Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

magnolcia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    417
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez magnolcia

  1. magnolcia
    Nie wiem kiedy nie wiem jak, ale jakoś tak od 18 października mam trochę drewna na dachu
     
     

    Niestety na resztę muszę poczekać do 20 listopada
     

    Moje "mróweczki" dopiero wrócą z ciężkiej dwu-miesięcznej harówki i może uda im się jeszcze coś zrobić...
     

    Wszystko na nich czeka.
     
     
     

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3babebc5e87faab0.html" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/247/3babebc5e87faab0m.jpg


    Dziękuję za zjęcie sąsiadowi Micha$iowi
  2. magnolcia
    Dawno mnie tu nie było i nic nie pisałam, ale co było pisać kiedy na budowie nic sie nie działo!!!!!!!!!!!!! i nadalnie dzieje................
     
    Ponad dwa miesiące walczyłam:
    z bankiem w sprawie kredytu,
    z architektem w sprawie projektów zamiennych,
    z firmą DragonGaz o zbiornik gazowy (nigdy i nikomu nie polecę TEJ firmy - bardzo niekompetentni pracownicy) - pieniążki zainkasowali a praca w lesie.... od 14 sierpnia nic nie załatwili....
    z Prezesem żeby wreszcie zaczął robić dach - bo drzewo już i schło i się moczylo a teraz leżakuje??
     
    Straciłam już cały zapał, przypłaciłam zdrowiem a końca nieszczęść i tak nie widać.
     
    Pozdrawiam serdecznie
     
     
     
    Poporostu mam pecha.
  3. magnolcia
    18 sierpnia 2006 (piątek) - dzień - 17
     
     

    Cóz to był za dzień...
     
     

    Pobudka o 5:30 i wyjazd na działkę - istne wariactwo...
     
     

    Po drodze wyprzedzam betoniarkę - przez głowę przelatuje myśl - ona może jechac na moja budowę??
     
     

    Docieram na "plac boju" a tam już pracuje sprzęt ciężki...
     

    ... na platformie stoi człowiek i bawi się przycisami i gałkami
     

    ... z tej wielkiej rury wylatuje beton ...
     

    ... Pan Marian "mróweczka" nr 1 kieruje ja wprost na bloczki...
     

    ... pełna mechanizacja...
     
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ab36562c1841c4e6" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/ab36562c1841c4e6m.jpg
     
     


    po paru minutach dociera wspomniana betoniarka...
     

    a po niej jeszcze jedna i jeszcze jedna ...
     
     

    ... tak wygląda wylany na stropie beton ...
     

    ... widać tylko komin i wystające z niego rury ...
     

    ... w stropie tym razem została umieszczona belka - ponieważ na składzie nie było odpowiednich rur, którymi w przyszłości bedzie rozprowadzane ciepełko z kominka do pokoi na poddaszu ...
     
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5aa70a3a2da446b9" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/131/5aa70a3a2da446b9m.jpg
     
     


    ... oraz schody...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b1cd3b9536d0ebb8" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/131/b1cd3b9536d0ebb8m.jpg
     
     


    ... w między czasie piaskarka przywozi piach pod taras i schody zewnętrzne ...
     
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1c9d7562bc9d59c1" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/1c9d7562bc9d59c1m.jpg
     
     


    "Mróweczki" pracują jak w przysłowiowym mrowisku...
     
     

    W poniedziałek jada na kolejna budowę, a mnie pozostało polewanie stropu przez cały tydzień i czekanie na ich powrót...
     
     

    Sprawdziłam w pogodzie - jest duża szansa, że trochę mi sie upiecze - ma padać deszcz
     
     

    Niestety mój braciszek sie z tego powodu nie cieszy, bo zdjął właśnie dach z klatki schodowej i boi sie, że go zaleje...
     
     

    Mam teraz cały tydzień na zastanowienie się jak będzie wyglądalo poddasze...
     

    Co kilka dni zmienia się koncepcja...
     

    Architekt chyba padnie jak się o tym dowie...
     

    Będzie musiał nanieść zmiany na projekt i zgłosić do starostwa...
     

    I jak tu się nie denerwować??
     

    Chyba ubyło mi kilka centymertów tu i ówdzie
     
     

    Wieczorem zamówiłam sztachety na ogrodzenie.
     

    Udało mi się wynegocjować całkiem dobrą cenę, ale będe musiała poczekać ok. miesiąca na wykonanie prawie 1300 sztachet
     
     

    I wielka niespodzianka dnia...
     

