Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

hemidall

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    46
  • Rejestracja

O hemidall

  • Urodziny 03.06.1985

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Łazy
  • Kod pocztowy
    32-048
  • Województwo
    małopolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

hemidall's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

26

Reputacja

  1. Też o tym myślałem. Jeśli podłączy się mocną pompę, to podejrzewam że migiem przepcha wodę w pętli. Jedyna rzecz która mnie zniechęciła, może niesłusznie, to właśnie taka rwana praca, która może szybko wykończyć pompę. Jak to wygląda u Ciebie? miałeś już potrzebę wymiany tej pompy? Jaką pompę wstawiłeś? Ja początkowo też planowałem taką mocną pompę, tyle że wyzwalaną czujkami ruchu. Czujki nawet zainstalowałem i kable wyprowadziłem do kotłowni, ale potem tknęło mnie i z powodu wątpliwości odnośnie trwałości pompy, ostatecznie wybrałem pompę małej mocy (polska firma z Leszna sprzedaje za niewielkie pieniądze taki model), którą załączam z programatora czasowego na określone godziny. Otulinę rur mam grubą, więc dużo nie tracę, a w sezonie grzewczym to właściwie i tak bez znaczenia. Sama pompa bierze pojedyncze waty, więc kosztu właściwie nie ma. A komfort - rewelacja. Natomiast realnie koszty w każdym rozwiązaniu robią elementy podlegające eksploatacji. Jeśli są na rynku takie mocne pompy wyposażone w miękki start, to moze faktycznie to najlepsza opcja. Przynajmniej od strony ekonomicznej. @Kaizen, gdzie tu inteligencja systemu, jeśli sam musisz o tym pamiętać i samodzielnie wyzwalać?
  2. co do nadproży, za robociznę zapłaciłem tyle na ile umówiłem się na cały strop. Więc cena wyszła ta sama. Materiał? beton kosztował 270zł/m3, więc za takie okno 100cm wychodziło 0,3*0,24*1,4 = 27zł. Plus 2-3 pręty fi12. Nad nadprożem i tak jest wieniec więc więcej nie trzeba. Mostki? Przecież przenikalność betonu i silki jest podbna, więc nie mam mostków. Pytałem ekipę czy nie chcą gotowych L19, to powiedzieli że wolą sami zaszalować, bo dźwigać nie trzeba. Szczerze, w okolicy nie widziałem tych nadproży systemowych, mimo że co drugi dom z BK. Wszyscy wolą wylewać, bo pewnie jak cenę widzą to im się odechciewa. A ceny które podałeś już chyba dość nieaktualne są, bo ja widziałem o wiele wyższe. Co do termiki, wydaje mi się, że problemem jest, że Ty wychodzisz od założenia teoretycznego i szukasz wytłumaczenia w przyrodzie. Ja mam odwrotnie. Pootwieraj zimą wszystkie okna i drzwi, przewiej cały dom szybko i całkowicie a następnie zamknij szczelnie wszystkie drzwi i okna. Co się dzieje? temperatura szybko wraca do normy. Czyli temperatura powietrza owszem, wpłynęła jakoś tam na temperaturę w domu, ale szybko oddała swoje ciepło i temperatura w domu po kilku minutach się ustabilizowała. Nie ma więc permanentnej sytuacji, kiedy temperatura powietrza w domu będzie niższa od temperatury ścian o kilka stopni. Wniosek - w drugą stronę będzie tak samo - jeśli latem wpuścisz ciepłe powietrze do domu, szybko odda swoje ciepło murom. A wtedy to temperatura murów będzie decydowała o temperaturze w domu. I takie coś obserwowałem wiele razu w mieszkaniu jak mieszkałem w mieście. Pamiętam upały i sytuacje w nocy, kiedy powietrze na zewnątrz było już chłodne, więc robiłem maksymalne przeciągi przez całą noc żeby schłodzić