Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

maracz11

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    26
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez maracz11

  1. No więc tak to ostatecznie u mnie wygląda: To jest chyba max tego ile z tego kotła mogę wyciągnąć jeśli chodzi o kulturę spalania drewna. Plusy takiego rozwiązania to: temp. spalin nie przekracza 200* , dym z komina niewidoczny, wymiennik ze śladową ilością sypkiej sadzy. Minusem jest natomiast znaczne zmniejszenie komory spalania a co za tym idzie szybko wypalający się wsad około 1,5h. trochę krótko. Podjąłem więc decyzję o zmianie kotła, najlepiej dolnego spalania i przystosowanego do spalania drewna.
  2. Aż się sam sobie dziwię że tak mnie wzięło na usprawnienie mojego kotła. Dołożyłem tą poziomą płytę, tak żeby ujście spalin było z tyłu komory spalania a droga spalin się wydłużyła zanim opłynie wymiennik. Odległość między dwoma szamotowymi półkami to 6cm ujście spalin z komory spalania szczelina 25cm x 5cm Powietrze pierwotne podawałem przez ruszt, PW z dołu drzwiczek zasypowych, dodatkowo podawałem powietrze nad szczelinę istniejącą rurą która rozgrzewa się do czerwoności na całej długości więc nad szczeliną wylatuje na pewno gorące powietrze. Niestety przeróbkę zrobiłem prowizorycznie i po jakimś czasie owa półka spadła na żar nie dając mi tym samym wyciągnąć ostatecznych wniosków z takiego palenia, jedyne co zdążyłem zauważyć to temperatura spalin nie rosła tak lawinowo ale też i kocioł nagrzewał się wolniej. Spróbuję jeszcze raz ale porządnie zamocować tą półkę i sprawdzę jak to działa. Jak zwykle w miedzy czasie wpadł mi pomysł na kształt tej szczeliny przez którą uchodzą płomień/spaliny, na rysunku jest widok z góry tego pomysłu, ale nie wiem czy takie zwężenie nie zrobi więcej szkody niż pożytku? Sugestie bardzo mile widziane, bo przecież zupełny amator ze mnie.
  3. Nie, na DS w obecnej sytuacji nie dam rady, chyba żebym dołożył ze dwa człony żeby wydłużyć palenisko, wydaje mi się jedna że za dużo zachodu z tym by było. Następny kocioł kupię już z głową. Obecnie po wyłożeniu całej komory szamotem spalanie drewna znacznie się poprawiło, spróbuję jeszcze jak już pisałem wcześnie dołożyć jeszcze jeną półkę poziomą żeby nieco wydłużyć drogę płomienia/spalin i jednocześnie stworzyć komorę/szczelinę dopalającą, zobaczę co to da. Jakby ktoś jeszcze miał jakieś sugestie odnośnie mojego pomysłu to będę wdzięczny.
  4. Z przerobieniem na dolniaka raczej nie da rady ponieważ komora spalania i tak jak na palenie drewnem jest już według trochę maława a jak jeszcze bym ją skrócił to już w ogóle. Mówisz że 10cm prześwitu?Myślałem po cichu o 5 lub 6cm, żeby za bardzo nie zmniejszać komory spalania
  5. Dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi. Na wstępie zaznaczę że jestem świadomy że mój kocioł jest kiepski i wiem że z bata g...a nie ukręcę, mam go już piętnaście lat i jak na razie nic nie chce się popsuć żeby zmusić mnie do wymiany na inny, więc do puki go mam chciałbym go usprawnić na tyle,na ile się da. Postanowiłem dokonać w moim mniemaniu jeszcze jednego usprawnienia. Dołożę jeszcze jedną płytę szamotową w poziomie tak żeby ujście spalin było teraz z tyłu piece i potrzebuję porady jakie rozmiary zastosować w miejscach zaznaczonych na rysunku strzałkami.
  6. Z ciekawości dzisiaj rozebrałem tą pionową pseudo szczelinę żeby zobaczyć jak wygląda ten wymiennik do którego nie dociera płomień/spaliny, no i porażka jest cały zasmolony, natomiast wymiennik który ma bezpośredni kontakt z płomieniem i spalinami jest wypalony do białości. Przepalę kilka razy bez tego pionowego szamotu tworzącego szczelinę i zobaczę jakie będą efekty.
  7. Boję się że jak że jak rura będzie zaraz pod szczeliną to powietrze ucieknie nią w komin i reszta paleniska pozostanie bez niego. Od razu dodam ze jestem laikiem i nie mam dużej wiedzy na temat spalania, więc może moje wątpliwości są nieuzasadnione.
