Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

problematyczny

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    37
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez problematyczny

  1. 50-60 stopni na piecu wtedy w domu jest ciepło. Nie wyzywaj mnie od betonu, bo gdyby to ode mnie zależało to bym palił od dołu. Mówiłem już tacie o tym szamocie, ale nie mamy go i wymyślił że wstawi tam jakąś blachę, więc zobaczę co z tego kombinowania wyniknie.
  2. Czy kalkulator budowlany na kb.pl jest wiarygodny i jak wpisze tam te dane z projektu to mi pokaże faktyczne koszty? bo jak wpisuje je i ustawiam "niska cena" przy materiałach i robociźnie to mi liczy bardzo zbliżoną kwotę do tej co podaje biuro projektowe, ale jak wybiorę "średnia" lub "wysoka cena" to już wychodzi 1,5-2x wyższa kwota końcowa. Czyli wynika z tego że biura projektowe zakładają, że będziemy kupować najtańsze materiały budowlane i mieć najtańszych wykonawców czy jak to jest?
  3. Stopniach? Nie rozumiem pytania. Ja robie tak ze rusztuje piec tą dźwignią z boku żeby popiół opadł do popielnika z poprzedniego palenia. Pod sam front rusztu pionowego rzucam kilka pogniecionych stron (3-4) z gazet, na to rzucam suche gałęzie, patyki i inne takie z ogrodu, na wierzch układam już równo na całe palenisko deski/klepki drewna z tartaku oraz te kawały węgla też równo żeby pokryć całe palenisko równo ale i szczelnie. Potem otwieram drzwiczki rusztu i odpalam zapalniczką. Do 30 minut zwykle się rozpala węgiel i temperatura osiąga 40 stopni, jak był drobniejszy węgiel to 50-60stopni. Wtedy zamykam dolne drzwiczki, reguluje dolot na 1cm i przymykam komin na 1/2. Ostatnio jak palę tymi klocami to nie może chwycić więcej jak 40 kilka dlatego nie zamykam drzwiczek dolnych i nie krecam na kominie. Doszliśmy do wniosku że te kawaly rozdrobnione na mniejsze kawałki młotkiem szybciej sie palą i osiągają wyzsza temperature. Wg taty komin ma za mala srednice i przez to cug jest za slaby do szybszego palenia takich kawalow. Dziś np. palily sie 4 godziny osiagając 43 stopnie max., ale spalily. Dymu nie wiele z nich jest, to jest podobno jakis wysokoenergetyczny wegiel 920zł tona. Nowy piec w tej chwili odpada.
  4. Mógłby ktoś napisać jak porównuje się w praktyce stosowanie muszli bez kołnierza do muszli z nim? Wiem co mówią o "zaletach" misek bez kołnierza nad kołnierzowymi ich producenci, ale wydaje się mało być rzetelnych opinii samych klientów o tym typie. Jaka jest właściwie największa przewaga tego typu nad starym? Czy faktycznie nie trzeba stosować chemii czyszczącej, jak agresywne chlorowe wybielacze do WC? Mnie akurat interesują kompakty WC a widzę że najtańsze marketowe nie markowe choć z kołnierzem to są już za 150-160zł, czy warto płacić 4x więcej za markowy Cersanit lub Kolo bez tego kołnierza? A może lepszą opcją są nieznacznie droższe od niemarkowych, Cersanity i Kola z nim?
  5. maciuspala dokładnie chodziło mi o to jak piszesz właśnie z taką definicją się spotkałem.
