Witam serdecznie wszystkich Użytkowników!
To mój pierwszy post na forum, ale do sedna
Otóż mam nowo wywierconą studnię głębinową, studniarz sam "szukał" wody i wskazał miejsce w którym studnia powstała. Oczywiście przed odwiertem zapewniał, że woda będzie, powiedział dokładnie na ilu metrach ("26m, ale wiercimy 30").
Jednak po wykonaniu studni o głębokości 30m okazało się, że woda faktycznie jest, ale jest jej na tyle mało (po całej nocy napływa ok. 400 litrów, czyszczenie wyglądało w sposób 3 min pompowania, 3 godz przerwy), że studnia nie nadaje się do użytku...
Na razie nie płaciłem jeszcze za usługę, ale kto powinien w takim wypadku pokryć koszty? Dodam, że nie spisywaliśmy żadnej umowy, wszystko "na gębę". Studniarz chce połowę ustalonej kwoty (3500 zł) i zostawia w takim stanie, jakim jest, lub 2500 zł- ale wtedy wyciąga rury osłonowe (co wg mnie jest raczej nierealne, żeby udało mu się wyciągnąć bez rozwalenia 30 m rur schowanych w ziemi...)
Kto w takim wypadku powinien pokryć koszty odwiertu, może spotkaliście się z taką sytuacją?
Dziękuję za porady i pozdrawiam.