Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nika2017

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    19
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Nika2017

  1. Wiesz ,niewielu jest tak świadomych kredytobiorców jak Ty. Zdecydowana większość patrzy na wysokość składki , aby był niższy koszt kredytu. Nieważne , że polisa obejmuje niewiele i w razie W jest problem, czego absolutnie nikomu nie życzę, ale trochę już żyję na tym świecie i obserwuję.
  2. A co do wypowiedzi Robaczywy odnośnie kredytu, to ja zapewne mam skrzywienie zawodowe, bo niejednokrotnie widzę , jakie dramaty czasem z tego wynikają. Kredyt kredytem spłacany, całe życie szarpaczka czy starczy itp. A już okres 20-30 lat to jest tak długi okres, że wiele się może wydarzyć np choroba czy śmierć jednego z kredytobiorców, więc siłą rzeczy dochody lecą w dół a kredyt dalej do spłacania. Praca jest dzisiaj taka i tyle zarabiasz , ale fortuna kołem się toczy i życie bywa wredne, że naprawdę może wiele się wydarzyć. Wiadomo, jak miałabym wynajmować całe życie, to ok zgadzam się, pewnie też bym się zakredytowała, ale chodzi o to, aby to robić z głową. Skoro mam skromne fundusze, to nie planuje domu 200m2 z pompą ciepła . A rozdawnictwo 500+ spowodowało, że ludziom urosła zdolność kredytowa , więc jak dają to czemu mam nie wziąć. I będzie tak jak przy kredytach frankowych, gdzie zdolność kredytowa też była większa a teraz lament. Absolutnie nie mówię, że kredyt jest samym złem, ale trzeba to robić z głową.
  3. Ale budowanie taniej, nie oznacza zawsze po taniości. Bo pisałam o szukaniu materiałów w rożnych hurtowniach w tym sensie, że chodzi o ten sam materiał, tego samego producenta itp za różną cenę w poszczególnych miejscach, co na tej ilości robi róznicę. Nie uważam, że mam dom z byle jakich materiałów , bo dachówka jest ceramiczna nabłyszczana, okna 3 szybowe, pustak porotherm 30 cm , styropian austrotherm. Ale pewnie ,mam panela za 50 zł, a nie deskę, ale uwierz mi, nie mam parcia na coś nad czym będę się trzepać, aby ryska czy dziurka nie powstała, bo to było taaakie drooogie. A mam przykład wśród bliskich znajomych , którzy cierpną jak ksiądz idzie po kolędzie, bo przecież nie każą mu butów ściągnąć.Oczywiście rozumiem, że każdy ma inne oczekiwania co do standardu swojego domu, ale chodzi mi p nakreślenie osobom które stoją przed decyzję, ze ten sam dom można wybudować w normalnych pieniądzach jaki i o 500 tyś więcej.
  4. Tak reasumując, moje zdanie jest takie, że jak chcesz mieć względne koszty budowy to - mądry projekt, metrażowo dostosowany do potrzeb rodziny, a nie robienie gabinetów/pokoi dla gości tylko po to, aby raz na ruski rok się przespali. Gabinet ma sens, jak ktoś wykonuje pracę w domu, tak to tylko zbędna powierzchnia do wybudowania, wykończenia i sprzątania - brak udziwnień w tym projekcie, tzn bez antresoli, okien nietypowych np łuki,, wykuszy, balkonów, które potem tylko trzeba sprzątać po ptaszkach;) Bo i tak siedzi się na tarasie - szukać materiałów w kilku hurtowniach, bo rozrzut może być naprawdę duży. - podobnie z meblami, te same meble kuchenne, z tych samych materiałów, systemach itp koszt różnił się na 6000zł pomiędzy najdroższym a najtańszym stolarzem. Jakbym się nie zainteresowała to 6-tka by poszła w siną dal - standard domu tzn nie oczekuj, że w skromnych kosztach budowy, będziesz miał drewno na podłodze za 300 zł w górę. Czyli trzeba się zastanowić jaki standard mi odpowiada i na co mnie realnie stać, a nie porywać się z motyką na słońce - no i praca własna, zastanów się co możesz zrobić sam , bo każda zaoszczędzona złotówka na robociźnie może iść na materiał i/lub podwyższenie standardu.