mieszkanie. Owszem, udawało mi się to, ale tylko nieznacznie, o 2-3 stopnie przez całą noc. Mimo że powietrze było sporo chłodniejsze, to jednak nie dawało rady szybko schłodzić murów bardziej i przez to nad ranem w domu wciąż panowała temperatura znacznie wyższa od temperatury powietrza nawiewanego z zewnątrz. To pokazywało, jak wiele "do powiedzenia" miała tutaj temperatura nagrzanych murów i ich ciepło właściwe. A dlaczego tak jest? 1m3 powietrza to około 1,2kg. Ciepło właściwe powietrza to około 1000J/kg*K. W domu mam mniej więcej 700m3 powietrza, czyli 840kg. Kiedyś liczyłem ile waży cały mój dom i wyszło mi coś koło 700-800 ton. Ciepło właściwe piasku (bo to główny budulec domu to ok. 880J/kg*K, więc jest zbliżone do powietrza. To ile wymian powietrza w domu potrzebuję, żeby zwiększyć temperaturę murów do temperatury powietrza nawiewanego? Nie będę liczył, ale chyba widać że grube setki. Jeśli dom będzie lekki jak np, domy szkieletowe, albo taki z BK, który np. nie ma stropów betonowych, jego masa jest wielokrotnie mniejsza. I to się czuje. A przynajmniej ja tak mam. Ale to też pokazuje, ile ciepła do domu wchodzi poprzez promieniowanie. Bo mimo iż pozamykamy okna i wyłączymy wentylację, dom w trakcie upałów dalej się nagrzewa. Przyjmuje ogromne ilości energii, które przy małej jego masie, będą mocno wpływać na temperaturę murów.
  3. Wydawałoby się, że takie forum powinno SŁUŻYĆ wszystkim tym, którzy wiedzy nie posiadają, wymianie doświadczeń, spostrzeżeń... A tymczasem 90% postów to walka. Jak w Dniu Świra. Że moja racja jest mojsza niż twojsza. I tylko wynik się liczy, kto komu bardziej. Ja nie będę się upierał że moje mury są najlepsze, bo są najmojsze. Kupiłem taki materiał, bo fabrykę miałem pod nosem. Cena wygrała. Ale nie tylko ona decydowałą. Jeśli ktoś się zastanawia czy wybrać silkę czy BK, dajmy mu wszystkie argumenty, do których sami doszliśmy, żeby nie popełnił naszych błędów. Z silką trzeba wiedzieć jak pracować. Otwory pod puszki - tylko otwornicą diamentową, bez udaru bo jest krucha. Taka otwornica to i tak must have, bo daje radę tak samo w betonie ze zbrojeniem a wcale bardzo droga nie jest. Pilnować dylatacje na etapie podłogówki, żeby była gruba i ciągła, bo jak wylewka dojdzie do muru, to potem podczas wygrzewania ściana pęka. Pytać ekipę czy umie murować na klej, czy wolą zaprawę murarską. Bo byle kielnią zwłaszcza murując cienkie działówki, jak dają cienko kleju to spartolą. Faktem jest że murowanie BK to przyjemność, że nie każdy che murować silkę, że BK jest wdzięczna w obróbce, łatwo dociąć pół bloczka, skrócić na wysokości żeby ograniczyć wysokość wieńca, czego przy silce łatwo zrobić się nie da. Jeśli inwestor sam chce murować, powinien o tym wiedzieć. Ale mój majster sam przyznał, że gdyby murował dla siebie, wybrałby silkę. Jest tyle istotnych kwestii, a gada się tylko o termice, tak jakby w domu tylko o grzanie chodziło. A prawda jest taka, że przez ściany ucieka średnio 25% ciepła produkowanego w domu. Różnica 15% w termice przegrody wybierając BK oznacza w skali domu mniej niż 4%. To są istotne rzeczy, o których inwestor powinien się tutaj dowiedzieć. A czego się dowiaduje? Że musi liczyć tylko na siebie. Że dowie się tutaj tylko kto jest większym mądralą. Mam nadzieję że się mylę, ale widzę że osób, które udzielały tutaj wartościowe porady jest coraz mniej. A to dzięki nim to forum się rozwijało.
