Witam, chyba wkrótce osiwieję, a i może wyłysieję. Wykonawca ma jeszcze sporo u mnie do zrobienia, zrobilam zadymę o te fugi, co tam poprawiał, wydłubywał /widać było na posadzce/, wg mnie jeszcze gorzej schrzanił, bo teraz sš jakie głębsze te fugi. Atmosfera się popsuła, przestał mi doradzać co i jak. Mam nadzieję, zę jako skończy i wyniesie się wreszcie. Wymieniłam fugi do drugiej łazienki z mapei na Atlas /kolor magnolia/ do jasno zielonych płytek Almeria Cersanitu /chyba najtańsze fugi/. Zrobiłam im przy okazji awanturę w sklepie, że na ekspozycji majš inne fugi, a oferujš inne i zepsuł mi się wyglšd mojej łazienki bo fugi za ciemne. Oczywicie facet przyznał, że na ekspozycji majš najtańszš fugę, ten sam odcień innej firmy może się różnić i dodał, że nikt nie kazał mi takiej kupować. Na to ja, że ja chciałam dobrš fugę takiego koloru jak na ekspozycji. Zaproponował mi reklamację u producenta, ale co ja będę reklamować, jak to najprawdopodobniej mój fachowiec zawalił. Jednym słowem widziały gały co brały /albo nie widziały/. Pozdrawiam, zobaczymy co będzie dalej...