Na początku to witam wszystkich
Tak więc na początek przedstawie całą sytuacje, jak wygląda sprawa i może ktoś będzie w stanie udzielić informacji jak z tego wybrnąć
Kilka lat temu (ok 6) rodzice kupili po atrakcyjnej cenie działke na mazurach.
Cały problem w tym że jest to działka rolna. W agencji pan nas poinformował, że mimo to można na niej bez problemu postawić bez żadnych pozwoleń jak dobrze pamiętam do 35mkw tyle ze bez fundamentów.
I ta sielanka tak trwała.
Najpierw kupili mały domek ok 16mkw który został ustawiony na działce, za jakiś czas barakowóz, który został osadzony na drewnianych balach i zdemontowane zostały koła, w między czasie zostało dobudowane połączenie wraz z tarasem.
No i w końcu zaqczeły sie problemy
Powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego w Szczytnie stwierdził w listopadzie 2002 drugiego roku że jest to samowolka budowlana i nakazał rozbiurke
Nikt nic nieruszał, gdyż jest to na totalnym wygwizdowie.
W zeszłym tygodniu przyszło kolejne pismo z "ostatecznym" nakazem roziurki.
art. 48 ustawy z dnia 7 lipca 1994. - Prawo budowlane (Dz. U. z 200r. Nr 106 poz. 1126 z późn. zm.)
I jak znalazłem to ten artykuł brzmi:
Natomiast treść obowiązku brzmi następująco:
I teraz sęk w tym jak z tego wybrnąć żeby nie musieć tego rozbierać
Tak czytałem to prawo budowlane i zastanawia mnie artykuł 49
A oba te obiekty stoją tam ju 5 lat.
Na temat działki moge powiedzieć że ma ona 660mkw i jest to ziemia kl V i VI.
Ma ktoś jakieś rady??
Z góry dziękuje wszystkim za odpowiedź