  5. Tak, tylko o kwocie 500 tyś mówiły osoby, które wiedziały jak wygląda nasza sytuacja tzn że mamy działkę i chęci/ możliwości do samodzielnej pracy;). Ja nie mówię , że ten kto nie biega z pustakami po budowie to frajer. Jak tylko kogoś stać , bo zarabia po 20 tyś.mies./ . to ok, ale nie czarujmy się, ile jest takich osób. Zdecydowana większość marzy o tym domu i i ciuła z "normalnych" wypłat lub zadłuża się na 20- 30 lat. Tylko dla mnie nieporozumieniem jest myślenie, że nic nie będę robił własnymi siłami a tylko ekipami i zdziwieni, że to tyle kosztuj, bo faktycznie myślenie wówczas o domu za 250 tyyś to utopia. Jak chcesz mieć taniej , to niestety trzeba zakasać rękawy, gumiaki na nogi i heja :) Co do znajomych z zasłonami za kilka tysięcy, to jeśli tylko sami na to zarobili to szacun, ale jeśli to odbywa się kosztem kredytu na kilkaset tysięcy to już w/g mnie głupota. ps. też normalnie żyliśmy, na wakacje jeździliśmy. Tylko zamiast zagranicznych wczasów, było polskie morze na kilka dni. Ale czy przez to jesteśmy gorsi ??? Nie, wręcz jestem dumna że podołaliśmy, mamy dom bez kredytu, o którym wiele lat marzyliśmy .
  6. Oj jeszcze wiele brakuje do tej kwoty. Wydaliśmy niecałe 300 tyś, plus niech będzie działka 100 tyś i obejście 50 tyś, co daje 450 tyś. Oczywiście pisze o lokalizacji w jakiej my żyjemy, bo jak czytam o działkach w Warszawie podchodzących pod 1 mln , to wiadome nijak ma się to do cen w naszej okolicy.
  7. Rozbudowę linii załatwisz za ok 2200 brutto, ale czasowo to trwa mega długo. Wszystko od złożenia wniosku o warunki przyłącza po wybudowanie gazociągu trwa już 2,5 roku i jeszcze czekam na założenie licznika i fizyczne puszczenie gazu:( I tylko to mnie trzyma, aby się przeprowadzić. Ale obiecali , że na dniach się pojawią Tak więc, pierwsze kroki skierujcie do gazowni, a potem reszta papierologi i budowa.
  8. Owszem zgadzam się, ze budowa firmami, a samemu to dwa światy. Tylko też nie piszcie mi że na dom TRZEBA dać 700-800 tyś. Owszem można, bo kto bogatemu zabroni.Właśnie wprowadzamy się na dniach do domu 120 m2 po podłodze i wydaliśmy ok 290 tyś. bez tynku,. tarasu i kostki. Działkę mieliśmy. Robota własna to to co w środku typu malowanie, panele, łazienka. Pewnie, ze można wydać 800 tyś, ale jak ktoś płaci komuś za powieszenie lamp czy karniszy to mi się śmiać chce, zwłaszcza jak ktoś się buduje z kredytu na 30 lat. Do wszystkich którzy twierdzą ze dom za 300 tyś to badziew w starych technologiach, to ja powiem tylko tyle , ze niech będzie, że mam karton, ale przynajmniej swój, a nie 20-30 lat pętla n szyi w imię bajerów, którymi tylko się można pochwalić się przed rodziną i znajomymi, ze ja mam czyt. jestem lepszy, mam lepszy dom itp. Oczywiście jak kogoś stać na takie bajery, to prosze bardzo, ale też nie straszcie ludzi, że jak nie mają minimum 500 tys to niech nie myślą o budowie. Ja też tak słyszałam i jakoś się nie sprawdziło:) Wszystko zależy od wielkości domu, czy ma byc panel za 50 zl czy drewno za 300 zł, barierka szklana za 10 tyś, pompa ciepła itp. Bo czasem to mam wrażenie zastaw się a postaw, a długu więcej niż przysłowiowych kudeł na głowie. Stingeros gratuluje wyniku i wiem ze to realne jak się chce i nie oczekuje złotych klamek. Wydaliśmy wiecej, ale ha ha mam kuchnie za 10 tys,, tak apropo tej wypominanej Ci za 3600 zł
