Dzięki za sugestie. Przespałem się z tym i faktycznie - nie ma nawet sensu pakować się w taki wspólny kredyt. Trzeba chyba po prostu pójść do banku, powiedzieć "dzień dobry, jest nas x, chcemy x kredytów naraz na jedną budowę". Powinno chyba zadziałać (oczywiście, jeśli spełnimy wszystkie konieczne warunki). Jedno mnie tylko martwi - co z zakupem działki? Najlepiej by było chyba kupić jedną duża w x cześciach, tak żeby każdy miał swoją. Dopiero wtedy mogło by to być zabezpieczeniem kredytu. Tylko, czy sprzedający na to pójdzie? I czy to się opłaca? Może lepiej kupić działkę i rozparcelować to na x części później? Ehhh.