  6. Ocieplenie od połowy? Dom jest ocieplony cały z góry na dół. Dobrze wie o tym że ma być zakaz dla małopolski od 202X jednak póki co nie obejmie terenów poza jej stolicą. Dziękuję za porady. Obecnie pali się od dołu jedną warstwą tego grubego węgla co sobie wymyślił zakupić, tak że w trakcie trzeba obracać te wielkie bryły bo nawet nie chcą się całe spalać tylko do połowy. Pali się jakby słabiej niż najtańszym, drobnym węglem, a miał być lepszy bo droższy, bardziej energetyczny i wydajny. Guzik prawda. Radzi mi żeby...rozbijać je młotkiem na małe kawałki A w ogóle to zasypaliśmy reszte tego starego taniego drobnego węgla którego starczyłoby jeszcze na 1-2 miesiące przy znoszeniu go do składziku tak że jest teraz z tyłu, dokopię się tam pewnie w kwietniu
  7. Zdaję sobie sprawę i jak pisałem, nie mam nic dogadania. Chcesz się z nim kłócić, zapraszam, bo nawet mojej mamy nie słucha, sąsiada, wujka, itp. nikogo. Nie dwie rodziny, tylko moi rodzice i ja. Czyli jakby jedna "rodzina". Te "niewiele większe" koszty właśnie robią tu różnicę, bo tysiąc najmniej w tamtą już jest sporo. Poza tym, mojemu tacie by się nudziło jakby nie miał co w zimie robić, tak to ma zajecie. Teraz ja musze palic codziennie tylko bo dostal rwy kulszowej i juz 3 tygodnie choruje. O zmniejszaniu komory już mu mówiłem dawno. Ale on jest uparty jak kozioł. Szkoda słów. Zeby palił 2X dziennie to musiałaby przyjechać siostra z zagranicy rocznym synusiem, bo tylk owtedy jest sklonny palic caly dzien i nie oszczedzac. Inaczej nie ma opcji, chyba że ja zacznę finansować takie "wygody" ciepła i ekologii przez całą dobę, jak grzanie gazem bo on wiecznei palił w węglaku nie bedzie, jak juz ma problemy takie ze zdrowiem, a ja przeciez do pracy na 8-10 godzin isc z tej chałpy muszę. Gaz w tym wypadku nie jest chyba dla mnie? Wyobrazasz sobie utrzymywac ogrzewanie i jeszcze inne oplaty takiej wielkosci domu czy mieszkania, zyjac tam sam i z pensji 2000 brutto? Gratuluję. Ale ja nie zamierzam inwestowac takiej kasy w ten dom, jakby przyszlo kupic piec np. gazowy to chyba 6000zł mało? bo raz ze jej nie mam, a dwa ze to nie jest moj dom i nie mam dobrych relacji z rodzicami ktorzy mnie nie akceptują i nie pozwalają w nim zyc, tak jak jak by pozwolili siostrom. Ale iwtedy byly wiecznie problemy, jak mieszkala 8 lat ze swoim mezem i dziecmi, to ciagle wtracanie, pretensje o placenie/ nie placenie rachunkow, itd. A ja już powiedziałem że nie będę tej halabary utrzymywać sam, jak oni chyba myślą że jak kiedyś w niej zostanę to tak będzie. Na pewno calej nie bede ogrzewac, nie bede rypać na tą wielką chałupę jak oni 30 lat, a w miedzyczasie majac pretensje o to do wlasnych dzieci. Zejde na parter do tej kuchni gdzie jest piec kaflowy i tyle mi wystarczy z pralnią do zycia, a reszte mam w powazaniu, niech tafi nawet te wywielbione parkiety im, ktore jakos mnie nie uszczesliwily. Nie bede zyc utrzymywaniem domu, bo to nie zycie, to wegetacja.
