Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ksliwa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1
  • Rejestracja

O ksliwa

  • Urodziny 16 Marca

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Kod pocztowy
    41-819
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ksliwa's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. PBGM (wcześniej PUO Twój Dom) z Chorzowa - OMIJAĆ SZEROKIM ŁUKIEM! Firma PBGM (wcześniej PUO Twój Dom) z Chorzowa reprezentuje wszystko co najgorsze w branży budowlanej - nieterminowość, brak kompetencji, niesłowność, picie w pracy, długi w hurtowniach. Dom w stanie surowym otwartym miałbyś skończony po 4-5 miesiącach, umowa została zawarta na pół roku. Po 3 miesiącach kiedy teoretycznie powinien być stawiany dach, nie było nawet zalanego stropu nad piwnicą. Gołe ściany piwniczne zostały pozostawione na 2 tygodnie bo p. Grzegorz P nie był w stanie załatwić szalunków, w rezultacie ściana piwniczna pod naporem wody i piasku pękła. Pan Grzegorz P postanowił nie odbierać telefonu przez 2 dni bo ,,musiał się uspokoić", nikomu nie życzę stresu jaki przeżyliśmy z żoną. W końcu zabrali się do odbudowania ściany i strop nad piwnicą został zalany po prawie 8 miesiącach od rozpoczęcia prac! Dach zaczęli stawiać w 12 miesiącu robót! Po drodze były pogróżki od hurtowni budowlanych i koparkowych, którym p. Grzegorz P postanowił nie płacić. Nie płacił również swoim pracownikom, jego brygadzista w 13!!! miesiącu prac postanowił ukraść nam ławy i schody kominiarskie za które sami płaciliśmy, pod zastaw swojej wypłaty której p. Grzegorz P. nie płacił, żeby - ,,mieć za co wyżywić rodzinę". Gdy poinformowałem o tym szanownego Pana Grzegorza P., jedyne co zrobił to podał mi imię nazwisko i adres tego brygadzisty, żebym mógł go podać na policję. Skończyło się na grożeniu policją i brygadzista zwrócił towar ale odszedł też z firmy. Od tego momentu średnio co 2 tygodnie miała być ,,nowa", ,,sprawdzona", ,,solidna" ekipa i zaprzyjaźniony ,,starszy, doświadczony brygadzista". Po 15-16 miesiącach od rozpoczęcia prac, Panowie nie byli w stanie nawet skończyć łat na dachu więc musieliśmy się pożegnać. Nie byliśmy w stanie długo znaleźć nowej ekipy bo nikt nie chciał podjąć się pracy po starej, szczególnie takiej ekipie. Dodatkowo jak się okazało, i to opinia 4 niezależnych dekarzy, trzeba było zerwać wszystkie łaty bo były nie do odratowania! Więc finalnie trzeba było zapłacić nowej firmie dodatkowo za zrywanie i częściowo za nowe łaty. Dodatkowo płacimy duże pieniądze za osuszanie piwnic bo firma nie zabezpieczyła otworów na okno piwniczne i w skutku piwnica była przez ponad pół roku zalana wodą. Wiedząc, ze P. Grzegorz P jest bankrutem, niepotrzebnie się litując, dobrowolnie zrezygnowaliśmy z umownej kary za opóźnienia co było naszym największym błędem. Suma kar umownych to parędziesiąt tysięcy złotych, w zamian Pan Grzegorz P. miał 1) wstawić tymczasowe drzwi - siadły po 3 tygodniach i nie dało się wejść do budynku 2) zalać schody - zalał je 4 tygodnie po wskazanym terminie, dodatkowo za niezgodnie z projektem 3) zrobić ściany działowe na poddaszu, co swoją drogą powinno być częścią standardowej umowy - do dzisiaj nie zrobił, co tydzień jest ,,za tydzień". 4) przygotować fundamenty tarasu i zasypać – fundamenty nie zostały skończone, ziemia nigdy nie została w tarasie zakopana. W rezultacie, regularnie mamy zalaną piwnicę bo dziura która została wykopana jest poniżej linii drenażu. Rzadko piszę opinie w Internecie, praktycznie nigdy. Celem tej opinii jest tylko to, żeby nikt inny nie musiał przechodzić horroru który przeżyliśmy z żoną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...