  4. Co do nadproży, cena zależy od rozmiaru. A poza tym te conajmniej cztery, podziel przez 2, bo mają po 12cm grubości. Mnie na mój dom nadproża z BK wyszłyby ok 4tyś. Co przy cenie za wszystkie bloczki 16tyś (z transportem), stanowi 25% kosztów. A nie liczyłem tu 3 otworów o szerokości 3m każdy. Więc te 4tyś dalej nie rozwiązały by problemu. Dodam że za styropian na całą elewację zapłaciłem 10tyś. Robocizna? czy z nadprożami BK czy bez, cena była ta sama, ustalona na początku bez dyskusji o nadprożach. Albo nie rozumiesz praw fizyki, albo zakładasz że rozmawiasz z głupcami i możesz im takie bzdury wciskać. Wyjaśniam. Silka jest KILKA razy cięższa od BK. Skład chemiczny mają niemal identyczny, więc ciepło właściwe dla 1kg również. Jeśli do wiadra z 2l wody wsadzisz grzałkę na 1 min, to wodę prawie zagotujesz. Jeśli do wiadra z 10l wody wsadzisz grzałkę na 1min, jej temperatura podniesie się tylko nieznacznie. Taka sama energia, dostarczona, a jednak różnica widoczna. Nie zastanawiałeś się dlaczego w masywnych kościołach latem jest chłodno? Silka stabilizuje temperaturę. Owszem, jeśli upały potrwają dłużej i ona się nagrzeje. Ale w przeciwieństwie do BK, w ciągu dnia nie powoduje takiego wzrostu temperatury, jak BK. Miałem okazję nie raz w takim domu z BK przebywać w trakcie upałów, więc wiem co piszę. Nie jest to tylko wiedza zaczytana na necie. Z resztą podobny problem jest na poddaszach, gdzie nad głową jest tylko lekka wełna. A dobrym rozwiązaniem są np. popularne w moich stronach lane skosy, które w czasie upałów - również sprawdziłem - robią różnicę na plus.
  5. Panowie, dzięki za szczere chęci, ale status prawny to ja znam. Pytam o obowiązujące zwyczaje i praktyki. Tak się składa że projektant/architekt powinien zaklasyfikować zmiany na istotne i nieistotne. Ale musi mieć je wypisane a dopiero potem może je klasyfikować. To kierownik budowy odpowiada za listę zmian. Zna on sytuację na budowie i powinien wykazać to co w/g niego odbiega od projektu. Dopiero na podstawie tej listy, architekt wszystkie te zmiany klasyfikuje. Jeśli coś zostanie zaklasyfikowane jako nieistotne, to oczywiście powinien sprawdzić, czy taka zmiana nie stoi w sprzeczności z warinkami, np. MPZP, ale również warunkami dla prądu, gazu, wentylacji itd. Natomiast jeśli zmiana jest istotna to wymaga zmiany projektu, co z kolei narusza pozwolenie na budowe. I dlatego taki zmieniony projekt należy zatwierdzać od nowa. Co do zmiany źródła zasilania i uwagi o SMR, czy mam rozumież że przechodząc na prąd mam zmianę istotną? @Lew2, możesz podać jakąś podstawę prawną? Dodam tylko jeszcze, czego nikt z Was nie napisał, że w przypadku zmiany śródła zasilania trzeba od nowa wykonać charakterystykę energetyczną dla nowego źródła. I tu może się okazać, że z nowym źródłem nie spełniony będzie wymagany poziom współczynnika EP (energii pierwotnej). A co do Art. 36a ust. 5, pkt6, polecam sobie sprawdzić co kryje się za podpunktem b. Bo widziałem wiele razy na tym forum definicję zmiany istotnej w myśl tego artykułu, a ani razu nie widziałem, żeby ten podpunkt został tam rozwinięty.