  8. Zdaję sobie sprawę i jak pisałem, nie mam nic dogadania. Chcesz się z nim kłócić, zapraszam, bo nawet mojej mamy nie słucha, sąsiada, wujka, itp. nikogo. Nie dwie rodziny, tylko moi rodzice i ja. Czyli jakby jedna "rodzina". Te "niewiele większe" koszty właśnie robią tu różnicę, bo tysiąc najmniej w tamtą już jest sporo. Poza tym, mojemu tacie by się nudziło jakby nie miał co w zimie robić, tak to ma zajecie. Teraz ja musze palic codziennie tylko bo dostal rwy kulszowej i juz 3 tygodnie choruje. O zmniejszaniu komory już mu mówiłem dawno. Ale on jest uparty jak kozioł. Szkoda słów. Zeby palił 2X dziennie to musiałaby przyjechać siostra z zagranicy rocznym synusiem, bo tylk owtedy jest sklonny palic caly dzien i nie oszczedzac. Inaczej nie ma opcji, chyba że ja zacznę finansować takie "wygody" ciepła i ekologii przez całą dobę. Ale nie zamierzam inwestowac takiej kasy w ten dom, bo raz ze jej nie mam, a dwa ze to nie jest moj dom i nie mam dobrych relacji z rodzicami ktorzy mnie nie akceptują i nie pozwalają w nim zyc, tak jak jak by pozwolili siostrom. Ale iwtedy byly wiecznie problemy, jak mieszkala 8 lat ze swoim mezem i dziecmi, to ciagle wtracanie, pretensje o placenie/ nie placenie rachunkow, itd. A ja już powiedziałem że nie będę tej halabary utrzymywać sam, jak oni chyba myślą że jak kiedyś w niej zostanę to tak będzie. Na pewno calej nie bede ogrzewac, nie bede rypać na tą wielką chałupę, tylko zejde na parter do tej kuchni gdzie jest piec kaflowy i tyle mi wystarczy z pralnią do zycia, a reszte mam w powazaniu, niech tafi te wywielbione parkiety im..ja nie bede zyc utrzymywaniem przewymiarowanego domu.
  9. Myjk Zdaję sobie z tego sprawę jednak metoda palenia nie ode mnie zależy tylko od właściciela domu który narzucił mi ten sposób palenia ja nie mam nic do gadania. Tylko ile kosztuje taki piec i czy osiągnąłby taką wydajność w instalacji C.O. starego typu jak jest tu, to znaczy starego typu rury i zbiorniki wyrównawcze w łazienkach na każdym piętrze, na strychu w każdym z 4 rogów budynku i jeszcze 1 pośrodku wychodzą zupełnie otwarte rurki, końce "pionów" przez które odparowuje woda. Tak więc w instalacji z grzejnikami panelowymi mieści się podobno w sumie 300L wody którą trzeba uzupełniać kilka razy w sezonie mniejszymi ilościami (5L-10L). Jest też jakiś przelew w kotłowni z najwyższego zbiornika wyrównawczego w łazience na II piętrze prze który czasami kroplami spływa woda. 25 lat temu był obok węglowego zainstalowany piec gazowy, używany dosłownie kilka sezonów, pamietam ze niechętnie z uwagi na "suche powietrze" jakie przy nimi ponoć było w pokojach (ja byłem małym dzieckiem, więc tyle pamiętam co mi mama kiedyś mówiła że uschła palma jak ona była chora i nie miał kto podlewać). Potem gaz bardzo podrożał i palenie nim się definitywnie się skończyło, tamten piec poszedł na złom wraz z wymianą pierwszego węglowego na obecny w imię zrobienia większego miejsca dostepu do niego. Obecnie woda jest podgrzewana cały rok w piecyku łazienkowym przepływowym Junkersa gdyż nie zużywa sie jej dużo (pralka, zmywarka, brak małych dzieci, 3 dorosle osoby, oszczędności) a do podgrzania jej w tym zbiorniku 150L co wisi nad piecem trzeba by palić w piecu jeszcze wyższych temperatur i jeszcze wiecej węgla. Ten kloc ma po 3 pokoje, 1 łazienkę i 1 kuchnię na każdym z 2 pięter, do tego obszerną klatkę schodową (szczęście zamkniętą), a na parterze garaż, spiżarkę na słoiki/zamrażarkę, kuchnię, pralnię, kotłownię, korytarz i zamkniętą spiżarkę na warzywa pod schodami.Aktualnie ogrzewa się 2 piętra + klatka schodowa i kuchnia z pralnią na parterze. Balkony są 3, do tego zupełnie nie ocieplone. W pokojach z balkonami jest najchłodniej, a w tym który widać najbardziej na zdjęciu od strony ściany z której było wykonane zdjecie jest najchłodniejszy, grzejnik tam zainstalowano na ścianie przeciwnej do okna. Tak, mało bo rodzice oszczędzają i nie mogą/nie chcą sobie pozwolić na więcej, zresztą ostatnio już było jęczenie że trzeba dokupić 1 tonę grubego jakiegoś lepszego węgla za 950zł, bo ten z lata 2 tony za 790zł już się kończy. A prawda jest taka ze najwięcej go poszło jak przez 2 tygodnie listopada była tu siostra z małym dzieckiem która przyjechała z Anglii i tata palił 2 razy dziennie tak że przez całą dobę było 25-26 stopni C na obu piętrach... Komora nie została zmniejszona, wg taty piec by nie wydolił ogrzać takiej ilości wody w instalacji, a co za tym idzie i pomieszczeń przy obecnym sposobie palenia raz na dobę.
