Idąc tym tropem oraz mając na uwadze fakt, że czy w peszlach czy w korytkach puszczasz przewody to i tak ich praktycznie nie da się wymienić w razie awarii itp. Więc moim zdaniem szkoda pieniędzy na rury, peszle, korytka. Ja bym układał kable bezpośrednio na ścianie w odległości 5 cm od podłogi do górnej granicy izolacji podłogi tak aby tynk je swobodnie nakrył. Podejścia do gniazdek - przewody w bruzdach a oświetlenie całkowicie po suficie. Trochę więcej pracy bo trzeba sobie rozplanować trasy przewodów no i mocowanie uchwytami do ścian przewodów też trochę pracy kosztuje.