Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kasia_berwasia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kasia_berwasia

  1. Ech... Ocieplenie to już cala historia, bo budynek, choć wielki, nie jest ocieplony. Właścicielka boi się jarającego się ocieplenia w wypadku pożaru. Kobieta jest ogarnięta ogólnie i zawodowo z branżą budowlaną związana, ale cóż począć. Kominiarz zachodzi co roku na jesieni czyścić przewód kominowy, ale ja nawet nie wiem, czy w tym kominie są kanały wentylacyjne, do których można by te kratki wstawić (na standardach budownictwa się nie znam, więc nie wiem, czy x lat temu można było pobudować dom z kominem bez opcji wentylacji), ale rozumuję, że musiałby być osobno kanał na odprowadzanie dymu z kominka i osobno jako wentylacja, prawda? Muszę chyba poprosić właścicielkę o wyszperanie planów domu... W zeszłym roku zamontowała u nas w dziennym pokoju łączonym z kuchnią piec a la kominek, powiem, że zmniejszyła się wilgotność w tym pomieszczeniu, jednak palimy w tym rzadko, bo to też takie połowiczne rozwiązanie - całe ciepło się kumuluje w tym konkretnym pomieszczeniu, bo nie jest w żaden sposób rozprowadzane po pozostałych pokojach, a zimy tu gdzie mieszkamy nie są na tyle ostre, żeby trzeba było hajcować Bóg wie jak, i zostaliśmy przy ogrzewaniu z centralnego. No cóż, dzięki, chyba w tej sprawie nie da się już wiele więcej zrobić.
  2. Nie ma nic, te kratki w oknach to cała wentylacja. W łazience plastikowe okno, i też żadnego kanału wentylacyjnego, także zostaje tylko wietrzenie... W oknach nie widzę niestety nic, co przypominałoby uszczelkę taką jak w tym plastikowym okienku - samo drewno, więc pozostaje mi ograniczyć się do usunięcia styropianu... Dzięki.
  3. Witam i proszę o poradę. Od pewnego czasu wynajmujemy mieszkanie. Przeprowadziliśmy się latem, mieszkanie było świeżo odmalowane przez właściciela, jednak jesienią zaczęła pojawiać się pleśń i jest jej coraz więcej. Mieszkanie wietrzę często, no ale nie oszukujmy się, zimą nie zostawię całego domu z pouchylanymi oknami na cały dzień z wyłączonym ogrzewaniem jak latem... Na oknach w nocy skrapla się woda - czasem wręcz się leje po oknach, jeśli skręcimy na noc grzejniki - od wczesnej jesieni do momentu, gdy na dworze robi się cieplej i słonecznie. Właścicielka kazała zmywać pleśń chlorem, dużo wietrzyć, nie suszyć prania (pranie suszę w suszarce elektrycznej, na stojącej suszę ciuchy nieprzeznaczone do suszenia w suszarce bębnowej, pojedyncze sztuki, ewentualnie dosuszam tak pranie wyciągnięte z suszarki, ale to zawsze jest już prawie suche) - no przecie wietrzę, grzeję... Okna są drewniane, na górze każdego okna na całej długości kratka wentylacyjna (nie wiem, czy to poprawna nazwa )... no ale każda kratka zapchana jest całkowicie kawałkami styropianu. Mniemam więc, że wymiana powietrza jest żadna i tu być może tkwi źródło problemu, jednak wg właścicielki jest ok i nie ruszać. Dziś odkręciłam jedna z tych kratek i wyciągnęłam trochę styropianu... Na zewnątrz dodatkowo są rolety, które podciągnięte na maxa i tak zasłaniają tę część okna z kratką... Czy jak wywalę część tego styropianu albo i cały, zmieni to coś? Proszę o pomoc, jestem kompletnym laikiem, ale to nie jest moje pierwsze mieszkanie i w życiu czegoś takiego nie miałam. Myślę, że z tym domem w ogóle jest coś nie tak - w tej chwili w pokoju córek jedna ze ścian jest po prostu mokra, nie wilgotna, a zwyczajnie jakby ktoś chlusnął kubłem wody. Pochłaniacz wilgoci zbiera tam w ciągu doby około 1l wody od kilku dni. Wyprowadzamy się stąd w tym roku, no ale jeszcze czeka mnie to kilka miesięcy mieszkania i zależałoby mi na poprawie obecnego stanu, jak również martwię się, że pomimo naszych starań spadnie na nas odpowiedzialność za zagrzybienie mieszkania. Dziękuję z góry za wszystkie rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...