  10. No właśnie, po co? Po to żeby się rozpaliło w tym piecu który podłączony jest do komina w którym jest za wąski dlań wkład. Cug słabszy, a piec mocny. To tak jak mój tato, on uwielbia koło pieca grzebać. Mój obecny rekord od przerusztowania (bez usuwania popiołu z popielnika który usuwam co 2 dni jak jest już pełno pod sam ruszt, czyszczenia komina i wymiennika) przez rozpalenie do założenia pieca i osiągnięcia rosnącej temperatury 40 kilku stopni to 30 minut, od razu skręcam na kominie, zamykam dolne drzwi, uchylam dozownik na 1 cm i pa. Więcej mnie piec już nie widzi. Jak to właśnie przy paleniu od góry u nas więcej węgla idzie sprawdzone zeszłej zimy. Inna sprawa, tato przy okazji wymiany na ten piec kilka lat temu wymyślił sobie zmianę podłączenia do dotychczasowego "I" komina w którym są wkłady spalinowe: węglowego, gazowego xx lat temu i łazienkowego przepływowego junkersa do c.w.u. (z wkładem azbestowym dla węglowego) na "II" komin - tylko wentylacyjny, który nie był wykorzystywany z uwagi na zamurowane wszystkie kratki wentylacyjne w pokojach na I i II piętrze. Do podłączenia tam komina spalinowego od tego pieca namówił go jeden sąsiad z ulicy, hydraulik który tak ponoć ma już od lat. Brak słów ale przegadaj mu, wytłumacz. Liczy się tylko dobry cug, który o dziwo sporo jest lepszy. Więc jedyna wentylacja jaka została z tej grawitacyjnej to kratki w kuchniach i łazienkach na obu piętrach w kanałach wentylacyjnych w "I" kominie. Na to konto kupił sobie czujnik czadu instalując go na I piętrze na ścianie w przedpokoju w której idzie teraz ten kanał od pieca.
  11. Wzięło mnie dziś na lasagne, wieczorem po powrocie z siłowni i zakupów zabrałem się za jej przygotowanie około 20:00, była gotowa tuż po 21:00 Jest to przepis na 4 porcje. Najpierw szybko obrałem 2 małe cebule, 2 czosnki, posiekałem je drobno w takim pojemniku z obrotowym ostrzem od blendera Bosch (można pokroić też nożem drobno, ale ja nie lubię płakać). W między czasie na dużej głębokiej patelni rozgrzałem na największej mocy (poziom "6" z 1-6) płyty dosyć sporo oliwy z oliwek (3-4 łyżki do zupy), wrzuciłem posiekaną cebulę i czosnek, smażyłem je stale mieszając drewnianą łyżką i podlewając oliwą w miarę odparowywania aż sie zeszkliły i zrumieniały na żółto. Następnie dodałem 30dkg mięsa mielonego, roztrzepałem je łyżką drobno na patelni i smażyłem na największej mocy aż zbrązowiało. Następnie zmniejszyłem moc do 3/4 (poziom "4" z 1-6) przykryłem pokrywką żeby się dusiło w puszczonym soku. W tym samym czasie do metalowej miski włożyłem dwa średnie pomidory, zalałem wrzątkiem zanurzając je po czubki. W drugiej misce z wrzątkiem namoczyłem płaty makaronu lasagne, tak żeby namokły. Szklane naczynie żaroodporne wykropiłem oliwą. Dobrze sparzone pomidory obrałem ze skór i wrzuciłem do rozdrabniacza od blendera Bosch miksując dość rzadko. Do usmażonego już, a duszącego się jeszcze z cebulą mięsa dodałem łyżkę stołową przecieru pomidorowego, następnie wlałem wcześniej rozdrobnione sparzone pomidory i mieszając dodałem soli i pieprzu do smaku (po pół łyżeczki od herbaty). Po paru minutach gotowania gdy sos z mięsem zagęścił się i uzyskał jednolitą konsystencję dodałem łyżeczkę ziół prowansalskich. Dwa rozmiękczone płaty lasagne ułożyłem równo obok siebie na dno naczynia kanty zawijając na brzegach naczynia do góry. Gotowy sos z mięsem zdjąłem z płyty i małą chochlą