Witam wszystkich. Piszę do was z prośbą o poradę. Jestem w trakcie projektowania domu i planu zagospodarowania przestrzennego na działce. Przyszedł moment w którym muszę dokonać wyboru, czy chcę wstawić zwykłe szambo czy też przydomową oczyszczalnie ścieków (o kanalizie gmina kazała mi zapomnieć). Chciałem postawić na to drugie, jednak tutaj zaczynają się schody, chodzi dokładnie o wysoki poziom wód gruntowych. Według badań geologicznych :
[1] W podłożu badanego terenu stwierdzono do głębokości 4,0m p.p.t. występowanie gleb, nasy-
pów piaszczystych, piasków średnich i lokalnie glin piaszczystych;
[2] W podłożu stwierdzono występowanie wody podziemnej o zwierciadle swobodnym na głębo-
kości 1,1-1,15 m p.p.t.(stany średnie);
Zwróciłem się o pomoc do prawie 10-ciu firm zajmujących się sprzedażą oczyszczalni jednak w rozmowach pojawiło się dużo niezgodności i sprzecznych informacji. W większości przypadków miałem odczucia, że jestem po prostu urabiany tylko po to aby wcisnąć mi drogą oczyszczalnie przydomową, dlatego wolałbym zasięgnąć rady od forumowiczów, którzy mogą wydać obiektywną opinię na ten temat. Przy tak wysokich wodach gruntowych chciałbym zastosować oczyszczalnię biologiczną, z przepompownią i poletkiem w nasypie o wysokości 1 metra, a w poletku 4 tunele rozsącząjące, żeby nie zajmowało zbyt dużo miejsca na działce. W domu będę mieszkał ja z dziewczyną, w przyszlości planujemy 2 dzieci, czyli razem 4 osoby. Mam po prostu obawy czy ten system się u mnie sprawdzi, czy nasyp wspomoże pracę oczyszczalni na tyle aby funkcjonowała poprawnie, czy ewentualnie będę musiał go wymienić za kilka lat bo się zamuli, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Czy mogę zastosować tunele, czy jednak tradycyjne drenaże okażą się skuteczniejsze. Proszę podzielcie się ze mną swoimi uwagami. Czytam temat forum od początku, jednak tych stron jest bardzo dużo do przerobienia, a ja mam mało czasu na podjęcie decyzji. Pozdrawiam