    Będę miała sąsiada
     

    Prawie po przeciwnej stronie...
     

    Tak jak i ja pożyczył prądu od sąsiada i od poniedziałku zaczyna budowę...
     

    Piątek był dla niego bardzo pechowy...
     

    Studniarze przyjechali dopiero po południu, a spychacz zdejmując warstwę ziemii złapał "gume" a właściwie to podobno dwie...
  4. magnolcia
    17 sierpnia 2006 (czwartek) - dzień - 16
     
     
     

    "Mróweczki" pełne energii rozpoczęły układanie stropu z betonowych bloczków.
     
     

    Czuję się prawie jak intruz na własnym "placu boju" - w niczym nie mogę pomóc - bo po prostu nie mam pojęcia o murowaniu
     
     

    Domek rośnie jak na drożdżach...
     
     

    Cóż za piękna panorama...
     
     

    W obrębie ponad 300 m - jeszcze - ani żywego ducha
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=5ad41de11a8adc3a" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/138/5ad41de11a8adc3am.jpg
     
     
     

    ... wykopane fundamenty pod ogromny taras...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4c51df3697b69581" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/131/4c51df3697b69581m.jpg
     


    jutro domek ma być zaizolowany i obsypany piachem...
     
     

    I najważniejsze - jutro ZALEWAMY STROP
  5. magnolcia
    16 sierpnia 2006 (środa) - dzień - 15
     
    Po długim weekendzie ekipa pojawiła się na budowie prawie skoro świt.
     
    W ślad za nimi przywiezione zostały deski do szalowania...
     
    ...mniej - a może - więcej... tak wyglądają schody na poddasze...
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0f9ccf62c1770453" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/131/0f9ccf62c1770453m.jpg
     
    bardzo mi sie podobają...
     
    Po południu rozpoczęli układanie stropu nad garażem...
     
    To był kolejny pracowity dzień...
  6. magnolcia
    11 sierpnia 2006 (piątek) - dzień - 14
     
     

    Pada i pada - kiedy przestanie!!!
     
     
     

    Dziś murarze postawili wszystkie ściany...
     
     

    Nareszcie widzę jak będzie wyglądała kuchnia
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=706ef2c915c14639" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/122/706ef2c915c14639m.jpg
     
     


    Ułożony strop, mam labirynt ze stempli i wielką dziure w dachu na schody...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=561c435273cf9344" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/89/561c435273cf9344m.jpg
     
     


    Przy wyjściu z jadalni na taras - ustawili kolumnę...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6acd546600f2c781" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/134/6acd546600f2c781m.jpg
     


    Domek wygląda ślicznie....
     
     

    W środę "Mróweczki" będą robiły schody zewnętrzne i wewnętrzne oraz taras...
     
     

    Jak będzie ładna pogoda to w czwartek - jest szansa na zalanie stropu...
     

    potem może padać i padać...
     

    nie będę musiała polewać betonu
     
     

    W sobotę meblowałam kuchnię ... na papierze...
     

    niezła zabawa...
  7. magnolcia
    9 sierpnia 2006 (środa) - dzień - 12
     
     

    Na budowę dotarłam w najlepszym momencie..
     

    Właśnie Panowie budowali komin przy którym idzie rura od wody...
     
     

    W poprzednią środę...
     

    Przed zrobieniem wylewki był hydraulik i rozkładał rury...
     

    Niestety tę w łazience położyl 0,5 m za daleko i padła cała moja koncepcja o wystroju łazienki...
     

    Na poprawkę było zbyt późno bo beton już zasechł...
     
     

    Dlatego jak zobaczyłam, że obmurowuja tą rurę w tym miejscu to coś sie we mnie zagotowało...
     

    Nie chciałam się spierać z "mróweczkami" bo to nie ich wina...
     

    Przedstawiłam w kilku słowach moja wizję łazienki, a Panowie nic - muruja dalej...
     

    Więc tak długo marudziłam i marudziłam, że rozebrali wymurowany kawałek komina i przesunęli rurę od wody...i powiększyli łazienke o 10 cm superek
     
     

    Wiedziałam, że to fajne chłopaki...
     
     

    ..tak to teraz wygląda...
     