nałożyłem jego porcję na pierwszą z 2 warstw w naczyniu żaroodpornym. Warstwę sosu z mięsem przykryłem 4 plastrami sera żółtego gouda. Następnie ułożyłem kolejne dwa rozmiękczone we wrzątku płaty lasagne, na nich warstwa sosu z mięsem i przykryłem plastrami sera żółtego. Naczynie przykryłem szklaną pokrywką i wstawiłem do już kilka minut grzejącego się piekarnika na środkowym poziomie, grzanie "góra + dół" ustawionym na temp. 180st.C na 40 minut (wyłaczyłem piekarnik po 30 minutach). Po ugotowaniu/upieczeniu zostawiłem naczynie jeszcze 20 minut w piekarniku zeby przestało się intensywnie gotować. Mi lasagne wg tego przepisu zawsze smakuje, mimo że jest to chyba najprostsza wersja z mięsem bez sosu beszamelowego i świeżej bazylii
  12. Mam pytanie, ten "deweloperski" to systemem gospodarczym czy zleconym? Bo nie wszyscy to chyba tu piszą Ciekaw jestem ile obecnie w małopolsce zleconym średnio wychodzi za m2 w kolejnych stadiach budowy.
  13. Elfir Dziękuję za porady, rozmyślam je intensywnie. firewall W mojej obecnie gminie to chyba nie trafna porada, nigdy nie brakowało tu księży z kochanicami, dziećmi, a nawet księży-gejów, którzy piastowali wyższe urzędy w samej Wa-wce, przy boku prezydentów, a potem skończyli...no właśnie. Z zakazem wykonywania zawodu, 40-tką na karku i u mamy, jak "syn marnotrawny" czyli jak ja. Jednocześnie przedmiotowym lub z góry uprzedzonym podejściem do drugiego człowieka, w tym innych gejów, czego miałem "szczęście" już doświadczyć od samego ów. Zwłaszcza gdyby chodziło konkretnie o mnie, to żaden ksiądz by nie traktował mnie poważnie. Zresztą nikt.
  14. Palimy od góry tylko w największe mrozy bo tą metodą węgla trzeba sypać do pełna, więc obecnie 2 wiadra 10 litrowe na dobę przy paleniu od dołu byłoby o 2 za mało na palenie od góry. Poza tym, przy takim paleniu z rozpalaniem schodzi sporo dłużej. Siedź w kotłowni 2 godziny i 4 tony węgla na sezon jest mało
  15. Od moderatora: post i odpowiedzi na prośbę domowników forum został przeniesiony w to miejsce z innego wątku: Nie wiem czy to właściwy wątek, proszę o ocenę poniższego kotła, został zakupiony kilka lat temu przez mojego tatę do ówcześnie bodaj 30 letniego domu w którym mieszkamy jako wymiana starego pieca, któremu nic się nie działo. Tato był przewrażliwiony że może pęknąć i miał 2tyś. zł więc namówił mamę na wymianę. Obecnie już żałuje zakupu od kilku lat, bo sąsiad (identyczny, lecz żółty dom po "prawej") zakupił trochę wcześniej piec z podajnikiem za 7tyś. zł i prawie nie musi go obsługiwać. Czy posiadany piec można przyporządkować do jakiejś klasy czy nie? Rocznie spala się 3 tony węgla, najtańszy jaki jest w składzie ( bodaj790zł tona), ostatnio codziennie pale w nim o 15:00, schodzi 0:45-1 godzina. Do tego czyszczenie tych "kratek" co są za pierwszymi drzwiczkami od góry z sadzy taką metalową szczotką co 2 dzień i wymiatania popiołu a popelnika. Już za chwilę też komina, raz w miesiacu. Właśnie przekonuję się na własnej skórze co to znaczy eksploatacja centralnego ogrzewania w domu jednorodzinnym, jaka to "cudowna" sprawa i doświadczenie Nie to że nigdy nie paliłem w takim czy wcześniejszym piecu, ale odbywało się to sporadycznie, bo zawsze dobijał się do tego tato i nie pozwalał nikomu innemu, dlatego omijały mnie "najprzyjemniejsze" rzeczy przy jego obsłudze: konieczność codziennego rozpalania, dymienia, kurzenia, kopcenia, grzebania w