Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jacekkolcon

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    22
  • Rejestracja

O jacekkolcon

  • Urodziny 26.08.1969

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zawód
    Informatyk
  • Mój klub zainteresowań
    Ogrzewanie
  • imię i nazwisko
    Jacek Kołcon

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Katowice
  • Kod pocztowy
    40-000
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

jacekkolcon's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Do xwiktox Zobacz moje rozwiązanie. Skup się raczej na palniku niż piecu. Mam Revo. To palnik rotacyjny, którego od czasu zakupu nawet raz nie czyściłem, bo nie ma takiej potrzeby. Zajrzyj na mojego bloga, tam jest więcej szczegółów. Pellet ma sens, gdy masz dobry palnik oraz gdy stosujesz sterowanie pokojowe. Obecnie mi wychodzi dla domu 140m2 średnio ok 22kg/doba przy temperaturach ujemnych. Piec ogrzewa dom i robi ciepłą wodę. Piecem steruję tak, że ustawiam jedynie temperaturę pokojową. Zasyp robię raz na tydzień.
  2. Do avionics: W trybie "rozgrzewania" domu mój piec faktycznie tak działa, że dąży do zadanej. Wykres zamieściłem. Przyznaję, że niepokojące jest to, co piszesz o spiekach. U mnie problem był z dawką startową paliwa ale po jej powiększeniu już mi się nie zdarza, że palnik nie odpala. Sądzę, że spiek może powstawać w procesie wygaszania po dotarciu do parametrów zadanych. Nie wiem, jaki masz palnik ale może dodanie przedłużonego przedmuchu przy wygaszaniu rozwiąże Twój problem. Jeżeli to przeczytasz, to sprawdź, czy jest w sterowniku opcja modyfikacji parametrów wygaszania. Jeżeli to coś zmieni, to chętnie i ja i zapewne inne osoby poznałyby odpowiedź. Ponieważ nie jesteś jedyną osobą, która pisze o spiekach przez 1,5 roku nie mogłem się zdecydować na pellet. W końcu wziąłem palnik rotacyjny Pellasa, który całkowicie ten problem rozwiązuje i innym też polecam. Mi się spieki nie robią i nic ich nie zapowiada. Palnik po każdym wygaszeniu jest czysty. Natomiast podejmując decyzję o zakupie a)palnika, b) pelletu (zwłaszcza jakiegoś no name) trzeba je brać pod uwagę jako czynnik "kłopotliwości" tego rodzaju ogrzewania. Mi w trybie utrzymania 21,5C +CWU 200l dla 140m2 domu ocieplonego "normalnie" (parę zmian zamierzam wprowadzić) bierze ok 24kg/doba (-8C).
  3. Panie Przemysławie. Piszę to po to, by przybliżyć grzanie pelletem w energooszczędnym domu. Raczej temat wątku zrozumiałem i nie do końca mijam się z tematem. Oczywistym jest, że poziom zużycia pelletu w domu energooszczędnym będzie daleko niższy niż w moim "zwykłym". Zalety pozostaną te same przy nieporównywalnie niższym poziomie zużycia paliwa. Natomiast decyzję, czy PC czy pellet podejmie budujący, do czego ma prawo. Czymś grzać raczej musi. Odnoszę wrażenie, że oczekuje się potępiania i całkowitego zdyskredytowania ogrzewania pelletem takiego domu. Przewrotnie zapytam: czemu? Skoro w ED zużyje się na rok na przykład tonę pelletu, to kupując go za 600zł raczej też dużo się nie wyda. Dlaczego zatem tego nie rozważyć? Piec nadmuchowy z racji produkcji ciepła konwekcyjnego odradzałbym. Rozumiem też, że koszt instalacji PC to jakieś nędzne setki nijak do kilkunastu tysięcy się nie mające.
  4. jacekkolcon