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=69601f4a7150298b" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/131/69601f4a7150298bm.jpg
  8. magnolcia
    7 sierpnia 2006 (poniedziałek) - dzień - 10
     
     

    Dziś wzięłam w pracy wolny dzień, bo miałam kontynuować załatwianie kredytu.
     

    Rano chciałam odebrać operat szacunkowy od rzeczoznawcy - jeden z banków sobie zarzyczył do kredytu...
     

    Ponieważ, miał być gotowy na piątek wieczór, to z czystym sumieniem zadzwoniłam do rzeczoznawcy ok. 9:00, że za kilka minut będę po odbiór a on mi mówi, że jeszcze nie jest gotowy, bo brakuje aktu notarialnego - nabycia działki....
     

    Myślałam, że go przeciągnę przez słuchawkę. W dobie telefonii stacjonarno-komórkowej, facet czekał na telefon odemnie!!!
     

    Zamiast zadzwonić w momencie kiedy zauważył, że jeszcze czegoś mu brakuje!
     

    Pojechałam na xero i zawiozłam facetowi kopie aktu żeby było szybciej. Myślałam, że dołączy go do reszty dokumentów i odda mi cały operat szacunkowy.
     

    Jakie było moje zdziwienie kiedy powiedział, żebym przyjechała wieczorem - wtedy wszystko będzie gotowe.
     
     

    Jednym słowem - z załatwiania kredytu w dniu dzisiejszym nic nie wyszło
     
     

    Po południu pojechałam na plac "boju" i zaniemówiłam
     

    Moje "Mróweczki" dziarsko wywijały kielnią, dzwigały i przycinały bloczki.
     

    Ze składu przywieźli belki nad otwory... i kolejną partię bloczków.
     
     

    Kolejny raz jestem pod wrażeniem, poprostu praca "Mróweczkom" pali się w rękach.
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3119047fa98ae836" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/128/3119047fa98ae836m.jpg
     


    O 20:00 pojechałam do rzeczoznawcy i odebrałam operat...
     

    Moje dokumenty oddał mi w takim stanie, że teraz cały wieczór będę je układała
     

    Nawet nie wspomnę jaki rachunek mi wystawił
     

    Podobno to normalna stawka!
     
     

    Jutro kolejny dzień budowy i mam nadzieję, że złożę dokumenty w banku.
     

    Oszczędności topnieją w tępie ponaddźwiękowym, przydałby się jakiś porządny zastrzyk gotówki, a najlepiej "bogaty sponsor"
  9. magnolcia
    4 sierpnia 2006 (piątek) - dzień - 9
     
     

    A dziś zacznę od cytatu z bardzo popularnej piosenki Czerwonych Gitar..
     
     

    "Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby,
     

    Mokre niebo się opuszcza coraz niżej,
     

    żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A ja?
     

    A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę,
     

    Patrzę w niebo, chwytam w usta deszczu krople,
     

    patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie, to nic."
     
     

    bo "Mróweczkom" to wcale nie przeszkadzało.
     
     

    Postawili rusztowania i murowali jak gbyby nigdy nic....
     
     

    Po południu było mi ich już tak szkoda, że kazałam jechać do domu.
     

    Wolę żeby wrócili w poniedziałek cali i zdrowi, niż gdyby mieli sie rozchorować i nie pojawić się wcale...
     
     

    Mam tylko nadzieję, że w poniedziałek nie będzie już padało...
     

    ale jestem samolubna....
     
     

    a to dzisiejsza praca ...
     
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e159c627729b443f" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/117/e159c627729b443fm.jpg
  10. magnolcia
    3 sierpnia 2006 (czwartek) - dzień - 8
     
     

    Dziś pierwszy raz widziałam jak "Mróweczki" rozpoczynają dzień pracy -
     

    pobudka o 6:00 - zakupy, śniadanie, papierosek i do roboty...
     
     
     

    godzina 8:00 - Panowie przenieśli bloczki na fundamenty...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=855ce839f7fdc582" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/855ce839f7fdc582m.jpg
     
     


    Postawili pierwszą warstwę bloczków na izolacji ...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7d5a9f82e7c5a575" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/115/7d5a9f82e7c5a575m.jpg
     
     


    godzina 11:00 - kolejna dostawa towaru...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=476a1b31a31fe7a4" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/476a1b31a31fe7a4m.jpg
     
     


    a w międzyczasie Marcin przygotowywał słupki na odrodzenie....
     

    całkiem dobrze mu to poszło
     

    dobre dziecko
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0885715cfa560f1f" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/0885715cfa560f1fm.jpg
     
     


    "Panorama" wieczorna ...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3cab559c039050ec" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/3cab559c039050ecm.jpg
     
     


    aż chce się żyć....
     