składziku za odpowiednimi bryłkami (dla kolejno: rozpalania i palenia właściwego), pilnowania, dokładania, czyszczenia, co 2 dni usuwania popiołu z popielnika (czerwone 10L wiadro), czyszczenia rusztu, tego co jest za pierwszymi drzwiczkami od góry z sadzy, a jutro prawdopodobnie całego komina co jest od dachu przez te 2 piętra aż do parteru gdzie stoi piec taką metalową szczotką na długim sztywnym drucie po którym trzeba czyścić całą kotłownię i od razu brać prysznic....tyle pracy i czasu, żeby mieć tylko ciepło wieczorem i w nocy. no ale...na grzanie gazem nas nie stać. W tej chwili i tak wydaje się dużo, te 3 tyś. zł jak przyjdzie wydać co sezon, a co dopiero jakby przyszło dawać 700zł co miesiąc za gaz jak płaciła sąsiadka co ma identyczny dom przed nami, a ogrzewała go w trakcie zagranicznego wyjazdu gdy nie było nikogo w domu i temperatura była 18-19st.C co u nas się nie zdarza nawet w dzień, chyba że na 2 piętrze gdzie ja mam pokój, bo na 1 piętrze gdzie są rodzice temperatura zwykle oscyluje w dzień wokół 20st.C a wieczorem 21-22st.C. Utrzymanie domu to jest jednak wyczyn i nie taka lekka sprawa za co chylę czoła moim rodzicom.
  16. No dobrze, co jeśli nie letniak a całoroczny do stałego zamieszkania?!
  17. Nie wiem skąd tyle wiesz o mnie, ale wszystko się zgadza. To wszystko prawda.
  18. Miałbym zamiar tam zamieszkać cały wolny czas poza pracą. Działka byłaby na pewno budowlana, z dostępem do prądu i wody, więc w jakimś pobliżu domów jednorodzinnych. Z tego co widzę w mojej gminie ludzie na odludziach stawiają domy jednorodzinne, nie takie. Full wypas i co, bez alarmu, a kradną częściej w już wykończonych i zamieszkanych.
  19. Byłem w 3 hotelach, w dwóch na praktyce, w jednym na stażu. Nie mogłem się odnaleźć w tej branży. Może nie jest problemem dla innych, dla mnie była w bardzo młodym wieku, byłem prześladowany i pokrzywiła mi się psychika, tak że do dziś wyzwalam tego skutki, mimo przebytych terapii wciąż powracają wspomnienia. Miejsce zamieszkania tu nie ma nic do rzeczy, bo wszędzie są ludzie i ludziska, dlatego mam problem z dostosowaniem. Tak dokładnie jest, moje nastawienie ma przeważający wpływ na mój brak jakiegokolwiek sukcesu, nawet tego by zatrzymać się gdziekolwiek na dłużej i kontynuuować swój rozwój osobisty, bo z tym by i poszła praca zawodowa. Znam angielski, dosyć dobrze w piśmie, czytaniu. Nie mam problemów żeby się dogadywać w tym języku z obcokrajowcami. Dlaczego tu, bo jest taki dział porad psychologicznych z tego co zdążyłem zauważyć, przy okazji zainteresowania też działem budowlanym. A co, nie wolno mi już bo nie jestem normalny jak Ty i reszta to nie może mnie interesować i dotyczyć też budowa? Widzę stereotypy mają się nieźle. Nie, na forach dla homoseksualistów się nie odnajduję, bo nie mam tam większego wsparcia psychicznego, ani nie spotkałem ludzi z podobnymi problemami jak moje. Raczej czuję się tam dziko obco. Nie zauważyłem też zeby mniejszość miała to do siebie, że się silnie wspiera, więc nie mam wcale szansy na znalezienie pracy "z polecenia". W ogóle to co piszesz, to przepraszam ale pierwsze słyszę. Mam zgoła odmienne doświadczenia jako przedstawiciel tej grupki, zupełnie nie wiem o czym piszesz a obracam się wśród ludzi nie od dziś. Nie odczuwam przynależności do tej grupy jakoś. Dziwi Cię to że tutaj jestem, może dlatego że wcale nie jestem gejem i się nie utożsamiam z tą grupą.
