Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

s66

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez s66

  1. Dziękuję, Panie Adamie, za sugestię.
  2. Piszę po kilku dniach. Doszedłem, jaki jest problem. Uszkodzony zbiornik na wodę. Nie bawię się w wymianę gumy, tym bardziej, że zbiornik jest mały i pewnie mocno brudny. Nowy przyjedzie pewnie 7.1. Pompa pompuje. Wylewam ją na zewnątrz wężem, aby oczyścić, jak to ktoś zaproponował, ujęcie, ale nie wiem, na ile to pomoże. Myślę, że trzeba będzie się przyjrzeć temu. Dziękuję za wszystkie porady, a przy okazji, jakby ktoś chciał mi coś zaproponować,co robić dalej, odpisuję. Nie mam dostępu do odwiertu. Na jakiej głębokości mam tego szukać? Czy to będzie jakiś metr pod ziemią, czy głębiej? Czy warto rozkopywać teren teraz, gdy jest zimno, ziemia twarda, a jak odkopię, to mogą przymarznąć rury? Nie kupiłem tej pompy spalinowej, skoro ta okazała się, że działa, a po prostu kupię nową, jak uporam się z czystością wody. Wstawiłem już jakiś czas temu dwa filtry narurowe za pompą, sznurkowe, 150 mikronów i 100 mikronów. Szybko się brudzą. Tak więc, czy teraz do wiosny przeczekać z taką wodą, jaką mam, czy lepiej działać coś teraz ze studnią?
  3. Dziękuję za pomoc i odpowiedzi. Tylko że problem jest taki, że ta pompa nie ciągnie wody nie tylko ze studni, ale też i z wiadra. Także chyba to jest już jej koniec. Tak sądzę, że wszystko, cała instalacja, a także częściowo CO, jest zamulona, podobnie zbiornik przeponowy i zbiornik na ciepłą wodę. Będę musiał się tym zająć, ale może lepiej na wiosnę. Głębokość studni wg poprzedniej właścicielki to 13 metrów, lustro na tyle płytko, że ciągnę pompą z góry (pompa ustawiona jakieś 0,5 m nad ziemią). Nie wiem, jak sprawdzić głębokość lustra wody. W sumie nie wiem też, jaka jest wydajność studni. Nie mam pojęcia, jak wygląda ten odwiert, jaką był robiony techniką. Kupiłem ten dom półtora roku temu. Dom ładny, ale wychodzi kilka takich problemów. Jak mam podnieść rurę? Pytam, bo odwiert jest poza domem, a pionowa rura z ziemi wychodzi mi w kotłowni, gdzie mam hydrofor. Czy mam znaleźć, gdzie jest odwiert, odkopać i ciągnąć rurę? Sąsiadka potwierdziła, że woda beznadziejna. Obaj sąsiedzi podłączyli się pod wodociągi. Ja też bym tak chciał, ale są problemy prawne (droga, przy której mieszkam, ma służebność tylko na przejazd i przejście), a sąsiedzi mają działkę aż do ulicy głównej. Tak więc mam dylemat: 1) Wziąć się za kopanie solidnej studni z nadzieją, że coś się uda. 2) Zrobić rozwiązanie tymczasowe i się rozeznać, czy da się jakoś przeskoczyć problem prawny, a jak nie, to wtedy kopać studnię. Skłaniam się ku drugiej opcji. Choć podobno jesień i zima to najlepszy czas na kopanie. Ech. Czy tymczasowo wystarczy mi pompa o poniższych parametrach? moc pompy: 1100W wydajność: 60 l/min max wysokość podnoszenia: 50m zdolność ssania do 8m
  4. Tak, jest ogromny problem ze studnią. Dowiedziałem się, że poprzednia właścicielka miała tam już drugi odwiert w niedługim czasie. Jestem lekko załamany, że czeka mnie wiercenie raz na kilka lat i to z beznadziejną wodą. Teraz muszę coś zadziałać na szybko, a potem pomyśleć, co dalej. Jeśli chodzi o pompę, to rozkręciłem ją i była pełna tego rudego szlamu. Wymyłem ile się dało, ale przy braku wody (tylko deszczówka, i to coraz jej mniej) nie efekt nie był zadowalający. Pompa skomplikowana, bo pięciowirnikowa (pięciostopniowa). Wygląda to w ten sposób, że jest pięć wąskich walców na wale, z których każda składa się z plastkiowej obudowy (w kształcie okrągłej ,,popielniczki" ustawionej pionowo), wąziutkiego wirnika metalowego i tulei). Te obudowy były już częściowo zniekształcone (na obwodzie wklęśnięte). Wszystko złożyłem, włączyłem pompę. Ciśnienie jakby się zwiększało, ale wody nie ciągnął. Czy, jak to napisał użytkownik Stos, może być tak, że mimo wyczyszczenia pompa nie działa, bo jest rozszczelniona? Czyli nie ma już co liczyć na reanimację tej pompy. Pytam, bo wolałbym do czasu uporania się ze studnią, nie kupować nowej i jej nie brudzić tą wodą. Jeśli mam kupić nową, to jaką? Moje sugestie są takie: * Skoro mam jej użyć dalej do tego beznadziejnego ujęcia wody, to może nie warto jakiejś drogiej, bo szybko ją zabrudzi i nawet, jak coś poradzę na problem z jakością wody, to już będzie zaszlamiona. * Gdzieś wyczytałem, że pompy wielostopniowe nie nadają się do -i tu cytat z pamięci - płynów z ciałami stałymi, elementami włóknistymi, czy coś takiego, ze względu na skomplikowaną budowę i wąskie kanały. Ponieważ w mojej wodzie na razie przynajmniej jest sporo tego badziewia, myślę, by kupić jednostopniową. Rozkręcanie obecnej pompy przekonuje mnie do tego jeszcze bardziej.