  6. Małe sprostowanie. EP to energia pierwotna. Jak ktoś ma PV i grzeje prądem, część specjalistów od charakterystyki energetycznej policzy mu EP =0. Nie ma co sprowadzać izolacyjności do współczynnika EP, bo przy tych samych murach i izolacji, dla jednego źródła ciepła wyjdzie dramat, a dla innego, jak w przykładzie powyżej wyjdzie zero. A co do silikatów, przynajmniej nie trzeba się przejmować izolacją wieńców i nadproży. Ciekawe czy ci co mają BK, kupują zawsze systemowe nadproża po 1k za sztukę. Jak dla mnie to jest chore. Z innej beczki, bezwładność temperaturowa latem może być większą korzyścią niż odrobinę gorsza izolacja domu zimą. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek wrzucał koszt klimy w roczne zapotrzebowanie na energię dla m2. A może powinien? Z BK prawdopodobieństwo na to że klimę trzeba będzie montować jest jednak większe niż przy silikatach. Dlatego uważam że nie można patrzeć na rozwiązanie tylko w jednym aspekcie, bo nawet od ściany wygaga się jednak więcej niż tyko izolacyjności.
  7. MOWO to jedno z rozwiązań, które w/g mnie są bezsensowne. Tak samo jak inne rozwiązania umożliwiające instalację okna w warstwie elewacji. Jak przeliczysz koszty, w życiu się to nie zwróci. A tym czasem baardzo dużo uzyskasz poprzez zapewnienie np. 2,5cm piany pomiędzy ścianą i oknem. Zwłaszcza, że tyle powinno się dawać uwzględniając jedynie samą rozszerzalność PCV. Bo piana ma to do siebie, że wróci do swojego kształtu i objętości tylko jeśli zostanie ściśnięta na mniej niż 20% (flexifoam zdaje się na 40%) grubości. Jeśli montuje partacz i daje tam 1cm, albo mniej, zapomnij że piana będzie wypełniała całą powierzchnię w dłuższej perspektywie. A 3cm piany dają Ud porównywane z Ud ramy okna. Więc po co przesadzać i wymyślać jakiś montaż w warstwie izolacji? Pamiętam jak też chciałem tak montować - w warstwie izolacji. Przyjecha na budowę magik pokazać rozwiązanie i pomierzyć otwory. Okazało się jednak że rozwiązanie jest tak nieprzemyślane, że nawet producent nie umiał odpowiedzieć na moje pytania. Skończyło się zamówieniem okien licowanych z otworem muru, w innej firmie gdzie przynajmniej kitu nie wciskali i zgodzili się dać do 3cm piany. Dzisiaj jak mierzę temperaturę ściany w miejscu styku z ramą, wygląda to bardzo dobrze - tak jak się spodziewałem. Rama ma niższą temperaturę od ściany w miejscu ich styku, ale to zrozumiałe, bo ściana jednak przewodzi ciepło.
