Witam.
Chcę zrobić remont garażu. Garaż jest typowym murowanym komunistycznym tworem na wojskowym osiedlu."Tak to te garaże z opowieści --dzisiaj za garażami wyrównamy rachunki--" Garaż oczywiście jest nie ogrzewany, jedynie sporadycznie farelką lub piecykiem gazowym. Sąsiaduje z innymi w rzędzie nie jest położony na skraju. Drzwi są od strony południowej tak że w zimę drzwi są gorące od słońca. Garaż posiada wentylację w postaci kratki wentylacyjnej z wyjściem na dach i otworami w dole drzwi wejściowych. Garaż ogólnie jest bardzo suchy, otynkowany, ściany są dosyć proste wystarczyło by wyczyścić zagruntować i pomalować. Ale jak wiadomo w latach 80tych budowało się z byle czego dlatego same ściany są już kiepskie. Podczas wiercenia wiertłem 6 dziura robi się na 8, wszystko się sypie kruszy, zwykłe kołki się w ogóle nie trzymają, jedyne które można stosować to te mocno rozporowe.
Na ścianach po remoncie ma być dużo organizerów. Dlatego planuję obić wnętrze płytami osb3 12mm. Płyty dadzą fajny wygląd ale przede wszystkim elastyczność w montowaniu małych uchwytów. Wydaje mi się też że jak dam płyty, to garaż szybciej się nagrzeje w porównaniu do gołych ścian. Nie przebywam tam bardzo często ale jak już coś jest do zrobienia to zimą można grzać i grzać, a obecnie to i tak prawie nic nie daje...
Teraz pytanie czy płyty mogą być przykręcone bezpośrednio do ścian, czy muszę zbudować jakiś stelaż żeby zrobić dylatację? Nie wiem czy jak przykręcę płyty bezpośrednio na mocno zagruntowaną ścianę to nie będzie się tam zbierała wilgoć?
Zależy mi na każdym cm powierzchni garażowej dlatego nie planuję ocieplać ścian. Poza tym ocieplanie od wewnątrz chyba nie jest dobrym pomysłem. Ocieplony będzie tylko sufit.
Pozdrawiam