    Ogrzewanie pellet

    Ja kupiłem przez Internet. Natomiast z racji palnika rotacyjnego przetestuję latem grzanie CWU na lokalnym produkcie, który kosztuje 600zł/tona. Jak się sprawdzi, to go kupię. Na pewno go spalę testowo w trybie "na wolnym powietrzu", by sprawdzić, co zostaje ze spalenia i jak to pachnie (jak zaleci chemią to odpada). Zrobię też parę innych testów i wtedy podejmę decyzję. Spieków się nie boję ale nie chcę truć środowiska pelletem z nie wiadomo czego zrobionym.
  5. Wybuchy w kotle? Naprawdę? Po takiej informacji już bym nie kupił takiego kotła. Co do histerezy i temperatur kotła. Proces sterowania nastawiony jest (a przynajmniej powinien) nie na to, jaka temperatura jest na kotle i czy "pali" a na to, jaka temperatura panuje w pomieszczeniu i jaka jest temperatura CWU. Zaletą pelletu jest właśnie to, że piec w przypadku, gdy produkcja ciepła jest zbędna, gaśnie i w trybie postoju poziom zużycia paliwa wynosi 0. Dlatego też obserwuj raczej parametry termiczne pomieszczeń i CWU, a nie to, co się temperaturowo na piecu dzieje. Mam nieco inny piec. Na blogu umieściłem parę przebiegów ze sterownika. Link w stopce. Zajrzyj i zobacz jak takie przebiegi w wypadku pieca na pellet mogą wyglądać i są poprawne.
  6. Skoro robisz modyfikację/budowę kotłowni rozważ pellet. Sprawdza się przy podłogówce. Znajomy tak ma. Kocioł pracuje na niskich temperaturach, co jest dobre dla podłogówki. Nawet jak co tydzień dochodzi mi do prawie 80C (CWU odkażanie), to zawór czterodrogowy i sterownik zadba, by w rury poszło tyle ile trzeba. Po sobie widzę, że z wiekiem starzejemy się, zarabiamy coraz więcej, mamy więcej i innych zajęć niż w młodym wieku i nawet jeśli za pellet zapłacisz nieco więcej (a niewiele więcej) to docenisz czystość (brak sadzy i popiołu, na który zamówisz śmietnik, który też nie jest za darmo i jest całkowitym kosztem ogrzewania) i praktycznie bezobsługowość (pod warunkiem zakupu dobrego kotła i palnika). Poczytaj mój blog i na spokojnie rozważ. Link w stopce.
  7. Nieco nie na temat odnośnie pomieszczeń gospodarczych. Posiadam jeszcze jeden dom wraz z pełnym podpiwniczeniem (100 m2). Znajomy ma piękny dom ale bez piwnicy. Skutek jest taki, że ponieważ nie wykorzystuję w pełni swojej piwnicy wiele jego rzeczy znajduje się u mnie. W życiu okazuje się, że oprócz kuchni, salonu, sypialni pojawiają się na przykład dzieci. W końcu po to dom się też buduje. One rosną. W końcu, jak w moim wypadku, czy wypadku znajomego, kupuje się synowi auto i wtedy... Gdzieś trzeba dać 2 choinki, opony z 3 aut, rowery, odśnieżarkę, kosiarkę, przetwory i inne rzeczy, których się nie wyrzuca. Jak dobrze, że jest znajomy, co "pożyczy", 30m2 na te "graty"... Wniosek: Rekomenduję planującym budowę domu przewidywać, że graciarnia/piwnica/loch/strych to bardzo cenna i na pewno wykorzystywana przestrzeń. A że przy okazji da się tam pellet położyć... albo piec wstawć... Budując dom na lata "rozrzutność" w postaci piwnicy/strychu to niewielki koszt. Wkopana piwnica nie musi być ogrzewana.
  8. Barth3z... 1) Zapewne zatem nie - nie będę tego zmieniał. Jestem informatykiem, nie inżynierem budownictwa. 2) Tak - wybudowałbym. Wstawiając wychwyt powietrza może być naprawdę mały. 3) Tak - powiększyłbym, grzejnik tak sobie dodałem, jest zbędny w tym pomieszczeniu. Natomiast obawiałem się montując na ścianach dylatacje z konstrukcji drewnianej że może być wilgotna i chciałem mieć gwarancję, że je lepiej przesuszę. Grzejnik obecnie mam odcięty. Jakieś 600 zł za jego powstanie czy jakoś tak pomijam. Pellet nie musi leżeć w pokoiku - może leżeć w dowolnym pomieszczeniu zabezpieczającym go przed bezpośrednim opadem deszczu. 4) Nie jest, bo nie miałem pompy ciepła. Całkowicie się tu zgadzam. Wszystko, co mówię i piszę jest subiektywne. Domu, w którym zmieniłem ogrzewanie nie budowałem. Udoskonalam powoli co mogę. Zamianę węgla na pellet uznaję za duży postęp.