  20. No właśnie, bo nie wiem ile taki domek by kosztował w mojej okolicy, to jest powiat brzeski, małopolska. Oczywiście murowany. Klima na takiej powierzchni nie będzie robiła przeciągu? Czy przy kominku będzie się bardzo brudzić? Prąd ciągle drożeje i jest najdroższym nośnikiem energii cieplnej. Ciekawe że nikt nie wspomniał jeszcze o podłogówce. Ciepła woda z kominka, ale to musi być chyba płaszcz i bojler, a koszty rosną. Co się opłaci jednej osobie do przybywania tam nawet w zimie, załóżmy co każdy weekend.
  21. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Czy grzanie klimatyzatorem nie będzie dużo droższe od kominka? Według projektu komin i tak musi być. Dla letniskowców nie podają zapotrzebowania na ciepło. W projekcie nic nie ma o tym w jaki sposób ma być ogrzewana łazienka, więc domniemam że tym kominkiem/przez ścianę komina?
  22. Nie, nie chcę całe życie żyć z pensji rodziców dlatego założyłem ten wątek. Mam wykształcenie średnie, zawodowe, technik hotelarz. Może rzeczywiście brak mi wyobraźni i od złej strony chcę to zacząć. Ale ciężko jest tu znaleźć pracę bez prawa jazdy i samochodu, właściwie to ja jestem tego najlepszym przykładem - jedna oferta z której coś mogło być raz na 1,5 roku. A wina moja, bo się "nie odnalazłem", albo "czułem samotny i smutny". Nie rozumiem tego "Nie musisz jechać do Krakowa. Można wybrać inne miasto - w twoim przypadku nie ma znaczenia przecież jak daleko będziesz od domu." chyba nie załapałem do czego to. Obecnie od 5 lat poza wszystkimi tymi próbami podjecia normalnego stażu a potem pracy pracowałem i pracuję przez internet, m.in. pośrednicząc w zakupach w Polsce obcokrajowcom z zagranicy przez zachodni portal aukcyjny. Wystawiam konkretnie czesci do odkurzaczy automatycznych, które tam są trudno dostępne lub nie ma ich wcale, jak ktoś kupi to zamawiam w polskich sklepach internetowych, przychodzi to do mnie, ja przepakowuje i wysyłam do klientów. Nie jest to zbyt dochodowe, to znaczy mam na jedzenie, bilety, ubrania, telefon, kosmetyki i chemię gospodarczą nawet do domu czasami coś drobnego kupuję (jakieś akcesoria, itp.), nie dokładam się tylko rodzicom do rachunków. Nie chcę się tłumaczyć, żeby mi ktoś nie zarzucił że to robię, bo tak by faktycznie wynikało. Więc tak, jestem po części leniem i wstydzę się tego, żałuję tego, chcę to zmienić. Ale żeby dookreślić swoją sytuację, to co tam, napiszę... w przeszłości przeszedłem nerwicę, depresję, byłem ofiarą prześladowań na tle mojej odmiennej od normy tożsamości, miałem/mam zaburzenia emocjonalne i psychiczne, leczyłem się u psychiatry i psychologa. Obecnie depresja i nerwica są zaleczone. A pewne zaburzenia chyba jeszcze nie. Ja mam np. takie że wydaje mi się że ludzie są wrogo do mnie nastawieni przez moją odmienność - wolę facetów, jestem "przegiety", rachityczny (rurki, etc.), mam bardzo słabą psychikę. Jak to wielu ładnie określa: "ciota". To tyle. Nie tlumaczę się, tylko szkicuję Wam lepszy obraz siebie, zebyście może nie ulegli z góry jakimś założeniom, bo nie przystaje jednak do normy która tu sie chyba w wiekszosci jesli nie w całości wypowiada.