  5. Dziękuję Wam za odpowiedzi. Dużo się w ostatnich dniach nauczyłem. Próbowałem różnych rzeczy, ale się nie udało. Przyjechał hydraulik, ale nie wiem, na ile kompetentny. Wiedział na pewno dużo więcej ode mnie (choć o to łatwo, bo ja się nie znam), ale nie miał odpowiednich narzędzi ani części. Miał problem, jak zamontować kondensator, nie wiedział, w którą stronę powinien się kręcić wirnik w hydroforze. Może to normalne, nie wiem. * Po zalaniu rury woda nie opadała, więc na dole zawór zwrotny działa. * Po odkręceniu okazało się, że zawór zwrotny przy pompie jest mocno zasklepiony syfami, które są wyciągane z ziemi (rdzawe błotko). Wyczyścił to, odblokował. Próbował długo długo, aż nagle ciśnienie się pojawiło. Woda zaczęła lecieć. * Pojechał do domu. Po kilku godzinach znowu problem. Pompa pracuje, ale ciśnienia nie ma. * Dziś przyjechał, próbował różnych rzeczy, wymontował zawór zwrotny, ale wciąż nie działało. W końcu spróbował wypompować wodę z wiadra i nie szło. Po mojej sugestii, że może zawór kulowy na rurze jest zablokowany sprawdził drożność całej rury, ale była drożna. Tak więc chyba problem z pompą. Ale jak to możliwe, że przez jakiś czas działało, a potem przestało znów? To normalne? Czy da się uniknąć kupienia nowej pompy hydroforowej, czy to z pewnością jedyna opcja?
  6. Po powrocie ze świąt mam problem z hydroforem. Pracuje godzinami, grzeje się, ale nie ciągnie wody. Ponieważ dopiero rok temu kupiłem dom, wiele rzeczy muszę się nauczyć. Poczytałem co nieco o tym problemie i oto moje uwagi: * Wg mnie hydrofor jest zalany. Odkręciłem metalową śrubę na górnej części obudowy (na YT na filmikach są plastikowe, takie typowe kurki, ale u mnie jest metalowa) i woda lekko wypłynęła i widać, że jest pod sam kurek. * Gdzieś wyczytałem, że może trzeba zalać nie tylko hydrofor, ale i studnię, czy też rurę ze studni. To brzmi zachęcająco, tym bardziej, że jak wróciłem okazało się, że zawór kulowy na rurze od studni do hydroforu był przekręcony pod kątem około 45 stopni (musiałem zahaczyć workiem z węglem). Oto moje pytania: 1) Czy powinienem odkręcić śrubunek na tej rurze od studni i ją zalać wodą? Czy odkręcenie nie spowoduje czegoś jeszcze gorszego (bo może jest tam woda, ale przez odkręcenie spadnie jej poziom i nie będę w stanie jej zalać)? 2) Jak rozumiem, zalanie rury może być konieczne, gdyż pomiędzy nią a hydroforem jest zawór zwrotny i przez to nie wystarcza samo zalanie hydroforu. O to chodzi? Już teraz dziękuję za trud przeczytania, a w razie pomocy podziękuję raz jeszcze.
  7. Dzień dobry, cześć i czołem. Kupiłem dom i dopiero uczę się wielu rzeczy związanych z majsterkowaniem. Potrzebuję pomocy. Na działce stoi drewniany domek dla dzieci, który był trochę zaniedbany. Chciałbym zabezpieczyć drewno przed warunkami atmosferycznymi. Ponieważ to tylko domek do zabawy, nie szukam super trudnych i drogich sposobów, ale chciałbym tego dokonać właściwie. Przysyłam zdjęcia drewna. Jeśli się nie uda, zamieszczam link do dropboxa z dwoma zdjęciami w pełnej rozdzielczości (nie ucięte): http://www.dropbox.com/sh/73up7k4h74v31ei/AACjmFRB2Dbq-ZH3uHFlfI4Ca?dl=0 Proszę napiszcie, co powinienem zrobić. 1) Czy powinienem w jakiś sposób zedrzeć starą warstwę / szlifować? (Czy można to zrobić wiertarką z jakąś końcówką?) To brązowe, co pozostało, co to jest? 2) Jak rozumiem, należy drewno zagruntować... 3) ... i potem polakierować / polakierobejcować.
