Boję się właśnie, że może im się nie znudzić, bo gościa od odpowietrzania mają już wliczonego w koszta, a u mnie trzeba byłoby kupić części do instalacji, uzasadnić zapewne przed kolejnym przełożonym zmianę czegoś_tam jakimś_tam pismem i kto wie, co jeszcze - krótko mówiąc same problemy. Moja siostra ma znajomą w bloku obok (ten sam typ, 15 pięter) na ostatniej kondygnacji i również ona miała problem na początku sezonu grzewczego z kaloryferami. Miała, bo od paru tygodni jest ok. Wzywała przez jakiś czas gościa do odpowietrzania codziennie. Żeby było prościej, ci panowie są zatrudnieni w godz. 7:00 - 15:00, więc większość ludzi pracujących musi brać urlop, zrywać się wcześniej i kombinować. Zastanawia mnie jednak to, że w bliźniaczym bloku obok nie mają od kilku tygodni problemów, a sąsiadka pomimo stycznia wciąż odpowietrza codziennie (!) wszystkie kaloryfery (!!) po kilka razy (!!!) i nadal bez zmian.