  9. No to jak czytam poprzedni post o pompie ciepła to COP ok 2 i mniej, a mi zależy na cieple jak na dworze -20 i wieje tak, że głowę urywa, to raczej dobrze zrobiłem, że piec na pellet kupiłem a nie pompę ciepła. To już chyba byłoby prościej po prostu grzejniki elektryczne założyć, bo to tańsze i prostsze rozwiązanie. Jeśli się mylę, to niech fachowcy od pomp ciepła sprostują me głębokie w tym zakresie wątpliwości. Z góry informuję, że zachwycanie się grzaniem, jak na dworze jest +15 a ja mam wtedy w domu 21,5 mnie niezbyt interesuje. Interesują mnie ostre realia. Teraz, gdy to piszę jest -10 i delikatnie wieje. Z moich obserwacji wynika, że tu poniżej -5 jest dłużej niż 168 godzin. Jaki wtedy oferujecie poziom sprawności układu? Coś mi się wydaje, że pompa ciepła to dobra do Hiszpanii, gdzie tragedią termiczną jest +17C na dworze...
  10. UPS to APC 700. Kosztuje ok 350 zł. Jakaś rewelacja to nie jest. Ale pompa bierze ok 20W. Palnik z podajnikiem też za dużo nie bierze, więc zestaw daje radę. Osobiście zdecydowałem się na to zasadniczo z obawy przed uszkodzeniem elektroniki (pioruny, przepięcia) aniżeli utrzymywania pracy bez zasilania. To podtrzymanie to skutek uboczny. Tu, gdzie użytkuję piec zdarzają się okresowe wyłączenia prądu i czasem są liczone w godzinach. Wahania napięcia też "widać". To nie jest problem. Ale nie chciałbym zostać w zasypanym śniegiem domu ze spalonym sterownikiem w środku zimy.
  11. Modernizacja wprowadzona przeze mnie polegała na: 1) Dodaniu zaworów danfoss na kaloryfery. 2) Dodaniu nowego zbiornika CWU 200l - wstawiony pod schody do piwnicy częściowo użytkowanej jako salon. 3) Dołożeniu kaloryfera w kotłowni za pellet, żeby go delikatnie ogrzewać. 4) Dołożeniu kaloryfera w części piwnicznej w celu porządnego ogrzewania. 5) Modernizacji instalacji (orurowanie w miedzi), co częściowo widać na zamieszczonych na blogu zdjęciach. 6) Zamianie pieca na węgiel górnego spalania na piec na pellet + zbiornik. Przestrzeń na węgiel obecnie zajmują worki z pelletem. 7) Pomalowaniu kotłowni i położeniu na podłogę betonową pcv jakiegoś. Ważna rzecz, do kotłowni od samego początku zrobiona była zetka dla dostarczania powietrza z zewnątrz, by piec nie zabierał ogrzanego powietrza z domu. Jest schowana za workami, jak je trochę zdejmę, to zrobię zdjęcie. Ocieplenia domu nie zmieniałem, bo jest w porządku. Przyznaję, że w nowo budowanym domu na pewno zastosowałbym takie rozwiązanie. Jest czysto (białe skarpetki do kotłowni - nie żartuję), ciepło tak, jak tego chcę (sterownik pokojowy dba o temperaturę, nie ma przegrzewania czy niedogrzewania, ogólnie nie ma wahań temperatury), wreszcie mam ciepłą wodę bez problemu. Co najważniejsze jest też policzalnie. Wiem ile pelletu kupuję, za ile (kupiłem 1000zł/tona, niedaleko mam tartak 600zł/tona) i te koszty uważam już teraz za akceptowalne. Jakoś wolę zapłacić przed sezonem aniżeli po i w dodatku być uzależniony np. od zmian ceny prądu czy gazu. Instalacja jest relatywnie prosta i łatwa w potencjalnym remoncie i utrzymaniu. Po wcześniejszych analizach i konsultacjach (internet, instalatorzy, znajomi z podobnym rozwiązaniem) stwierdzam dalej, że pellet może się okazać paliwem kapryśnym. Nie warto oszczędzać na nieco lepszym piecu a co