Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

perzan

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez perzan

  1. Ok, zrobiłem tak nie czekając na podpowiedz i rzeczywistość okazała się zgodnie z podpowiedzią - akurat zdjęcie okazało się banalnie proste, no może trochę zaskoczyła mnie waga okna, ale utrzymałem się na drabinie:) Jakoś sobie poradzę, choć początkowe pomysły z przyklejaniem nie okazały się najlepsze, bo jednak klej trochę podtopił miejscami skrzydło i prowadnice nie są idealne - trzeba będzie je trochę chwilami poprawić. Co do nieobracających się wałków mimośrodowych na razie mam roboczy pomysł - spróbuję je obwinąć jakaś taśmą i w ten sposób być może wpłynę na docisk. Nie będzie to rozwiązanie super trwałe, ale jeśli przetrwa choć dłuższą chwilę, to dobre to i to. Idą podobno znów mrozy, stąd intensyfikacja działań, bo odwilż zamiast zmobilizować, to uśpiła czujność Generalnie te narożniki to jednorazówki. Np. sam narożnik z jaśniejszego plastiku tak wchodzi w zasadniczą cenniejszą część siedząca w oknie - na zasadzie przeciwstawnych rowków - że demontaż bez połamania jest w zasadzie niemożliwy. Istotnie jest to bezobsługowe, bo po montażu, nie przewidziano opcji rozłożenia tego bez użycia siły. P.S. Aha, przepraszam, że tak dopytuje, ale skoro skrzydło zdjęte, to może się przyda. Na górnej krawędzi okna jest jakaś śruba imbusowa umiejscowiona równolegle do prowadnicy, siedząca w tym rowku. Do regulacji czego ewentualnie jest?
  2. Podpowie mi ktoś, jak te skrzydła się zdejmuje (chodzi o skrzydło rozwierno-uchylne), bo o ile w kuchni okno jest niższe i można coś zrobić bezpośrednio, to w pokoju mam kilka cm od sufitu i jakikolwiek demontaż/montaż bez zdjęcia jest niemożliwy.
  3. Tak, tak. Narożnik jest mocowany śrubą, która odkręciłem oczywiście. Mowa o narożniku od strony klamki. Dłuższy bok narożnika na pionowym boku okna (tu też wkręt), krótszy na boku poziomym. Zawiesiłem się na tym, że obydwa ramiona narożnika wsuwają się w wyprofilowane miejsca w skrzydle okiennym. Jedno z ramion musi być chyba jakoś wścieknięte siłowo? I to raczej górna (poziome) bo boczne (pionowe ze śrubą) wchodzi w okno znacznie głębiej. Na pewno nie jest tak, że odkręcam śrubę i wysuwam do góry, bo blokuje mnie górne ramię. O ile stare narożniki i tak pęknięte, powiedzmy że usunę na chama, siłowo, to już o nowe wolę dbać. A tu czy demontaż, czy montaż ta sam problem. "Nowe narożniki Schuco do okuć z poliwęglanu (takich jak u Ciebie) nie składają się już z dwu elementów tylko są całością - nie grozi Ci rozwalenie narożnika". Ja dokupiłem dwuelementowe. Nowe? To znaczy, że wspierają jeszcze te okucia i w dodatku udoskonalają? Można te jednoelementowe gdzieś kupić? Natomiast w tej chwili martwią mnie te rolki, bo nieruchome nie spełniają swojego zadania, a są w większości ustawione na pozycję letnią. Rozumiem, że jedyny sposób, to oliwka/wd40 i liczenie na to, że coś się przegryzie i ruszy?
