Mój dom o powierzchni ok. 200 metrów kwadratowych będzie jednokondygnacyjny z poddaszem nieużytkowym. Nie jestem przekonany do skomplikowanej budowy wykonywanych dachów. Pełne odeskowanie, papa i dachówka to według mnie dwa dachy. Warstwa składająca się z papy czy folii, wełny mineralnej i jeszcze jednej folii w przypadku przecieków ssie wodę, przestaje być izolacją termiczną a powstający grzyb niszczy wszystko i nie jest zdrowy dla ludzi. W momencie w którym to zauważamy wełna mineralna jest już nasiąknięta wodą jak gąbka. Nie wyobrażam sobie naprawy takiego dachu a szczególnie w przypadku kiedy grzyb już mocno się rozmnożył. A problemów tych nie było by, gdybym miał na więźbie tylko dachówki /tak jak to było w moim domu rodzinnym/ a na stropie ułożył izolację termiczną o dowolnej grubości. Koszt takiego rozwiązania był by mniejszy o ok. 15000 zł /deski, papa robocizna/ Proszę fachowców oraz osoby mające już doświadczenie z takimi wielowarstwowymi dachami o ocenę mojego myślenia.