Witajcie. W akcji desperacji po 2 tygodniowej walce z podłogówka szukam pomocy gdzie się da. Wiem że są tematy podobne ale każdy układ jest inny, może jak ktoś zobaczy na mój to podpowie co jest złe. Ogrzewanie zrobione w 2016 r Listopad. W zimie jak nie mieszkałem grzało ładnie, podłoga w kuchni i łazience gdzie są płytki mila, ciepła. Teraz w łazience letnia a w kuchni zimna. Salon delikatnie ogrzewa jednak pokoje dramat, nie dogrzewa więcej niż 19 stopni i nie sadze żeby winne były panele (mam najlepsze jakie można było łącznie z podkładem). Dom ocieplony nowe okna a tutaj lipa. Najgorsze jest to ze na zasilaniu idzie temp. 45 stopni!!! a na powrocie mam 25. To normalne? Na piecu dzisiaj temp 55 stopni. Piec Beretta. Kotłownia w piwnicy a ogrzewam piętro. Mam jeszcze 2 rozdzielacze do grzejników i tam jest bajka. Poniżej zdjęcia. Jeżeli ktoś pomoże będę wdzięczny. Rurki w koszulce przechadza tylko przez ścianę i się kończą nie są izolowane w podłodze. Jeszcze jedna sprawa bo czytam o tym cały czas. Na rotametrach czerwony wskaźnik stoi na 0. Wiec chyba nie tak to ma być