Witam serdecznie, Buduję dom jednorodzinny z użytkowym poddaszem wg projektu e-157. Projekt tylko odrobinę zmodyfikowany, powiększona biblioteka. Dom wykonany w technologii tradycyjnej tj. Porotherm 25 + 20cm styropianu, Poddasze docieplone 25cm wełny. Wentylacja mechaniczna. Zdecydowałem się na ogrzewanie piecem kondensacyjnym Buderus Logamax Plus Gb162 15kW do CO oraz CWU. Cały dom ogrzewany ma być podłogówką 8 pętli na dole oraz 7 na górze, a co za tym idzie 2 rozdzielacze. Instalator zaproponował wykorzystanie kontrolera RC300 spięcie obydwu rozdzielaczy bezpośrednio pod pompę pieca. Do regulacji proponował wykorzystać czujniki w pomieszczeniach oraz siłowniki na rozdzielaczach. Sterowanie ma się odbywać za pomocą krzywej pogodowej z czujnika zewnętrznego. Instalator stwierdził, że rozwiązanie takie sprawdza się z jego doświadczenia i nie ma z nim problemów. Gwarantuje działanie takiego systemu. Osobiście mam pewne obawy związane z takim rozwiązaniem. Wiem, że zawsze poddasze jest zdecydowanie chłodniejsze od parteru. Zastanawiam się czy temperatura wody oparta o krzywą będzie wystarczająca do ogrzania poddasza powiedzmy do 21stopni. Druga obawa to czy sama pompa pieca poradzi sobie z taką długością rurek (instalator stwierdza że do powierzchni 200m2 nie ma problemu). Trzecia to komplikacja systemu ciągle otwierające się i zamykające siłowniki, czy z ekonomicznego punktu widzenia ma to rację bytu? Czy gaz nie będzie pożerany w zastraszającym tempie? Czy ktoś z Was ma podobnie wykonaną instalację lub doświadczenie z takim układem? Osobiście dodatkowa elektronika mnie zniechęca. Systemy z siłownikami owszem ale moim zdaniem do precyzyjnego regulowania temperatury w poszczególnych pomieszczeniach (to zawsze można dołożyć nawet bezprzewodowo sterowane) Osobiście bardziej przemawia do mnie opcja tradycyjna z dodatkowym czujnikiem/nastawnikiem na piętrze i 2 osobnymi pompami oraz sprzęgłem. Owszem nie ma precyzyjnej regulacji temperatury w każdym z pomieszczeń ale drobne modyfikacje można przeprowadzić za pomocą przepływów. I czy naprawdę taka precyzja jest potrzebna? Pozdrawiam Krzysztof