To prawda, metrów nie ma dużo. Chodzi raczej o ostrożność - dom jest stary i mogłoby się okazać że legary też trzeba wymienić. I ewentualnie słupki na których leżą. Poza tym chodzi o kszty, przy małej robocie będą niepoporcjonalnie wysokie. Jeżeli mogę, staram się robić różne naprawy sam ( nie sama, jestem facetem, a nazwa konta to inna historia). Wylanie żywicy z hoboczka i rozprowadzenie łatą na równo jakoś łatwo mi sobie wyobrazić do wykonania samemu ( a układania podłogi bym się nie podjąl).