Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jeserai

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

jeserai's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Widzę, że w tym kraju jest jeszcze wiele rzeczy, które mnie zadziwi To Ty chyba w parku narodowym mieszkasz Trzeba będzie sprawdzić, choć w moim przypadku nie będzie raczej aż takich wymagań. Sąsiedzi mają 2 spore budynki i na przestrzeń biologiczną za dużo miejsca nie pozostało
  2. Z tym akurat nie będzie raczej problemu, bo działka ma 10 arów, a dotychczasowy, jak i planowany budynek to nie są wielkie rezydencje
  3. Nie mogłem właśnie znaleźć w sieci informacji na ten temat. Akurat grafika z moją ulicą jest niedostępna, jak na złość... W każdym razie, z 15-20 lat temu, 2 działki za mną inwestor chciał zbudować dom mieszkalny w głębi działki (pustej) i pozwolenia nie dostał. Mógł jedynie postawić warsztat (który zresztą stoi tam do tej pory). Inna sprawa, że sobie w nim teraz mieszka, jak mu biznes padł Drugi obok też mógł postawić z tyłu tylko zakład produkcyjny, a dom zmuszony był zbudować z przodu.
  4. To jest jakaś masakra... Wychodzi zatem na to, że dla twórców prawa i urzędników ładniej będzie wyglądała popadająca w ruinę rudera, w której nikt nie będzie mieszkał (ale ważne, że zgodnie z linią!) niż miejsce bez budynku w linii, ale za to z żywopłotem i drzewkami oraz domkiem w głębi działki. Słyszeliście może o tym, by urząd indywidualnie podchodził do jakiegoś przypadku i zgodził się na przesunięcie linii?
  5. Witam Was, forumowiecze! Mam problem z linią zabudowy. Zdaje się, że przepisy mocno kolidują z moimi planami na przyszłość. Otóż mieszkam w starym domu przy krajówce. Stoi on bliżej drogi, zgodnie z linią zabudowy. Dom jest spękany, fundamenty i piwnica podmokłe, do remontu masa rzeczy. W związku z tym chciałbym, zamiast nieopłacalnego remontu, postawić w głębi działki nowy, mniejszy domek, a stary z czasem wyburzyć. I tu jest pies pogrzebany. Czy istnieje jakakolwiek szansa, że urzędnicy mi na to pozwolą? Czy, po zbudowaniu drugiego domu z tyłu (zakładam, że z tym nie będzie akurat problemu, skoro pierwotny budynek wciąż będzie stał zgodnie z linią zabudowy) ten pierwszy będzie musiał zajmować miejsce aż sam się nie zawali? Nie dam rady wyprowadzić się na czas wyburzenia starego domu i postawienia w to samo miejsce nowego. Naprawdę fakt, że budynki muszą stać w jednej linii może rzutować na tak poważne dla człowieka sprawy? Da radę jakoś wyjść z tej sytuacji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...