Witam, man problem z fachowcem ktory wykonywal u mnie generalny remont mieszkania. Fachowiec nie dotrzymam terminu umowy oraz spartaczyl lazienke I wiekszkosc prac wykonal bardzo niestarannie( szpary w panelach, krzywe podlogi etc). Przy rozliczanie obcielam mu czesc wynagrodzenia za niesolidne wykonanie zlecenia I brak rozliczania zaliczki na materialy (otrzymal 18tys zaliczki). W miedzy czasie wyszlo na jaw ze zawiesil dzialalnosci gospodarcza miedzy 15.05 a 01.09 a mial podpisana umowe ze mna od 20.04 do 30.06, przy czym oddal mi klucze do mieszkania 26.08. Wystawil mi faktura za remont na dzien 01.09 I zarzadal 8 tys wiecej niz w umowie twierdzac ze to ja musze zaplacic podatek VAT. Nie przyjelam faktury, a on teraz straszy mnie Sadem. Jak moge sie bronic?? Z gory dziekuje za rady.