Cześć, przy odbiorze mieszkania zgłosiłem kilka usterek i deweloper nie zaakceptował jednej usterki. Zasypał mnie normami, które moim zdaniem są bez sensu. Usterka: Sufit w łazience nie trzymał poziomu i odchył wynosił 16mm(mierzone nawet przez przedstawiciela dewelopera). Deweloper tak wytłumaczył się dlaczego nie może tego uwzględnić jako usterkę: "...dla zgłoszonej uwagi dotyczącej braku pozomu sufitu (punkt 1 protokołu), informujemy, że występująca różnica płaszczyzn sufitu w pomieszczeniach jest sumą dopuszczalnych odchyleń występujących na poszczególnych etapach robót budowlanych i mięści się w granicach przewidzialnych w Polskich Normach. Dopuszczalne odchylenia poszczególnych procesów budowlanych to: - zgodnie w warunkami technicznymi wykonania i odbioru robót żelbetonowych stropu dopuszczalna odchyłka od położenia płaszczyzny poziomej wynosi 5mm na 1m; - grubość tynku gipsowego na suficie wg PN-B-10110 maksymalnie może wynosić 15mm zaś minimalnie 10mm z uwagi na konieczność zakrycia przewodów instalacji elektrycznej; - ponadto, dopuszczalne ugięcia stropu zgodnie z normą PN-EN 1992-1-1 wynoszą L/250. Reasumując, odbiór tynku stropu jest wynikiem odbioru poszczególnych etapów procesów budowlanych. Jednocześnie zapewniamy, że przedmiotowe różnice w poziomie stropu nie wpływają na wartość użytkową lokalu. Tym samym zgłoszenie zostaje odrzucone." Mogę coś z tym zrobić, czy rzeczywiści można różnice poziomu tak wytłumaczyć? Dla mnie jest to niezrozumiałe, bo jeżeli budując blok i na każdym etapie będą robić coś krzywo ale w normie, to wszystkie budynki będą do zburzenia.