  8. Piec jest żeliwny no i faktycznie mnie ten wymiennik też się kojarzy z grabiami ale to nieistotne . Co do umiejscowienia tej rurki to mam ciągle wątpliwości czy aby nie powinna być przesunięta bardzie w kierunku środka paleniska.
  9. Postanowiłem poprowadzić tą rurkę wzdłuż szczeliny. Na rysunku zaznaczyłem gdzie mniej więcej chciałbym ją umiejscowić, do końca nie jestem pewien czy tak będzie ok, jeżeli nie to proszę o jakieś sugestie. Jeszcze jedna rzecz, czy warto by było przewiercić kilka otworów(na rysunku też to jest zaznaczone) w szamocie pionowym który tworzy szczelinę, celem przepuszczenie przez niego spalin/płomieni które to z kolei opływały by wymiennik który jest obecnie schowany za tym szamotem?
  10. Chyba na razie dam sobie z tym spokój wrócę do tego jesienią. Mam jeszcze jedno pytanie, na wysokości tej szczeliny po obu stronach pieca są otwory mające doprowadzać powietrze z popielnika w górną część paleniska, tylko według mnie to to powietrze od razu po wyjściu z tych otworów od razu leci do komina i tak się zastanawiam nad ich zaślepieniem?
  11. Będę miał problem żeby dostarczyć powietrze do tyłu komory spalania. Mógłbym jedynie tak jak do tej pory włożyć tą rurkę do samego tyłu ewentualnie na jej końcu dać trójnik i dołożyć jeszcze jedną rurkę z nawierconymi otworami ale wzdłuż szczeliny, powstałby wówczas kształt " T ".Problem byłby taki że nie byłoby to w komorze spalania a u wejścia do tej szczeliny dopalającej. Jakby jednocześnie zostawić rozszczelniony spód drzwiczek do byłoby trochę powietrza w komorze spalania, ciąg by to powietrze zasysał w kierunku szczeliny.
  12. Szczelina mniejsza, czyli cieńsza?Teraz ma 5cm grubości Żeby podać powietrze wtórne pod tą szczelinę to w zasadzie mam dwie opcje: -Wywiercić w rurce otwór tuż pod szczeliną. -Wyciąć sznur uszczelniający z dolnej krawędzi drzwiczek załadowczych. Wyciąłem uszczelnienie z dołu drzwiczek na całą szerokość szczeliny żeby dopuścić powietrza pod nią. Zrobiłem tę szczelinę jeszcze nieco cieńszą , dodatkowo teraz szczelina zwęża się przy górze. W mojej głowie dodatkowo wykluł się inny pomysł, poniżej rysunek Na czerwono szamot. Czy takie rozwiązanie byłoby lepsze? Wszak droga jaką musiałyby pokonać spaliny znacznie by się wydłużyła mając więcej czasu na dopalenie.
  13. Wkleję może rysunek: We wcześniejszym poście podałem złe wymiary tej szczeliny, na rysunku są już prawidłowe.Chciałbym się dowiedzieć czy taka szczelina wpływa korzystnie na spalanie czy wręcz przeciwnie i należy ja zlikwidować? Drugie pytanie dotyczy powietrza wtórnego, doprowadziłem go za pomocą rurki o średnicy 20mm , w rurce wywierciłem otwory w jej dolnej ściance stopniowo zwiększając ich średnicę zmierzając w kierunku tylnej ścianki kotła. Pierwsza połowa rurki jest bez otworów gdyż podejrzewam że w pierwszej kolejności byłoby wyssane przez ciąg i w spalaniu nie brałoby udziału, chyba że źle kombinuję? Te czarne "grabie" na rysunku to wymiennik.
  14. Posiadam piec górnego spalania, palę w nim drewnem od góry. Niedawno wyłożyłem całą komorę spalania szamotem łącznie z drzwiczkami zasypowymi, pali się to teraz rewelacyjnie w porównaniu z tym co było wcześniej. Po jakimś czasie wpadłem na pomysł żeby postawić na deflektorze od góry płytkę szamotową która wraz z szamotem na drzwiczkach utworzyła szczelinę o wys 20cm , dł.30cm grubość szczeliny to 7cm przez którą muszą teraz przejść płomienie i spaliny żeby następnie uderzyć w wymiennik i tu mam pytanie czy taka szczelina może służyć do dopalania gazów? Czy może powinna być np. jeszcze cieńsza? Dodam jeszcze że akurat na wysokości tejże szczeliny po obydwu stronach wymiennika są otwory doprowadzające powietrze do górnej części komory spalania.