  4. Szczerze mówiąc stoję ze sprawą w miejscu, co pewnie jest w sporym stopniu tego, że okna nigdy nie były konserwowane. Po pierwsze regulacja rolkami nic nie daje. Części rolek nie mogę odciągnąć, w tych, w których jest możliwe odciągniecie, obracanie nic nie daje - mimośrodowy trzpień stoi w miejscu. Zapewne zaśniedziały, zardzewiały itp. Na razie psiknąłem je czymś, ale nie liczę na jakiś efekt. Roboczo zastanawiam się nad wymianą. Znalezienie takich samych będzie trudne. Ale nie wykluczam tego, że w sumie rolki, czy zaczepy z regulacją, być może będą pasowały z innego systemu. Aby rolki przeszły przez otwory w pierwotnym okuciu. Co do narożników, to samo. Oczywiście zwolniłem suwnice przy klamce, ale przy demontażu niewiele to pomaga. Główna część narożnika jest zablokowana na profilu okna. Chcę wysunąć górną część, blokuje się na bocznej i odwrotnie. Czy któryś z boków jest wciśnięty siłowo? No i zastanawiam się nad sensem wymiany, bez poważniejszego serwisu - rozłożenia okucia kompletnie, nasmarowania. To wymaga zdjęcia okna, o czym mam mgliste pojęcie... Zakładam, że narożniki się wyłamały, bo coś jest zablokowane w górnym okuciu, nie było tam możliwości ruchu, więc na rogu taśma wyrwała element okucia. Nawet instalując nowy narożnik w zasadzie narażę go na ponowne uszkodzenie, nie znając przyczyny pierwszej awarii i nie eliminując jej. Na razie odłożę sprawę przynajmniej do odwilży, bo za chwilę będę miał nie tyle nieszczelne, co po prostu niezamknięte okna. Może przez ten czas dojdę do tego, jak zdjąć skrzydło i jak rozłożyć wtedy okucie na górnej krawędzi. P.S. Jednak górne okucie się ruszyło i nie zagraża ponownym uszkodzeniem narożnika (choć na wiosnę trzeba by zdjąć okno i porządnie wyczyścić). No, ale nie zmienia to problemu demontażu narożnika - przychodzą mi na myśl tylko rozwiązania siłowe. I z montażem podobnie. Owszem boczny boczny wsunę w profil okna, no ale górny bok narożnika? Wciskać na siłę? (Lub odwrotnie - wsunę górę, to bok będę musiał na siłę wciskać, a nie wiem czy to coś da).
  5. Dla jasności przesyłam jeszcze zdjęcia tych okuć. Dwa pierwsze to "okucie główne" od strony ościeżnicy i okna. Potem okucie dolne. I jeszcze jakiś element pomocniczy. Ktoś mi mówi, że te okna nie mają żadnej regulacji docisku - być może dlatego nie możemy się dogadać, bo ja tam w sumie też nie widzę potencjału na regulację...: https://goo.gl/photos/wYrQZxaAi8tEUUGg8
  6. Dzięki za podpowiedź, myślę, ze z demontażem sobie poradzę, choć na razie nie próbowałem w praktyce. Nie ma sensu przy tych mrozach próbować na sucho, przyjdą części, sprawdzę w boju. Jeszcze doprecyzuję kwestię regulacji nacisku. Rozumiem, że to kwestia siły dokręcenia tych elementów na ramie, na których blokują się rolki? Wstępnie zakładam, że im mocniej dokręcone tym większy przewiew, czy odwrotnie? Spytam jeszcze o dolne okucie - taki jak gdyby grot w dolnym rogu - jeden z nielicznych metalowych elementów w oknie. Nie chodzi mi tyle o okucie, co o śrubę (na śrubokręt) nad nim. Czy to zwykła śruba mocująca, czy ma również coś wspólnego z regulacją (jeśli tak to jaka jest zasada)? O środkach smarujących wiem - smar silikonowy, oliwka maszynowa, ewentualnie wd40. No,ale to to okuć metalowych. Czy okucia w większości plastikowe potraktować tym samym/ czymś innym/ zostawić same sobie? Przepraszam, za ilość pytań, ale mróz chwycił, a tam gdzie uszkodzone okucia czuć, że ciągnie:)