     

    szkoda czasu na sen
  11. magnolcia
    2 sierpnia 2006 (środa) - dzień - 6
     
     

    To zdjęcie mówi samo za siebie....
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0dde10a1eb99b70c" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/124/0dde10a1eb99b70cm.jpg
     
     


    Po dniu ciężkiej pracy "Mróweczki" - odpoczywają
     
     

    Przed nimi kolejny dzień ....
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=530e86adc2bfa8db" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/78/530e86adc2bfa8dbm.jpg
     


    Miałam wielką ochotę postawić im skrzynkę piwa, ale Prezes powiedział, że jeszcze zdążę... kupiłam więc kilogram mini jagodzianek.
     

    Podobno były pyszne, niestety nie próbowałam, bo jeszcze ze zdenerwowania wszystko mi "stoi w gardle"
     
     
     

    i jeszcze wieczorny spacer po "wylewkach", objaśnianie, która rura jest od czego....
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9e3fb5fb043a5821" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/115/9e3fb5fb043a5821m.jpg
     
     


    to się naprawdę dzieje... taki malutki domek z marzeń
  12. magnolcia
    1 sierpnia 2006 (wtorek) - dzień - 5
     
     

    Tego dnia plac budowy na zmianę zdominowali hydraulik z elektrykiem... i piaskarka
     
     

    Piaskarka woziła piach do wypełnienia wykopu a ekipa wyrównała piach. Zmieściło się 8 piaskarek....
     
     

    Wszystko zostało przygotowane żeby następnego dnia wylać beton...
  13. magnolcia
    31 lipca 2006 (poniedziałek) - dzień - 4
     
    Tego dnia na plac budowy dotarłam dopiero po południu...
     
    Czekała tam na mnie miła niespodzianka...
     
    Ekipa pracowała jak przysłowiowe mróweczki...
     
    z takim oto skutkiem:
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ed428a7c1d529d33" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/122/ed428a7c1d529d33m.jpg
     
     
    aż miło popatrzeć...
     
    sprytne chłopaki...
  14. magnolcia
    28 lipca 2006 (piątek) - dzień - 3
     
     

    Ze zdenerwowania czy wszystko się uda wstałam o 5:00 i zaczęłam robić pranie - przepraszam sąsiadów
     
     

    Minutki biegły jak w zwolnionym tempie...
     
     

    6:30 sms od Prezesuncia - za 40 minut przywiozą beton...
     
     

    Spakowałam się w 2 minutki i dotarłam na działkę w ślad za betoniarką
     
     
     

    Wylewamy beton...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=dacb02b14066151e" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/77/dacb02b14066151em.jpg
     
     


    "coś" dla potomnych....
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=76781bd7bc5f1f64" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/77/76781bd7bc5f1f64m.jpg
     
     


    i na koniec mini panorama...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c701509d8b73f67d" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/114/c701509d8b73f67dm.jpg
     
     


    w tym momencie uwierzyłam, że to się dzieje naprawdę
     
     

    Własny dom...
  15. magnolcia
    27 lipca 2006 (czwartek) - dzień - 2
     
    To był bardzo pracowity dzień dla mojej ekipy....
     
    Panowie od rana kopali fundamenty...
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1f152fac229a692b" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/114/1f152fac229a692bm.jpg
     
     
    Zbroili...
     
    href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4584642b60c384cf" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/77/4584642b60c384cfm.jpg
     
     
    Zainstalowali pompę do wody...
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7c57a814d05c4223" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/7c57a814d05c4223m.jpg
     
     
    i podłączyli prąd...
     
    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b53d81ac34ca5a53" rel="external nofollow">http://images4.fotosik.pl/79/b53d81ac34ca5a53m.jpg
     
     
    następnego dnia mieliśmy zalewać fundamenty...
     
    tego wieczoru padłam jak przysłowiowa "dętka"
  16. magnolcia
    26 lipca 2006 (środa)
     
     

    Nawet sobie nie wyobrażacie jakie było moje zdziwienie kiedy około 9:00 rano zadzwoniłam do Prezesa z pytaniem - o której się spotkamy?
     

    Na co Prezes, radosnym głosikiem informuje mnie, że ekipa pracuje już na mojej działce od godziny 6:00.....
     
