Hej, Mała....
to ci coś powiem , ja nie jestem taka odważna i pisze nie pod swoim stałym nickiem
Miałam podobna sytuację jakś czas temu, odezwała sie stara miłośc i...świat zawirował.
Spotkałam sie, też strasznie sie denerwowałam przed spotkaniem - wieć doskonale Cię rozumiem!!!!
I było okay ! Naprawde!
Trochę nerwów było , ale dałam sobie radę.
Myśle, że oboje chcieliśmy choć na chwilę do siebie wrócić - taka jedna szalona noc.
Ale ja mam męża dzieci, on swoją rodzinę, i skończyło sie na cudownym wieczorze przy świecach i przy flircie (tak tak ) !
Wróciłam do domu z uśmiechem , i nie żałuje
Przeciwnie - dobrze mi zrobiła świadomość że jest na tym świecie mężczyzna (oprócz mojego męża ) któremu na mnie zależy
Najsmieszniejsze, że mąż nie wiedział i jak weszłam do domu powiedział " jak ty cudownie wyglądasz tak ci się oczy błyszczą"
Po jakimś czasie mu powiedziałam, bo lubie jasne sytuacje - wiesz co?
Był zaskoczony , bo chyba myślał, że jak żona, że jak dzieci to inny facet nie zwróci uwagi na mężata i dzieciatą babę
I chyba coś mu to dało do myślenia bo jakby się bardziej stara. I dobrze !
Myśle, że bedzie okay, że miło spedzicie wieczór i brzuch przestanie boleć z nerwów - a takie chwile też są cenne .