Wiem, że za nas nikt nie podejmie decyzji, ale potrzebuję głosów z zewnątrz by uporządkować myśli. Nie mamy bladego pojęcia o budowlance, a na budowę domu właściwie nas nie stać, ale... Mieszkamy z moją mamą, miejsca dość, ale warunki do życia marne. W domu wieczne awantury, brak możliwości porozumienia. Są okresy lepsze, ale bywało i tak, że min. przez sytuację w domu urodziłam dziecko przed terminem. Na stanie 2 małych dzieci. Mamy szansę na super działkę w centrum miasta, koło szkoły przedszkola, kościoła, wszystkiego. Za pół ceny (kupiona od rodziny). Jedynie obok mieszka osoba z która nie do końca się idzie porozumieć (współdzielenie drogi dojazdowej). Na działkę mamy środki. Możemy wynajmować mieszkanie ale to conajmniej 1000 plus koszty inne. Wolę się męczyć niż tak wywalać pieniądze w błoto. Możemy kupić na kredyt w bloku lokum, ale to cena OK 220000. Wiemy ze będziemy nieszczęśliwi w blokach. A na to nieszczęście mamy jeszcze brać kredyt. Może swoje i spokój, ale i tak będziemy tęsknić za chociażby kawałkiem ogródka i prywatnością. Myślimy nad budową. Ale to znów ciężki kawałek chleba plus życie z kredytem na styk naszych możliwości. Myślimy o czymś w stylu z7. 83 metry parterowka w typie stodoły. Nie mamy pojęcia o budowlance, mało czasu a sami zrobimy najwyżej panele, malowanie i drobną wykonczeniowkę. Mając za sobà doświadczenie budowlano kredytowe, co byście zrobili na naszym miejscu?