  8. W czasach kiedy dawali dotacje za budowanie domów pasywnych, takie dyskusje miały większy sens. . Mnie z dzisiejszej perspektywy trochę bawi takie kategoryzowanie. Niedawno np. odkryłem, że parametry izolacyjności przyjmowane w projektach dotyczą właściwości izolatora mierzone i podawane w jednej temperaturze. A w innej będą zupełnie inne. I tak np. wełna, która na papierze przegrywa z grafitowym styropianem, przy -20 wygrywa nawet z pianą zamkniętokomórkową. Ktoś o tym głośno mówi? Podniecanie się cyferkami średniorocznego zapotrzebowania na moc cieplną, mimo że sam tak robiłem, widzę dzisiaj że jest średniorozsądne. O wiele ważniejsze jest np. ile w projekcie znalazło się okien dachowych, albo jak wielka jest powierzchnia przeszkleń w bryle. Czy ekipa poprawnie zaizoluje przy parapetach, murłacie, jak wygląda izolacja ścian fundamentowych, czy izolacja w domu jest szczelna (istotne przy went mech), nadproża poprawnie zaizolowane (zwłaszcza jak ktoś ma rolety zewnętrzne), izolacja balkonów... to są istotne tematy. I nie jest prawdą że w projekcie wykonawca znajdzie detale, które powiedzą mu jak ma to zrobić. Owszem, zdażają się takie projekty, ale też zdażają się ekipy, które do projektu niechętnie zaglądają, bo przecież wiedzą lepiej. Z dzisiejszej perspektywy widzę natomiast jak wiele jest marketingu i blefu w rozwiązaniach rynkowych. Ciężko zapracowanemu inwestorowi jest w tym wszystkim się połapać i łatwo dać nabić się w butelkę. Bo nie dość, że niektóre rozwiązania są naprawdę bezsensowne, to jeszcze często zdaża się, że ekipy sobie z nimi nie radzą. Dlatego zanim starostwo klepnie projekt i da pozwolenie, warto przedyskutować go z wykonawcą, kierownikiem budowy, czy jakimś inspektorem, nawet jeśli wygeneruje to dodatkowe koszty. Ja swój projekt przedyskutowałem z pewnym inspektorem i mimo że nic grubego nie znalazł, upewnił mnie w przekonaniu, że rozwiązania mają sens. I miał rację, a ja większe przekonanie do propozycji architekta/konstruktora.
  9. Podpinam się pod temat Chcę zakończyć budowę. Przyjechał kierownik, naniósł wszystkie możliwe zmiany, łącznie z takimi detalami jak reorganizacją łazienki czy kierunek otwierania drzwi. Zawiozłem to do architekta, a ten za każdą zmianę - opłata. Wyszło prawie 2k Pierwsze pytanie - czy to jest standardem? Jak zaczęła się wojna na wschodzie i pojawiły się obawy - co z gazem, zmieniłem koncepcję ogrzewania. Zainstalowałem PV a zamiast kotła gazowego - bufory z ogrzewaniem elektrycznym - przygotowane pod późniejsze zainstalowanie pompy ciepła. Kierownik powiedział mi wtedy, że skoro gaz mam w projekcie, muszę zrobić odbiór. Do odbioru potrzebuję odbiornik gazu. Dlatego w salonie wstawiłem kominek gazowy, który z resztą planowałem ale w późniejszym terminie. Kominka w projekcie nie miałem, ale komin do niego już tak - z resztą stoi wymurowany. Kominek zainstalowałem, kominiarz zrobił odbiór, pgnig założył licznik, podpisałem umowę, gaz płynie, wszystko gra. Kierownik w zmianach oczywiście dodał kominek, ale powiedział mi że to w sumie przeniesienie odbiornika, wiec zmiana nieistotna. Ale architekt ma inne zdanie i uważa że to zmiana istotna. Sytuacja patowa. Sprawdziłem prawo, jest napisane że zmiany w instalacji gazowej to istotne. Ale Kierownik odpowiada mi, że nie spotkał się, żeby cała instalacja była 100% zgodna z projektem. Bo albo rura poszła po innej ścianie, albo odbiornik przesunięty. A mimo to traktowane było to jako zmiana nieistotna. Jak mieliście załatwiane podobne sytuacje? Zastanawia mnie jeszcze kwestia odpowiedzialności. Kierownik i architekt mówią mi że to oni odpowiadają i że za niezgodności PINB może ich ukarać a nawet zabrać uprawnienia. Kierownik nanosząc wszystkie zmiany, widać że chciał zwalić odpowiedzialność na architekta. Z kolei architekt sugeruje, żeby nie wpisywać nic, ewentualnie rzeczy oczywiste - zmiany w elewacji, czyli za resztę przerzucić odpowiedzialność na kierownika. Z kolei na necie czytałem, że za nieprawidłowe sklasyfikowanie zmian, finalnie odpowiada inwestor Ręce opadają.