  9. Autorko, faktycznie dużo chcesz mieć w tym domu różnych bajerów. Dlatego jako osoba na finiszu budowy, mogę powiedzieć, że na wszystko pewnie nie wystarczy, ale też nie zniechęcaj się, ze z 450 tyś zł zostaniesz na stanie deweloperskim. Mega duże znaczenie ma region w którym budujesz i tym samym ceny w okolicy. Z tego co piszesz, to region nie powinien być jakiś drogi, ale jednak cena 35 zł za m2 dachu to nawet MEGA tanio za robociznę, a już nie wspomnę, że to mogłaby być niby cena z materiałem. Chyba że ja coś źle zrozumiałam. My w grudniu 2017 za krycie dachu wielospadowego płaciliśmy 55 zł m2 sama robocizna. Cały dach ok 240 m2 w dachówce ceramicznej wyszedł nas 46 000zł.( rob + mat) Co do całościowych kosztów, to dopiero zobaczysz jakie masz pole manewru przy wykończeniówce. Kupisz panele za 19,99 w promocji, jaki i za 50-70zł , albo drewno za ok 300 zł. I teraz przelicz sobie razy swoje metry i zobacz jaka różnica w wydatkach może być na samej podłodze. Aha i duuużo własnej roboty tez ma niebagatelny wpływ na powodzenie finansowe tej inwestycji Oczywiście na początku każdy patrzy przez różowe okulary i jednak z czasem życie weryfikuje plany, ale myślę ze kwota 450 z tyś jest kwotą przyzwoitą. Mało kto na starcie ma taki budżet. A poza tym przecież przez okres budowy pewnie tez się uda coś odłożyć. ps. ku pokrzepieniu, my w momencie składania wniosku o budowę mieliśmy 26 tyś gotówki, he he , a teraz na dniach się wprowadzamy po 22 miesiącach budowy. BEZ kredytu bankowego , jedynie z pożyczką zakładową i zakupami na raty, wszystko na ok 35 tyś, co przy budowie wydaje mi się kwotę niezbyt dużą
  10. To chyba też mamy kupę szczęścia. Kończymy budowę w małopolsce ok 50 km od Krakowa i na ten moment wydaliśmy niecałe 260 tys.( bez działki, bo dostaliśmy) Brakuje jeszcze trochę, ale poniżej 300 tyś się zmieścimy bez tynku zewnętrznego, kostki i tarasu. Reszta będzie ogarnięta. Uważam, że standard średni , bo w marketach nic nie kupujemy. ALE najważniejsze to w.g mnie wybrać mądry projekt, bo liczenie po powierzchni użytkowej to jedno wielkie nieporozumienie. W/g mnie trzeba liczyc po podłodze, bo jak wiadomo użytkowa można różnie policzyć to raz, a dwa pod tymi skosami i w garażu tez trzeba to wybudować, ocieplić, wykończyć itp. Poza tym balkony, lukrnie, duże przeszklenia, itp to też naciąga koszty. Papier wszystko przyjmie, czyli w momencie wyboru projektu sobie marzymy ,że garaż podwójny, duży salon, pralnia, prasowalnia i bóg wie co jeszcze, A potem nie można wydolić na wykonczenie tego. No a już nie wspomnę o wyceny poszczególnych wykonawców np u nas wycena tej same kuchni, na tych samych systemach z tego samego materiały wahania 10000 -16500 . Oczywiście nie bez znaczenia ma fakt, iż bardzo dużo robimy sami, praktycznie cała wykończeniówka po naszej stronie. Myślę że na tym co sami zroblilismy to 50 tyś zyskaliśmy.
  11. A jakiej firmy taka bateria? I jak cenowo?. Wiem, że pytanie nie na temat wątku, ale może mi przebaczycie, a przy okazji budujący dowidzą się co warto mieć.
  12. W zasadzie tutaj jeszcze mogłabym dodać kwestię metrażu zastaw się a postaw tzn. wielu z nas wychodzi z mieszkań 40-60 metrów, a dom na 100-120 m2 to dla niektórych klitka/kurnik. Oczywiście różne są potrzeby danej rodziny, w zależności przede wszystkim od ilości dzieci.Ale mam wokół siebie znajomych/rodzinę gdzie ilość pokoi zdecydowanie przekracza ilość domowników. Problem pojawi się w momencie wykańczania domu i dalszego jego utrzymania. Ekstremalny przypadek w rodzinie, to po 16 latach mieszkania, "góra" nadal nie wykończona.Ale z zewnątrz ameryka, niech ludziom oko zbieleje jaki duży dom mamy:no: Czyli reasumując za duży metraż to też najczęściej większy kredyt.
  13. Faktycznie jest bez wyciąganej wlewki, więc może tu jest problem. Ale o ile przy myciu garnka to wydaje mi się, że wlewka faktycznie rozwiąże problem, to o tyle czasem potrzebuje przepłukać ręce pod bieżącą wodą i mnie trafia. Na razie robimy instalacje, więc jeszcze chwile mam czasu na zastanowienie,. ale wysoka bez wlewki na pewno odpada.
