Mam taki problem na placu i nie wiem jak go skutecznie rozwiązać.
Na placu w jednym miejscu jest zapadnięta płyta betonowa. Pod płytą jest glina na kilka m głębokości. Wykopaliśmy drenaż poniżej gliny taki 1x2m, który został zasypany tłuczniem 32-63mm, ale destrukt, który jest wysypany w miejscu gdzie nie ma płyt zamienił się błoto i zapchał drenaż. Po całości jeżdżą Tiry i wózek widłowy i całość musi być wytrzymała.
Ktoś mi podpowiedział, żeby zrobić drenaż poprzez wkopanie poziomo rury około 300mm ze spadkiem i odprowadzić ją do rowu, a na płytę położyć studzienkę kratkę ściekową, ale obawiam się, że studzienka zostanie szybko zapchana i woda przestanie spływać.
Druga sprawa, to sprawa odpływu do rowu. Czy jeśli poziom wody będzie tak wysoki jak jest w tej chwili -mniej więcej na poziomie kałuży to raczej woda przestanie spływać. Dochodzi jeszcze opcja pogłębienia rowu, ale czy to nie spowoduje, że po prostu będzie w nim więcej wody i nic ponadto.
Myślałem też o nadlaniu betonu na całość płyty, ale mam obawę, że beton popęka, można dać jakieś zbrojenie, ale w niektórych miejsach było by 30cm, a w innych 5cm betonu i wydaje mi się, ze zima, albo najechanie 5 tonowym wózkiem spowoduje spękanie płyty.
Czy ktoś z szanownych forumowiczów mógłby doradzić jak rozwiązać problem zalegającej wody?