  10. o tym gdzie może być czerpnia to po pierwsze decydują przepisy - poszukaj. Warto ją dawać od strony nienasłonecznionej - północ lub wschód Natomiast co do długości rur, na moją logikę, ewentualny niższy spadek ciśnienia (wynikający z krótszej rury) na czerpni względem wyrzutni, jeśli reszta będzie się bilansować, będzie i tak na plus, bo lepiej mieć w domu nadciśnienie niż podciśnienie względem otoczenia.
  11. Nie zauważyłęm że zacząłeś już ten temat.... no właśnie rzuć okiem na wnioski np taurona i ustaw zgodnie z nimi. Tyle że bez podobnej akcji wśród Twoich sąsiadów, wydaje mi się że efektu nie zobaczysz - zawsze ktoś podbije napięcie i wyłączy inwertery sąsiadów.
  12. W inwerterach (a przynajmniej w moim) jest możliwość ustawienia cos fi w kierunku mocy indukcyjnej po przekroczeniu określonego napięcia w sieci. Teoretycznie, pozwala to na zmniejszenie skutecznego napięcia w sieci, poprzez produkcję energii biernej indukcyjnej. Wydaje mi się, że taki właśnie był cel owego mechanizmu. Co więcej, składając wniosek o przyłączenie do sieci, Tauron we wniosku zawarł taki punkt, w którym należy określić jak wygląda cos fi w funkcji napięcia. Wybierało się tam jedną z opcji. Reasumując, wydaje mi się, że gdyby w danej okolicy, wszyscy użytownicy danej sieci energetycznej posiadający inwertery, ustawiliby sobie poprawnie inwertery w/g tej koncepcji, to sytuacja wyglądałaby o wiele lepiej. Co prawda nie nabijemy w ten sposób liczników, bo bierna indukcyjna nie jest zliczana, ale przynajmniej unikniemy albo przynajmniej zmniejszymy ilość przypadków wyłączania inwerterów. Od razu dodam że tego typu zmian nie powinni robić ludzie bez wiedzy - po omacku. Ustawienie cos fi w drugą stronę - na bierną pojemnościową jest z tego co wiem karalne. Czy ktoś na forum spotkał się z takim rozwiązaniem?
  13. Nie wiem jak rury podłogówki będziesz mocował, ale jeśli trakerem i spinkami, nie dawaj bezpośrednio pod rurę mniej niż 5cm, bo będzie pękać. Chyba że XPS dasz, ale sprawdź wcześniej czy spinki będą w niego wchodzić. Bo mam wątpliwości.
  14. Brzmi bardzo ryzykownie. Jeśli dobrze rozumiem, stopa i płyta trzymają jeden mur... A co pomiedzy nimi? Nie lepiej na ławie całość? Drugi wariant, który bym też rozważył, zrobić zbrojoną ścianę fundamentową do głębokości przemarzania. Bez ławy na dole. Tak miałem w projekcie, ale ekipa uznała że lepsza normalna ława. Pewnie, tylko że wyszło 2x tyle. Dzisiaj wykopałbym na metr szeroki rów, wypożyczył szalunki systemowe, zazbroił zalał betonem z W8, po bokach masę KMB i tyle. Mam tak zrobioną ścianę oporową schodów przy wejściu do piwnicy. Nic jej nie ruszyło. Jak całość jest zazbrojona, nie ma prawa pęknąć nawet jak zacznie nierówno siadać. Garaż to nie dom. Aż tyle nie waży.
  15. Pytam z ciekawości, dlaczego uważasz że nie warto teraz robić spadku? Skoro kładzie się na to hydroizolację, to jednak zakłada się że coś tamtędy może popłynąć. Jeśli nie będzie spadku na zewnątrz, popłynie na ścianę. Wydaje mi się, że spadek zrobić warto zawsze. Zwłaszcza że można ładnie wyrównać powierzchnię tanią zaprawą, a jeśli kolega zdecyduje się na masę bitumiczną, która do tanich nie należy, na pewno dzięki takiemu zabiegowi zużyje jej wtedy znacznie mniej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...