...