Dom jest w konstrukcji szkieletowej, projektowany na warunki geotechniczne obszarów po kopalniach Dosłownie. Część ław 60x40 cm zbrojonych po 9 prętów z podwójnymi strzemionami i część 40x40 - po cztery pręty. W adaptacji zamieniliśmy pręty fi16 na fi12, a reszta została, bo budujemy na skarpie. Naturalnej, gliniastej. Dziś kończą wymianę gruntu. Budynek dwukondygnacyjny, z płaskim dachem. Parter - 168m2, piętro 96m2+taras nad parterem. Inspektor nadzoru sugeruje albo Silkę, albo beton komórkowy o najwyższej możliwej gęstości - czyli 0,7t/m3. Silki kategorycznie nie chcemy, ten drugi wariant ciężko dostać i drogi jak diabli. A Ytong klasy 600 0,6t/m3 ma taką samą odporność na ściskanie, więc mam nadzieję, że uda mi się postawić na swoim. Ściany jednowarstwowe. Nad styropianem jeszcze się głowię, bo działka jest bardzo ciepłym miejscu (przez cały rok mamy temperaturę o 10 stopni wyższą, niż w okolicy). Okna wysokie na 240cm w całym domu - i tu mam problem z nadprożami - nie wiem, czy robić wylewane, czy zdecydować się na gotowce. Strop Teriva "jedynka". Konstrukcja prawie bez wewnętrznych ścian nośnych.