najważniejsze palniku. Zdecydowałem się na obrotowego, autentycznie bezobsługowego pellasa revo. W dzisiejszych czasach kupno czegoś najtańszego to bycie towarzyszem pieca. Ja swojego zostawiłem osamotnionego na miesiąc i mi utrzymywał przez ten czas 7C. Zapalał się w tym czasie dwa, trzy razy na dobę (fotki przebiegu na blogu). W górach potrafi być naprawdę zimno (ostatnio było -21 i w okolicach) a co najgorsze potrafi mocno wiać, co najbardziej ciepło zabiera. Nie ma też jak tu zrobić pompy ciepła no i nie mam do niej, przyznaję, przekonania. Współczynnik wydajności na drogim tu prądzie mógłby okazać się nieopłacalny. Geologia i temperatury też nie sprzyjają za bardzo. Zafundowałem sobie też do pieca mały UPS. Daje radę na nim działać ok 4h jeszcze jak prądu nie ma. Zabezpiecza też piec przed potencjalnymi przepięciami. Podsumowując: Zrobiłbym piec na pellet w nowym domu w ciemno.
  12. Dom murowany ocieplony styropianem 10 cm. Powierzchnia 140 m2. Cena kotła, paliwa, rur, robocizny, bojlera, wymiany zaworów, dołożenia 2 grzejników i całej reszty: 30000. Pokój na kocioł to pomieszczenie poprzedniej kotłowni węglowej. Syn pomalował farbą za ok 150 zł. Komin i reszta - nic. Po tym, co uzyskałem zrobiłbym to jeszcze raz i piec węglowy wymieniłbym na pelletowy. Ponieważ widzę, że parametry domu są istotne, to opiszę to szczegółowo na blogu, żeby nie budzić wątpliwości. Prowadzę też skrupulatnie listę zużycia paliwa i właśnie opublikowałem ją na blogu.
  13. Mam obecnie piec pelletowy. Już w powyższej dyskusji zobaczyłem kilka uwag ludzi, co chyba takiego pieca na oczy nie widzieli. 1) Piec jak nie trzeba ciepła gasi się CAŁKOWICIE i w ogóle nie pali. Nic tam się nie żarzy - tak dzieje się w kotłach na ekogroszek lub kotłach na ekogroszek opalanych pelletem - też niektórzy tak robią. Być może tak musi się dziać w jakichś palnikach bez rozsądnego sterowania ale wątpię. Normalny palnik na pellet ma zapalarkę. 2) W palniku pali się tak mała ilość pelletu, że regulacja mocą kotła od 5 do 20 kW to dla sterownika żaden problem. Większy kocioł (jak to mówią przewymiarowany) da taki efekt, że jak będzie trzeba to szybciej zagrzeje dom. 3) Nie przesadzajmy z tym czyszczeniem. Przy dobrym pellecie z ciekawości zajrzenie do popielnika raz na 3 miesiące nie zaszkodzi. 4) Nie przesadzajmy z tym pyleniem. To nie trociny a wałeczki drewniane. Taką to ma konsystencję jak połamane drewniane kredki. No chyba, że ten co to pisał sam sobie maszynką do mięsa z trocin pellet robił. Po 5 miesiącach eksploatacji stwierdzam, że chodzenie do kotła w białych skarpetkach i białej koszuli to żaden problem. Nie pobrudzicie się w ogóle. Nawet przy wsypywaniu pelletu. Jak kogoś to zainteresuje, to zapraszam na mojego bloga, gdzie opisałem doświadczenia z piecem: http://wp.me/s16ZLY-piec
  14. jacekkolcon

    Ogrzewanie pellet

    Jak ktoś nie chce być "opiekunem" palnika, to tylko palnik rotacyjny. W dodatku taki, którego nie trzeba rozbierać, bo i takowe są, że rotacyjny a czyścić trzeba. Sam szukałem rozwiązania kilkanaście miesięcy. Rezultat szukania na blogu: http://wp.me/s16ZLY-piec Palnik ten może spalać paliwo gorszej jakości, co pozwala na dużo większy komfort użytkowania. Cykliczne samoczyszczenie lub ręczne odradzam - zniechęcicie się do tego paliwa. Każdemu, kto szuka rozwiązania polecam w gogle wpisać nie "piec na pellet" a "palnik na pellet". Po sezonie opiszę na blogu refleksje na temat poziomu zużycia paliwa i kosztów w stosunku do poprzedniego rozwiązania: narzuć węgla do pieca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...