Witam i proszę o pomoc. Firma usługowa zrobiła mi odnawianie parkietu - cyklinowanie, lakierowanie, przyklejenie luźnych klepek. Parkiet klonowy, takie deseczki - na oko - 4 x 25 cm. układane "w jodełkę", oryginalnie położony 15-20 lat temu. Wszystko ładnie wyglądało, ale minęło kilks miesięcy, zaczął się sezon grzewczy i teraz klepki "wyskakują" w niektórych miejscach, to jest z jednej strony (po długości) zaczynają wystawać 1-2 mm ponad te obok. Z drugiej strony zwykle się trzymają. Wygląda to tak jakby się odklejały na jednym końcu, ale też jakby miały w sobie duże naprężenia. Czasem w innym pokoju słychać jakby "strzały" co oznacza że gdzieś tam pod meblem pewnie odskakują. Parkieciarz umywa ręcę, mówi że on nie kładł tego parkietu, a cyklinowanie i lakierowanie zrobił zgodnie z zasadami sztuki. Gdy argumentuję, że wcześniej takiego problemu z parkietem nie było, mówi że to zależy od wielu czynników, mógł się zmienić klimat etc. - generalnie nie uznaje swojej winy. Czy to wina parkieciarza? Co można było sknocić? Chciałbym wiedzieć na czym stoję. Ogrzewanie jest tradycyjne (kaloryfery), najwięcej płytek odchodzi kilka metrów od kaloryferów a nie przy nich...