  14. Przebrnęłam przez te 432 strony i mimo iż jesteśmy na etapie instalacji to pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze. Doświadczenia opisane poniżej wynikają z dotychczasowego mieszkania 1) białe ( jasne ) płytki - jak dla mnie porażka. Pięknie wyglądają w katalogach, ale w codziennym użytku dramat. Wkurza mnie zbieranie kudeł 2 x dziennie z podłogi. Pewnie dopiero jak osiwieje, to może zmienię zdania, ale przy ciemnych włosach to każdy włos widoczny z daleka. Dziwię się, ze wiele osób pisało o jasnych fugach, ale nikt nie wspomniał o jasnych płytkach. W poprzednim mieszkaniu mieliśmy jasne, ale w tzw. mazaje i uważam to za super rozwiązanie. Oczywiście sprzątać też trzeba, ale nie jest to upierdliwe,że chwilę po sprzątaniu już widać jakiś paproch. 2) wysoki kran w kuchni - również bardzo mi się podoba, ale to na tyle. Użytkowałam taki i taki ( niski i wysoki) i zdecydowanie niski. Przynajmniej nie chlapie tak wokół. Podłożenie rąk do umycia powoduje, że blat i podłoga w pobliżu zlewu jest zachlapana. 3) nie dla ciemnych rzeczy typu mebli t wenge lub czarny lacobel zwłaszcza za płyta grzewczą. Obecnie taki użytkuję i szlag mnie trafia przy jego czyszczeniu. 4) zlew bez ociekacza na nie- mimo posiadania zmywarki czasami trzeba coś umyć w zlewie typu duży garnek i wówczas nie ma miejsca na jego odłożenie choć na chwilę aby ocieknął z wody, tylko trzeba od razu wycierać co powoduje wiecznie mokre ścierki. Nie mówię tutaj o robieniu wystawek jak za dawnych czasów, ale chwilowe odłożenie. 5) nie dla zadłużania się na 30 lat, tylko po to aby mieć wszystko z górnej półki. Wolę średni standard i mniejszy kredyt lub w ogóle:)
  15. To mnie trochę pocieszyłeś, bo w mojej okolicy jakoś czegoś takiego nie widzę, a wcześniej jak się nie budowaliśmy to nie miałam takiego skrzywienia aby oglądać budowy , he he. Teraz czekam na dach i mam nadzieję, że w listopadzie uda się go zrobić, a potem będę się modlić o łagodną zimę.
  16. Mury są z porotherm wienerberger. Obawiam się czy do mrozów wyschnie, gdyż ta sytuacja ma miejsce od czasu gdy polewaliśmy strop po wylaniu, gdyż wówczas były bardzo duże upały i majster kazał nam polewać tydzień, więc polewaliśmy i wówczas ściany po raz pierwszy zamokły, a potem deszcze i tak to się ciągnie już od ok sierpnia. Co trochę przyschnie to znowu i w zasadzie cały czas mokre a tu zima się zbliża i tym się martwię Pod płytą która wystaje jako zadaszenie wejścia jest ok, sucho, a reszta murów mokre.
  17. Proszę o informację czy należy martwić się mokrymi murami w nowobudowanym domu. Teraz ściany zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz mają plamy ( duuuże) , widać że są mokre. Obecnie budynek jest przed przykryciem i myślę, ze to tego wynika, a pogoda nie pomaga. W najbliższym czasie ( ok 3 tygod. ) powinna pojawić się ekipa od dachu , więc myślę że przyczynę wyeliminujemy. Ale co dalej . Czy poczekać aż samo to uschnie czy jednak jakieś osuszacze. Obawiam się mrozów i tych mokrych ścian. Co radzicie?
  18. Proszę o informację czy należy martwić się mokrymi murami w nowobudowanym domu. Teraz ściany zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz mają plamy ( duuuże) , widać że są mokre. Obecnie budynek jest przed przykryciem i myślę, ze to tego wynika, a pogoda nie pomaga. W najbliższym czasie ( ok 3 tygod. ) powinna pojawić się ekipa od dachu , więc myślę że przyczynę wyeliminujemy. Ale co dalej . Czy poczekać aż samo to uschnie czy jednak jakieś osuszacze. Obawiam się mrozów i tych mokrych ścian. Co radzicie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...