Witam, W listopadzie kupiłem dom, w środku zainstalowany jest kocioł heiztechnik q plus 35kw z dmuchawą. Jesto to kocioł zasypowy na miał, ale ja palę drewnem bo w mojej okolicy jest najtańsze. Powierzchnia domu to ok. 230m2 parteru+ nad połową domu jest wysokie poddasze nieogrzewane. Dom jest ocieplony, okna plastiki, dach nowy i zaizolowany. A teraz do sprawy. Dom to dwa niezależne mieszkania. Ja mieszkam w jednym, drugie stoi puste. W tym pustym mam nowe kaloryfery i rurki miedziane, kaloryfery ustawione na 2, eby tylko delikatnie były ciepłe. W domu gdzie mieszkam mam odkręcony tylko jeden kaloryfer w łazience i otwartą kotłownię i to wystarcza żeby było ciepło. Problem polega na tym że ten kocioł jest według mnie zdecydowanie za duży na taki dom. Po załadowaniu drewnem i rozpaleniu od góry bardzo szybko się nagrzewa i pracuje w stanie podtrzymania, drewno się kisi i jest kupa dymu. Sporo już czytałem na temat techniki palenia i postanowiłem zmniejszyć palenisko szamotem. Ułożyłem dwie warstwy cegieł (nie lepiłem zaprawą, tylko ułożyłem), zgodnie z postem na czysteogrzewanie.pl, problem jest taki, że te cegły nie przylegają do ścian kotła, bo tam idą dwa kanały od nawiewu i zostaje dość duża szczelina. Po tym zabiegu pali się lepiej, jest mniej dymu, piec ustawiony na 67 stopni czasami osiąga temperaturę gdy ładuję go do pełna jak muszę wyjść, jak jestem w domu to ładuję mniej on wtedy tak chodzi na 66 stopni. Niby fajnie ale niestety piec zalepia się smołą, a wczoraj zaczęła kapać śmierdząca woda z czopucha. Na pewno problemem też jest drewno, które jest mokre, jak oglądałem dom to było go wszędzie ale nawet nie pomyślałem że właściciele wszystko zabiorą podczas wyprowadzki. Także drzewo którym palę to głównie buk, czasem dąb, od czerwca leżało pod wiatą bez ścian, ale jest nadal trochę mokre, chyba mogłem przykryć jakoś na jesień żeby nie zacinało tam deszczem, no ale nie zakryłem. Także moje pytania są takie: 1. jak wyeliminować tą wodę cieknącą z pieca, 2. jak palić drewnem poprawnie (jak ładuję drewno, rozpalam od góry to żar spada na ruszt i za chwilę pali się wszystko a nie stopniowo od góry). 3. Ponadto czasami mam tak, że przy temperaturze 64-66 stopni woda bulgocze w piecu, mimo że pompka działa. 4. Co z tym szamotem mam zrobić, zostawić? usunąć? 5. czy lepiej jak wszystkie kaloryfery będą odkręcone odrobinę, czy jeden na maksa w którymś pokoju bo i tak wtedy jest ciepło w domu Tyle pytań mi się nasuwa na tą chwilę, przepraszam za rozległy post, ale chciałem zamieścić jak najwięcej informacji, bo każda odpowiedź na pytanie to dodatkowy czas. Z góry dziękuję za pomoc