  7. W międzyczasie znalazłem w zadowalającej cenie części zamienne. Czyli pod spodem jest narożnik właściwy, a na wierzchu dekielek, na którym się koncentrowałem i usiłowałem przykleić. Okazuje się, że i dekielek mocno wyszczerbiony, ale i sam narożnik pęknięty. Teraz usiłuję ten narożnik wyjąć, żeby mieć pewność, że to to samo. Widzę minimalne różnice i nie wiem, czy to pomijalna kwestia serii, czy jednak inny model. U siebie te wałki mimośrodowe, którymi jest zakończona taśma metalowa w narożniki mam metalowe, okrągłe. W części na sprzedaż są zdaje się z tworzywa sztucznego, nieco kanciaste. No i mam przede wszystkim kłopot z tym górnym wałkiem mimośrodowym, to on zdaje się blokuje mi możliwość wyjęcia wewnętrznego narożnika. Wałek jest pod spodem, na nim okucie idące przez cały bok okna z otworkiem, przez który wałek jest przełożony. Chyba te boczne okucie muszę zdjąć, żeby wałek uwolnić, choć nie mam za bardzo koncepcji. A że jak pisałem wszystko z plastiku, trochę boje się eksperymentować, bo za chwilę będę szukał kolejnych części.
  8. Czy można prosić o nazwy firm w Warszawie, które by to fachowo zrobiły (jeśli regulamin zabrania, to na priv)? Jako, że mróz złapał i ciągnie od tych uszkodzonych okien, to spytam jeszcze raz o klej. Co ma szansę to złapać - biały materiał samego okna chyba wszędzie podobny, ale do tego to szare okucie. Cokolwiek może te materiały połączyć? Choć z doświadczenia wiem, że i tak puści, a wyłamany narożnik w zamkniętym oknie = siłowe otwieranie, niemal wyrywanie. Nota bene sam narożnik nie jest totalnie złamany, puściły chyba jakieś zatrzaski, stąd pomysły na (nieudane na razie) próby klejenia. Czy może przy okazji ktoś mi podpowie, jak się reguluje docisk w tych plastikowych okuciach schucko? W większości innych okuć w rolkach jest śruba. U mnie śruba jest tylko na najniższym poziomie przy podłodze/parapecie. Inne rolki tego nie mają, mogę je po prostu kręcić swobodnie wokół osi i nie widzę żadnej różnicy. Sama dolna śruba też według mnie ma marny wpływ na docisk, bo co da śruba przy podłodze, choćby w drzwiach balkonowych do sufitu. Efekt jest taki, że część okien z wyłamanym narożnikiem i po prostu wieje. Natomiast te sprawne mógłby być mocniej dociśnięte, ale za bardzo nie widzę tam regulacji.
  9. Okna Schucko, okucia wbrew nazwie nie kute, a plastikowe. Niestety choćby z tego względu awaryjne, łamliwe. W dodatku już niepodrukowane. Co prawda w jednym miejscu znalazłem jeszcze cześć zamienną, ale cena astronomiczna, a efekt niepewny. Pytanie: Czy w oknach PCV można wymienić okucia? Nie chodzi mi o wymianę na takie same, ale na zupełną podmianę na zupełnie inny model, choćby okucia metalowe. Ewentualnie może ktoś podpowie, jaki klej byłby najlepszy do tego typu okien? Próbowałem kleju do pcv - zupełnie nie złapał. Potem był dwuskładnikowy klej epoksydowy. Wydawało się początkowo, że efekty będą obiecujące, ale jednak nie dał rady. Wyłamał się taki narożnik. Pod narożnikiem idzie elastyczna taśma metalowa. Oczywiście bez narożnika taśma w miejscu wyłamanego okucia wybrzusza się i brakuje jej długości do dociśnięcia okna. Poza tym z tego powodu okno można tylko uchylić, przy klasycznym otwarciu nie trzyma górny zawias.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...