  15. Jak powiedziałem tak zrobiłem, wczoraj założyłem( na razie na sucho) płyty szamotowe wewnątrz kotła, tył+boki+daszek i powiem wam że po próbnym spaleniu drewna nie ma sadzy szklistej w kotle, jest natomiast na wymienniku białawy nalot(jak po "sadpalu"). Idę chyba w dobrym kierunku, muszę jeszcze jakoś chyba uszczelnić ten szamot żeby między nim a ściankami kotła nie przedostawało się "lewe" powietrze. do tego muszę zamontować jeszcze jakąś klapkę w drzwiczkach zasypowych żeby móc dostarczać powietrze wtórne nad zasyp. Oczywiście są też minusy zastosowanie owych płyt szamotowych, kocioł dłużej się nagrzewa no i komora spalania jest mniejsza, dam radę jednak to jakoś przełknąć.
  16. W którymś z poprzednich postów wspomniałem że kupiłem trochę węgla na próbne spalenie. Pierwszy wypał zrobiłem tydzień temu, węgiel był trochę wilgotny i jak przypuszczam dlatego powstało dosyć dużo sypkiej czarnej sadzy. Wczoraj spaliłem od góry pozostałą część węgla który przez tydzień dobrze wyschnął w kotłowni, dodatkowo zmniejszyłem komorę spalanie cegłami szamotowymi ułożonymi na sucho uszczelniając ruszta pod nimi tak żeby powietrze się nie przeciskało. Nie paliło się to zbyt długo ok.5h ale nie o stałopalność mi chodzi a o jak najczystsze spalanie i wiecie jaki był efekt z komina praktycznie zero dymu, jakaś delikatna mgiełka a co najważniejsze to po skończeniu palenia na wymienniku pojawił się białawy nalot którego spalając drewno nigdy nie byłem w stanie uzyskać. Podejmę jeszcze jedną próbę usprawnienia kotła pod palenie drewnem i wyłożę go szamotem(boki+tył+daszek) i jeżeli to nie przyniesie satysfakcjonujących mnie efektów to od przyszłej zimy przechodzę na węgiel. Mam jeszcze pytanie odnośnie tego szamotu, otóż chciałby zastosować płyty jak najcieńsze żeby jak najmniej zmniejszyć komorę załadunkową, czy płyty o grubości 1.5cm nie będą za cienkie?
  17. Dzięki za odzew. Ostatnio kupiłem 25kg węgla(orzech) na próbne spalanie, załadowałem ok.10kg rozpaliłem od góry i po wypaleniu się nie było tego szklisto czarnego nalotu bo cały wymiennik był pokryty czarną sypką sadzą a chyba nie powinien. Być może podałem za mało PG lub PW na którego podawanie raczej nie mam wpływu gdyż jest ono obecnie samoczynnie zaciągane z popielnika i dostarczane nad zasyp dwoma kanałami powietrznymi, tak czy inaczej chyba dla własnego spokoju dorobię jeszcze klapkę PW w drzwiczkach zasypowych żeby mieć nad nim kontrolę. Mario1969/1 rozumiem że szamotem miałeś wyłożony tył i boki? Wymiennik był niezasmolony?
  18. Przez kilka zim spalałem drzewo gwałtownie, to znaczy że dolne drzwiczki miałem do momentu wypalenia całego wsadu całkowicie otwarte więc raczej nie kisiłem opału, temperatura na kotle też była bardzo wysoka(w kominie też pewnie bardzo wysoka) bo oscylowała między 70* a 80* i nigdy nie udało mi się wyeliminować tej błyszczącej czarnej powłoki na wymienniku a moim celem było uzyskanie tego białego nalotu który jest oznaką jeżeli się nie mylę dobrego spalania . Kocioł mam za duży jestem tego świadomy ale w przypadku palenia drzewem ma to swoją zaletę wejdzie go więcej do komory spalania i pali się dłużej. Planuję następnej zimy zmniejszyć palenisko szamotem i palić węglem, jestem ciekawy jakie będą efekty.
  19. Do Mario 1969/1 Spalać się udaje prawie bezdymnie, natomiast martwi mnie że w komorze spalania odkłada się sadza szklista i tak sobie kombinuję że może tego powietrze wtórnego za mało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...