Mam juz budowe w stanie dosc zaawansowanym , fundamenty, sciany, lada chwila dach, wszystkie przylacza oprocz pradu i tu jest problem, dostalem warunki ze mozliwosc podpiecia istnieje po wybudowaniu stacji transformatorowej, bo jest "za malo" pradu, i ZE nie zgadza sie na wczesniejsze zasilanie placu budowy kierownik w zakladzie energetycznym jest wzorowym pracownikiem z epoki Gierka, brakuje tylko zeby nogi trzymal na biurku, a klient dla niego generalnie jest smieciem i ostentacyjnie okazuje swoja irytacje , ze ktos smie mu zawracac glowe teraz zastanawiam sie czy te skromne 4 kw na plac budowy to jest faktycznie problem , czy gosc oczekuje "korzysci majatkowych" gosc szczerze od razu powiedzial ze budowa stacji potrwa minimum 3 ,a nawet 5 lat a ja chce sie za 5 miesiecy przeprowadzic co robic?