Witam,
Moja mama kupiła w 1999 r. dom, niewykończony, w którym zamieszkiwał już właściciel z rodziną. Mama nie była osobą doświadczoną w temacie domów, bo całe życie zamieszkiwała w bloku. Pierwszy zakup domu i brak wiedzy.
Z przyczyn różnych zapadła niedawno decyzja o sprzedaży tegoż domu. Wyszły na światło dzienne następujące historie... Poprzedni właściciel (inwestor) zmienił sobie, wg. własnych potrzeb, ale bez zgody kogokolwiek, plany architektoniczne - drzwi w innych miejscach, nie wszystkie okna, poprzesuwane ścianki. Poza tym okazało się, że brak odbioru budynku, a poprzedni właściciel (zamieszkujący dwa domy dalej; wybudował następny dom) robi problemy, by oddać dziennik budowy. Zostało do człowieka wysłane pismo z prośbą, wcześniej mama wydzwaniała do niego, a ten się rozłączał, albo w ogóle nie odbierał połączeń. W międzyczasie stwierdził, że sprzedał dom i nic go więcej nie interesuje. Brak jakichkolwiek możliwości polubownego załatwienia sprawy. Mama wystosowała pismo do Urzędu Gminy, gdzie wydano pozwolenie na budowę, by dowiedzieć się, czy inwestor w ogóle pobrał dziennik. I znów szok! Gmina odpowiedziała, że w aktach sprawy brak informacji, że Urząd Gminy wydał inwestorowi dziennik budowy. Stwierdzono, że w dokumentach znajduje się jedynie oświadczenie o podjęciu obowiązków kierownika budowy. Oświadczenie to inwestor dołączył do wniosku o pozwolenie na budowę.
Koszmar jakiś. Co z takim fantem zrobić? Poradźcie, proszę, bo mi mama zawału dostanie, a ja też nie wiem jak mogę pomóc.
Pozdrawiam!