Witam serdecznie, od lipca jestem szczęśliwym posiadaczem domu i mam w nim zainstalowany piec: http://www.broetje.pl/produkty/pwhc/ (od dewelopera). Mam pewien problem: Na parterze mam ogrzewanie podłogowe z 5 pokrętłami od 1-5 (konkretne strefy, np: kuchnia, salon, łazienka). Natomiast na piętrze mam 4 kaloryfery. I teraz tak: jak na piecu ustawiam temperaturę około 35 stopni, a pokrętła są ustawione na 1 lub 2 pozycji, to na dole podłoga jest ciepła i można chodzić na bosaka. Natomiast jak idę na górę to przy 35 stopniach kaloryfery są praktycznie zimne. Dopiero jak ustawię na piecu temperaturę 45 stopni, wówczas kaloryfery reagują i grzeją tak jak powinny. I teraz pojawia się pytanie: jak to ze sobą ustawić (pokrętła, temperatura na piecu itp itd) by było i optymalnie i ekonomicznie? Nie mam żadnych czujników na zewnątrz. Oczywiście kwestia ogrzewania to jest sprawa indywidualna, ale jednak jak na górze przy 35 stopniach na piecu, grzejniki nie grzeją prawie wcale to jednak nie jest to super sprawa. I pojawia się pytanie: czy ustawić pokrętła od podłogi na 5 a na piecu obniżyć temperaturę, czy raczej ustawić na piecu np 45 stopni i pokrętła z parteru przykręcić na 1?. Bo problem w sumie pojawia się tylko na górze: jeżeli nie ustawię tych 45 stopni to grzejniki jakby nie grzały... I drugie pytanie, takie poboczne: co byście zrobili jak w jednej ze stref cały czas jest zimna podłoga? Tak jakby tam nie było ogrzewania, chociaż faktycznie rurki są pociagnięte? dziękuję serdecznie za wszelką pomoc, pozdrawiam.