     

    W przeciągu 30 minut dotarłam na miejce i nie mogłam uwierzyć własnym oczom...
     
     

    Zdejmowanie humusu było już prawie na ukończeniu, ledwie zdążyłam pstryknąć fotkę. Dobrze, że mam aparat w telefonie, bo przegapiłabym tak ważne zdarzenie!!!
     
     

    a wyglądało to mniej więcej tak:
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6de31e75a8fab3c7" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/123/6de31e75a8fab3c7m.jpg
     


    W tym czasie Panowie robotnicy budowali sobie domek...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=e8dcc05392c03c7a" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/114/e8dcc05392c03c7am.jpg
     


    wyszła im całkiem niezła chata
     
     
     
     

    Poprosiłam Pana spychaczowego żeby zasypał norki moich dzikich lokatorów. Mam nadzieję, że liski już nie wróca na moją działkę
     
     
     

    Około godziny 13:00 przyjechał pan geodeta i wytyczył domek.
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7dad701a1c95695f" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/114/7dad701a1c95695fm.jpg
     
     


    Nareszcie niemożliwe stało sie możliwe!!!!!
     
     
     

    Tego dnia wyznaczone zostały fundamenty i częściowo (troszeczkę)wykopane
     
     

    HURRRRAAA
  17. magnolcia
    I doczekałam się.....
     
     

    25 lipca 2006 (wtorek)
     
     

    Nie mogłam się doczekać po południa.
     

    O 16:00 byłam umówiona z Prezesem firmy budowlanej w celu omówienia pierwszego etapu budowy.
     

    Niestety czekała na mnie niezbyt miła niespodzianka....
     

    Pan Prezes zadzwonił gdzieś z trasy Hel - Warszawa, że bardzo przeprasza, ale dziś nie może sie ze mną spotkać, ponieważ są jego imieniny o których zapomniał i żona go chyba zamorduje jeśli nie pojawi się w domu
     
     

    Złożyłam życzenia i rozmyślałam jaką nową "śpiewkę" wymyśli następnego dnia...
     
     

    Byłam zła i wściekła
  18. magnolcia
    A tak to wszystko sie zaczęło...
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=6e7e17dfb1434cf8" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/122/6e7e17dfb1434cf8m.jpg
     


    potem została wywiercona studnia...
     

    ponieważ "to niebieskie" było widać z daleka przykryte została gałęzią..
     
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=20221b47d8705bab" rel="external nofollow">http://images2.fotosik.pl/113/20221b47d8705babm.jpg
     


    tak wyglądąją moje pierwsze zakupy inwestycyjne
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=00754771902df85f" rel="external nofollow">http://images3.fotosik.pl/113/00754771902df85fm.jpg
     


    no i ślady po pierwszych "lokatorach"
     

    http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ff89b8236801ac07" rel="external nofollow">http://images1.fotosik.pl/122/ff89b8236801ac07m.jpg
     


    a potem długie oczekiwanie na pozwolenie na budowe....
  19. magnolcia
    Niestety, nie zaczęliśmy budowy.
     
     

    A właściwie to nic nie zostało zrobione.
     
     

    Wykonawca zbyt późno zadzwonił do geodety.
     

    Geodeta pojechał na ryby lub na córki rybaków a może wędkarzy???
     

    Wykonawca w związku z brakiem geodety pojechał na deskę.
     

    Ekipa kończy budowę, więc i tak nie mogłaby zacząć.
     
     

    Czyli chyba mam maleńką szanse na ten tydzień!
     
     

    Nie mogę się już doczekać
     
     

    Zastanawiam się nad ogrodzeniem domu - siatka czy deski oto jest pytanie?
  20. magnolcia
    No i po 66 dniach narszcie mam pozwolenie.
     
     

    Nawet nie chcę opowiadać jak to było, bo bylo bardzo gorąco
     
     

    Najważniejszy jest jednak finał - pozwolenie ważne od zaraz
     
     

    Zakupiłam Książkę budowy.
     
     

    Zamówiłam Kierowniak Budowy.
     
     

    Zgłosiłam do Nadzoru Budowlanego.
     
     

    Dostałam kosztorys od wykonawcy
     
     

    W sobotę zaczynamy.............................
     

    ...........................................................
     

    ???????????????????????????????????????
     
     

    trzymajcie kciuki - bo mam zamiar jeszcze w tym roku zamieszkać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...