Witam. Po kilku miesiącach wertowania forum ośmieliłem się wreszcie zarejestrować i napisać pierwszy post. Przymierzam się do planu budowy domu – ale zanim zawołam projektanta i zlecę wykonanie projektu (indywidualnego!), chcę jak najdokładniej sprecyzować swoją koncepcję. Otóż razem z przyszłymi teściami planujemy budowę bliźniaka (dwa segmenty mieszkalne, każdy z niezależnymi instalacjami). Dom ma być jak najbardziej energooszczędny, na jednej wspólnej płycie fundamentowej, jednak bez orientacji wg kierunków świata. Każdy segment ma zawierać swój własny odrębny garaż dwustanowiskowy (6mx6m). Musi być on wkomponowany w bryłę budynku ze względu na niewielkie wymiary działki, którą już posiadamy. Ja wiem, że garaż to temat-rzeka. U nas nikt przesiadywać w garażu nie zamierza, dlatego wystarczy, aby temperatura w zimie utrzymywała się tam na lekkim plusie. Rezygnujemy więc z ogrzewania garażu, tylko co dalej? Na forum ludzie piszą, że garaż nieogrzewany w bryle budynku powinien być ogrzewany ciepłem ZIEMI, czyli nie posiadać izolacji termicznej od podłoża. Tylko, że ja chcę mieć płytę fundamentową pod domem, a to raczej wymusza mi jednolitą izolację pod całym budynkiem. Sytuacja jest taka: Garaż będzie dobrze zaizolowany cieplnie od podłoża. Garaż będzie ocieplony od zewnątrz tak jak reszta domu (silikat 24cm + 30cm styropianu grafitowego), oraz dodatkowo planuję go ocieplić od części mieszkalnej (silikat 12cm + 15cm wełny kamiennej). I teraz pojawia się problem: a) Jeśli nie będę dogrzewał garażu w jakikolwiek sposób, temperatura w zimie będzie pewnie spadać poniżej zera, a tego nie chcę. b) Jeśli zamontuję w garażu ogrzewanie podłogowe (tak jak w części mieszkalnej), to ciepło za które zapłacę, będzie mi uciekało w świat przy każdym otwarciu bramy Mój pomysł: Chcę rurę koncentryczną od kotła gazowego kondensacyjnego poprowadzić przez całą objętość garażu – pod sufitem, albo po ścianie. Wprawdzie rura jest koncentryczna i w części zewnętrznej hula sobie zimne powietrze zasysane z pola, jednak mam nadzieję, że już po metrze lub dwóch zdąży się ono ocieplić na tyle, by zacząć oddawać ciepło przez ściankę zewnętrzną rury. Powinno my wyjść takie „darmowe” ogrzewanie garażu, bo pochodzące od ciepła szczątkowego spalin. Dobry pomysł czy zły? Jak myślicie?