  23. Rozglądałem się w ofercie i w tej okolicy zaczyna się moc nominalna kominków. Rozumiem że jak jest podany w specyfikacji zakres mocy, to można palić jakoś tak żeby wykorzystywać tą najniższą, pytanie ile wynosi wtedy efektywność i czy to ma sens instalowanie kominka takiej mocy na tak małej powierzchni? Czy taki duży wkład o mocy 5kW to nie będzie za dużo na tak małej i dobrze ocieplonej powierzchni? Chciałem też zapytać jakby to działało przy rekuperatorze, czy w czasie rozpalania będzie trzeba go wyłączać, czy będzie wydymać, jak to wygląda jak jest dopływ powietrza z zewnątrz? Rozumiem ze jest jakaś rura w podłodze lub pod nią poprowadzona już na etapie SSO. Powierzchnia w tym domku jest mega mała, w tym pomieszczeniu ma się jeszcze znaleźć wg projektu jakaś sofa/narożnik/łóżko, czy są jakieś kominki ktore jej nie zagracą i będzie można swobodnie się poruszać, a odległość od miejsca np. do spania będzie jakoś "bezpiecznie" zachowana? Czy spanie w takim pomieszczeniu jest bezpieczne i zdrowe? Czym się pali w takim kominku, jak czesto trzeba do niego dokladac, jak czesto trzeba palić żeby było ciepło i ile czasu utrzymają ciepła te wkłady? Jak wyglada jego konserwacja? Ciekaw jestem ile spali taki kominek w okresie grzewczym.
  24. Elfir dziękuję Ci za odpowiedź. Przerobiłem już wynajem pokoju w Krakowie 3 lata temu to było 600zł za miesiąc, a zarabiałem w Auchan minimum, więc po odjęciu bieżących kosztów życia nic mi nie zostawało, a nawet mi brakowało np. na ubrania, buty itp. Razem z rodzicami w obecnym domu mniej wychodzą miesiecznie wszystkie rachunki, doliczając do tego nawet węgiel (jak podzielić kwotę za 3,5t na 12 miesiecy) na sezonowe ogrzewanie domu 170m. Więc samotne zamieszkanie w dużym mieście to dla mnie droga impreza, jakby mnie kto nie przekonywał ile to ma plusów w mojej sytuacji. cactus tak to prawo jazdy muszę koniecznie w końcu zrobić i jakiegoś grata kupić choć za parę tyś. muszę wziąć jakąś pożyczkę na to wszystko i wtedy praca i codzienna jazda do miasta chyba najbardziej mi się opłaci. W swojej okolicy mam ich kilka, najbliżej 8km (miasteczko 17tyś.), potem 22km (miasto 29tyś.) i 22km (miasto 117tyś.) i ten Kraków ale to już 65km od obecnego domu. Czy zaczynanie kursu prawa jazdy w środku zimy ma sens? Ktoś z moich znajomych już mi kiedyś odradzał, że jest "gorzej", bo nie sprzyja pogoda.
  25. W tym projekcie http://www.pro-arte.pl/projekty-domow-letniskowych/513/delhi-dom-letniskowy przewidziano kominek, ciekaw jestem jaki i czy ogrzeje go również w zimie. Jak wygladałoby takie ogrzewanie, obsługa, ile trzymałoby ciepło. Czy na tej powierzchni mozna by zastosować standardową rekuperację (np. z 2 wlotami i 2 wylotami a centralka pod dachem, wejście przez drzwiczki od ściany północnej) z kominkiem? Jesli tak to jakim? Widziałem że sa takie centralki o wydajności do 100m3 z płynną regulacją obrotów, ale kominki mają moc dopiero od 4kW w górę, czy to nie za dużo jeśli taki domek zostałby dobrze ocieplony? np. styro 20cm w ściany, 30cm w strop i 15cm w podłogę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...