Ja zastanawiam się tylko nad jednym - czy nikt z "prądziarzy" nie bierze pod uwagę możliwości awarii ?? Rozumiem brak pieca na paliwo stałe ale rezygnacja z jakiegokolwiek "zapasowego źródła energii" może być bolesna. Znajomy ma wszystko na prąd, gdybyście widzieli panikę w jego oczach gdy awaria linii energetycznej trwała prawie trzy dni