Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Be-De

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

O Be-De

  • Urodziny 01.01.1991

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Bytów
  • Kod pocztowy
    77-100
  • Województwo
    pomorskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Be-De's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Nie polecam hydraulika Flis Czesława z Mądrzechowa koło Bytowa. Facet miał zrobić nam nowe podłączenie do gazu i wody. Po 2 tygodniach oczekiwania na wyznaczony termin dzwonimy dzień przed remontem, a pan sobie stwierdził, że ma za dużo roboty i nie przyjdzie, gdzie mąż przygotował wszystko, wykuł ścianę w której było dojście do rur. Nie daliśmy się i uparliśmy, że skoro się umawialiśmy to teraz ma przyjść, a nie bez naszej wiedzy sobie zrezygnował ( wzięlibyśmy kogoś innego). Przysłał nam pracownika. 20 grudnia pracownik założył podłączenie do gazu i wody, po czym zostaliśmy na 4 dni bez wody i bez gazu, bo Pan Flis nie przyszedł dokończyć roboty( podłączyć piecyk gazowy), resztę roboty dokończył mąż. Zostaliśmy bez sprawdzonej instalacji gazowej, z której ulatniał się gaz przez te 4 dni. Prosiliśmy o wstępne wyliczenie kosztów materiału, lecz nie szło się doprosić. Przyjechał Pan hydraulik po 4 dniach, po ponagleniu telefonicznym, po godzinie 20 i skończył robotę. Na koniec wyciągnął zamówienie ze sklepu hydraulicznego jego żony, które było wystawione na jego firmę, a nie na nas. Po fakturę kazał jechać do sklepu żony, natomiast faktury za usługę nie wystawił bo jak stwierdził, podawał cenę netto. Co się okazało na fakturze były naliczone rzeczy, których w ogóle nie użył, zamiast 4m rury 22(tyle zużył) policzył sobie 11m. Przywiózł 10m, na koniec roboty zabrał 6m i w ten sposób policzył, że zużył 11m, gdzie faktycznie na ścianie są 4m. Pracownik wysłał męża po zawory, bo niby zabrakło, a na zamówieniu je doliczono, kolejne oszustwo. Kilka takich pozycji i się nazbierało koło 200zł. Pojechaliśmy to wyjaśnić wstępnie dzwoniąc, że będziemy po świętach. Pan hydraulik najpierw kombinował, że tyle zrzynek było, potem wymyślił sobie, że pracownik dzwonił i kazał dowieźć jedną 5 metrową rurę i że sam się dziwił dlaczego i zasugerował, że to my tą rurę mamy? Głupa kleił i się pytał, czy nie leży ta rura u nas w kuchni. 5 metrowa rura w 2,5 metrowej kuchni sobie leży, a my jej nie widzimy. Taki sobie żartowniś. Do tego uszkodzono nam rurę odprowadzająca spaliny z piecyka gazowego. Pan stwierdził,że czasami bywają takie uszkodzenia, a że na koszt klienta. Wyszło na to, że musimy rozbierać ścianę, aby udowodnić ile użyto materiału. Radzilibyśmy uważać na tego "hydraulika".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...