Witam wszystkich
Jestem tutaj nowy, nie mniej jednak zapoznałem się już z kilkoma wątkami które poniekąd odpowiadają na moje pytanie jednak nie w stu procentach... Wiem, że takie wątki były już zakładane więc ostatecznie jeśli moderator uzna to za słuszne to proszę o przeniesienie tematu...
Mianowicie chodzi o mój rodzinny dom... Mam trójkę rodzeństwa które się z niego już wyprowadziło i pozostaje on wraz ze starszymi już rodzicami na mojej głowie. Obecnie tylko w nim pomieszkuję, jednak w przyszłości planuję wrócić- pytanie właśnie czy do tego właśnie domu.
Mam dylemat, ponieważ moja narzeczona namawia mnie-zapewne słusznie do budowy nowego domu. Czytając podobne wątki można stwierdzić, iż ma ona ogromną rację. Ja jednak martwię się co zrobić z moim domem rodzinnym, ponieważ kiedyś zapewne pozostanie pusty natomiast o sprzedaży z mojej jak i mojego rodzeństwa strony nie ma mowy...
W/w dom to stare budownictwo, co prawda 240m bez poddasza ale zupełnie nie przemyślane- dużo pomieszczeń, kominy, ciężko mówić o jakiejkolwiek wszechstronności, wyburzanie ścian tylko częściowo rozwiązuje problem, powiększa też koszty związane z zabezpieczeniem stropów. Oczywiście należałoby wspomnieć też o wymianie instalacji CO, elektrycznej, tynków i dokończenia wylewek ponieważ w niektórych pomieszczeniach są ślepe a na nich deski. Można zagospodarować strych ale trzeba by podnieść dach przy okazji jego wymiany która również jest konieczna.
Tak po krótce można opisać cały dom, oprócz tego są jeszcze duże pomieszczenia gospodarcze-stodoła garaże itd. i oczywiście rodzice w pakiecie Martwię się też o ogrzanie takiego metrażu.
Z plusów- nowe okna, ocieplenie, jednak elewację zdałoby się wymienić lub chociaż na razie pomalować...
Wiem wiem... nie ma sensu ... ale co z tym fantem zrobić jeśli nie opłaca się mieszkać a o sprzedaży nie ma mowy ??
Czy może ktoś z was przerabiał podobną historię i może podzielić się tym w jaki sposób to rozwiązał ??
Za wszelkie odpowiedzi z góry dziękuję, nie liczę na rozwiązanie problemu ale chociaż podzielenie się opinią ...