  8. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i za rady. Mam nad czym myśleć. Jeśli chodzi o cenę ziemi w Toruniu, to jest chyba wysoka, jak na tak nieduże miasto, więc myślałem o wybudowaniu się na wsi nieopodal, do której dociera komunikacja miejska (od tej strony, od której pracujemy). Dojazd samochodem jest szybszy, niż z drugiego końca miasta. Tam jest 100-150 zł/m^2. Zauważyłem, że w dobrych lokalizacjach już stoją domy (i są niestety często stare), a działki do kupienia są w tych gorszych. Czasem się trafi działka w super lokalizacji, ale wtedy jest bardzo droga.
  9. Zdecydowałem się zapisać na to forum i zadać pytanie, ponieważ widzę, że bez jakiejś pomocy nie będzie mi łatwo podjąć decyzji. Większość poradników dla początkujących, które znalazłem, dotyczy nieco innych kwestii, niż ta, która mnie interesuje. Przez ostatni rok szukałem domu na rynku wtórnym, ale coraz bardziej myślę o budowie domu. Muszę znaleźć odpowiedź na pytanie: czy mi się to opłaca. Dlatego muszę oszacować koszt wybudowania domu i prosiłbym Was o pomoc. Najpierw to, co mnie interesuje: Myślę o domu: - tanim w budowie, ale w miarę energooszczędnym, - 105-115 m^2, - z garażem, - pewnie najlepiej bez piwnicy, bo to dodatkowy koszt, - z salonem połączonym częściowo z kuchnią - z 3-4 dodatkowymi pokojami (obecnie dla czterech osób, ale może później dla pięciu). Dalej, trochę informacji o mnie: - Nie mam jeszcze działki. - Mam zamiar wydać do 510 tys (ewentualnie do 550 tys) i zastanawiam się, czy to wystarczy, bo dom za tę kwotę spokojnie kupię. - Nie mam doświadczenia w budowaniu domów i nie nazwałbym siebie złotą rączką. Uczestniczyłem kilka razy w pracach remontowych, więc nie mam dwóch lewych rąk - ale nie mogę sobie pozwolić na wzięcie na siebie dużego udziału w budowie domu. Przechodzę do mojej prośby. Proszę Was o: a) Linki do poradników dla osób zastanawiających się, czy wybudować dom (z naciskiem na kwestie finansowe, a nie np. na wady i zalety domów vs. mieszkań albo poradniki dla już budujących). b) Linki do stron opisujących zagadnienie kosztów domów / kalkulatorów. c) Listę wydatków i ewentualnie szacunkowe koszty (jeśli się da), które stoją na mojej drodze od podjęcia decyzji o wybudowaniu domu do zamieszkania w nim. Oto moja lista kosztów, które przychodzą mi do głowy (jestem kompletnym laikiem): 1) Koszt samego wybudowania domu - najtrudniejszy w oszacowaniu. Znalazłem różne propozycje domów, na przykład: https://lipinscy.pl/projekt/genua https://lipinscy.pl/projekt/gustowny-w-e http://projekty.muratordom.pl/projekt_poranny-spacer,3172,0%2C0.htm http://projekty.muratordom.pl/projekt_zreczny-wariant-iv,2869,0%2C0.htm Koszt stanu surowego zamkniętego: około 180 tys netto (Czy brutto = 1,23*netto ?), Koszt stanu deweloperskiego (na stronie Lipińskich): 280 tys netto. Jak oszacować koszt dalszych prac wykończeniowych? Mam na myśli rozwiązania budżetowe, ale nie badziewne. Czy jakoś da się to oszacować? Może jest jakiś kalkulator? 2) Koszt zakupu działki: dajmy na to w moim przypadku 100 tys (uzbrojona) + koszt notariusza przy zakupie działki. 3) Koszty związane z kredytem w banku. 4) Koszt pieca, i spraw z nim związanych. 5) Koszt projektu - około 2500 zł (plus dodatkowe koszty później?). 6) Koszt podłączenia domu do mediów (nie wiem, czy to, co piszę, ma sens). 7) Koszt jakiś podatków, opłat, pozwoleń (jaki to koszt???) Koszt geodety oraz za badanie geotechniczne gruntu. 9) Koszty związane z terenem poza domem: zrobienie jakiejś drogi do garażu, ogrodzenie i brama. 10) Jakieś ubezpieczenia związane z budową. 11) Łapówki 12) Jakie jeszcze koszty??? 13) Zapas (Jaki zapas pieniędzy powinienem koniecznie mieć? Gdzieś znalazłem, że 15%, ale to niestety sporo) Dziękuję wszystkim już za sam trud przeczytania mojego wpisu i już teraz dziękuję za wszelką pomoc.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...