Kalic

W maju u siebie posiałem Kalnas uniwersalną. Nie wygląda źle. Chwasty, wiadomo, są ale widziałem kilkuletnie trawniki w zdecydowanie gorszym stanie.

Potrzebuję pomocy - jak usunąć te dziadostwo z trawnika nie niszcząc go? I co to w ogóle jest- jak się nazywa ten chwast?

Mam pytanie do znawców tematu - chcę wreszcie wziąć się za opanowanie działki. Obecnie wygląda jak na zdjęciach. Czy glebogryzarka separacyjna da sobie radę z chwastami jak na zdjęciach? [ATTACH=CONFIG]468719[/ATTACH] [ATTACH=CONFIG]468720[/ATTACH]

Planuję wygospodarować garderobę z pomieszczenia 2,0 x 2,5m. Zabudowa będzie robiona przez stolarza ale nie robi on "pleców" (tej płyty-dykty z tyłu szafek). Co polecacie dać na ścianę aby wyglądało dobrze i przetrwało kilka lat bez większego uszczerbku na wyglądzie. Podpowiedziano mi, żeby położyć tapetę. Albo pomalować ściany np. na wygląd betonu. Co proponujecie, żeby wyszło ładnie i praktycznie?

Jeszcze pytanie - czy w wentylach naczynia przeponowego można wymienić zawór wentyla, tzn. wykręcić obecny i wkręcić nowy? Spotkałem się z opinią, że naczynia przeponowe nie są wyposażone w wentyle z wymiennymi zaworkami.

Wracam z tym tematem bo sprawa nie rozwiązała się jak trzeba. Chce wymienić naczynie przeponowe na 18l - choć miałem sugestie aby było 20l (?). Nie chce inwestować w jakąś "chińszczyznę" dlatego proszę o podpowiedź jakiej firmy naczynia są godne uwagi.

Tak dla przyszłych użytkowników HK-Lazura 3w1 firmy Remmers - konsultowałem z doradcą technicznym i potwierdził on, że dopiero dwie warstwy zapewniają ochronę przed czynnikami zewnętrznymi. W moim przypadku wyglądało to tak: - od strony zacienionej - trzy warstwy koloru - od strony narażonej na promienie UV - dwie warstwy bezbarwnej lazury + dwie warstwy koloru Zdaje sobie sprawę, że od słońca warstwa wyblaknie ale tak czy inaczej zobaczymy na jak długo wystarczy. Byłoby OK gdybym całą operację zabezpieczenia zewnętrznych elementów więźby dachowej przeprowadzał za 4-5 lat.

Stosuję lazurę Remmers 3w1 i zalecane jest zastosowanie dwóch (ew. trzech) warstw stąd moje pytanie czy tak samo ma się sytuacja w przypadku impregnowania drugą warstwą? Czy nałożona pierwsza warstwa chroni już drewno na tyle, że nie ma konieczności odczekania określonego czasu na wyschnięcie po ewentualnych opadach deszczu? Oczywiście, chcę nałożyć pierwszą warstwę impregnacji dzień przed prognozowanymi opadami.

Chodzi mi o to ile (tak mniej więcej) potrzeba czasu aby rozpocząć (skuteczne i pełnowartościowe) impregnowanie od ustania opadów deszczu. Czy przy pełnym słońcu i temperaturze w okolicach 20 stopni belki wyschną w jeden czy dwa dni na tyle, żeby można było je impregnować? Nie chciałbym się napracować i nic z tego za chwilę nie mieć.

Jakoś dałem sobie radę z impregnacja jednej strony. Nie padało, jedyna wilgoć to poranna rosa. Trzykrotna impregnacja zrobiona. Tylko że czas na drugą stronę i pogoda się zmienia. Ma padać deszcz stąd pytanie -- po jakim czasie od ustania deszczu można zacząć impregnowanie? Jedna doba z temperatura ok. 20-21 stopni wystarczy? Dodam, że tym razem belki są od strony południowej więc słońca świeci na nie przez jakieś 6-7 godzin.

Dzięki za podpowiedź. W myśl zasady: [ATTACH=CONFIG]466199[/ATTACH] spróbuję zastosować opryskiwacz ogrodowy z długą lancą - impregnat jest w płynie więc nie powinno być problemu z zastosowaniem .

Wracam z tym tematem ... oczywiście nic nie może iść gładko Zacząłem impregnować więźbę, trochę pędzlem a trochę pędzlem przymocowanym do kijka (wyższe partie pionowego "słupka"). Problemem okazało się pomalowanie od wewnętrznej strony - z rusztowania jest ciężko bo nie mam możliwości "wcisnąć się" pomiędzy budynek a belki (jest jakieś 15-20cm odległości). Macie może jakiś patent na załatwienie tej przeszkody? Przez okna też małe szanse...

Kolejna obserwacja - w okolicach 40*C wody ciśnienie na manometrze naczynia przekracza 6 bar. Teoretycznie grzanie do tej temperatury powinno zapobiec kapaniu wody. Tak samo puszczenie ciepłej wody z kranu w trakcie grzania cwu na kilka sekund obniża ciśnienie. Tyle tylko że zwykle grzanie wody odbywa się gdy nikogo nie ma domu - okolice godz. 12.00. Jeszcze jedno bo ponoć nie głupich pytań. Czy te problemy z kapiącą wody będą pojawiać się w trakcie działania c.o. (podlogowki)? Gdzieś w internetach spotkałem się z takim stwierdzeniem ale nie bardzo wiem jak można powiązać ogrzewanie domu z podgrzewaniem cwu. edit 22.08 Dopompowałem naczynie przeponowe i obecnie, przy temperaturze 40st. ciśnienie na manometrze naczynia wynosi ok. 5,5 bara. Jak to wygląda u Was, też rośnie w taki sposób? Może jednak montaż reduktora ciśnienia i przez to jego obniżenie (spoczynkowego np. do 3,5bar) przyniesienie jakiś skutek?

Zbiornik na wodę ma 200l, naczynie 12l. Tak sobie myślę czy nie byłoby lepszym rozwiązaniem założenie większego naczynia przeponowego?

Wczoraj zauważyłem jedną rzecz - może oczywistą ale dla mnie to pewna wskazówka jak (prowizorycznie) rozwiązać problem kapiącej wody. Otóż w momencie gdy po 20 minutach grzania cwu ciśnienie na manometrze naczynia przeponowego wzrosło do ok. 6 bar puściłem wodę ciepłą w kranie w pobliżu lokalizacji PC. To spowodowało, że ciśnienie spadło do wyjściowych 4 bar. Potem wprawdzie znów wzrosło ale zanim doszło do 6 bar (przez jakieś 10 minut wzrosło z 4 bar do ok. 5 bar) - grzanie wody już się skończyło. Doraźnie więc można ustawić podgrzanie wody na czas, gdy korzysta się z ciepłej wody na np. kąpiel lub mycie naczyń. Daleko mi do speca od hydrauliki więc pytanie do znawców tematu - czy taka sytuacja coś "mówi" o stanie sprawności naczynia czy też nie?