Piekarnik mam od trzech lat. Moderowano pyrolizą. Nigdy jej nie wykorzystałam. Dzisiaj przygotowując się do świąt zaczęłam szorować piekarnik. Nie był mocno zabrudzony, ale miał pełno "kropek" i przy wiatraczku jakby zacieki z tłuszczu. Cały wiatrak był obtłuszczony. Już chciałam wołać męża aby mi odkręcił blaszkę od wiatraka, ale przypomniałam sobie, że mam pyrolizę. Musiałam poszukać w necie jak to zrobić. Mój piekarnik ma trzy stopnie ustawienia pyro. Ustawiłam średni na 1,5h. I wiecie co CUDO, wszystko czyściuteńkie jakby nowy. Oczywiście potem wymyłam szyby i piekarnik jest jak nowy. Od jakiegoś czasu piekarnik sam sygnalizował Pyrolizę, ale nie skojarzyłam tego znaczka na nim ha ha. Naprawdę polecam.