Witam,
Całego wątku nie przeczytałem, bo życia by brakło... Ale w tym co przeglądałem nigdzie nie widziałem tak wysokiego parametru twardości wody jaki mam ja.
Proszę użytkowników znających się na rzeczy o jakieś porady, bo mi już ręce opadły.
Wyniki badań z sanepidu:
twardość: 1500 mgCaCO3/l (sic!)
mętność: 1,1 NTU
Odczyn: 7,4 pH (przy temp. 17,5 stopnia C)
Przewodność elektryczna przy temp 25stopni C: 2390 uS/cm
Jon amonowy: poniżej 0,2 mg/l
Azotyny: 0,0125 mg/l
Azotany: 1,9 mg/l
Nie mam niestety w badaniu "zażelazienia", ale woda nie jest "ruda", nie zostawia śladów na armaturze itd.
Woda pochodzi ze studni częściowo kopanej, później wierconej, bo natknęliśmy się na baardzo twardą, szarą glinę. Dopiero wiertnica dała radę się przez to przebić. W sumie studnia ma 23m głębokości. Po przejściu tej warstwy woda "wybiła" na 7m i napływ jest non stop więc z ilością wody nie ma problemu w ogóle.
Armatura.... po pół roku użytkowania tej wody wszystko jest szare, chropowate, pokryte kamieniem który bardzo ciężko usunąć. Prysznic kiedyś był przeźroczysty... a czarny zlewozmywak był kiedyś czarny. Teraz wszystko szare
Wszystkie zmiękczacze, które widziałem zmiękczają max o 30 dH... Jedna firma poleciła mi zmiękczacz przemysłowy, który z kolei ponoć wprowadzi za dużą ilość sodu do wody (608mg/l a norma ponoć wynosi max 200mg/l).
Macie jakieś pomysły? Czy taka ilość sodu w wodzie może jakoś szkodzić?
Ciekawi mnie też czy jak zastosuję "zwykły" zmiękczacz, który obniży twardość o 30 dH czy to coś zmieni (kamień na armaturze)?
Z góry dzięki za wszelkie odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Łukasz