Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gromki

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gromki

  1. Nie jest gmina właścicielem , jest tylko władającym . Wiem że mogę wystąpić do sądu tylko czy muszę skoro do przeprowadzenia podziału musiała być inslzostala wskazana a później hokus pokus czary mary i znikła sama z mapy !
  2. Dzien dobry Siostry i Bracia w niedoli. Ja z takim problemem do Was po prosbie o fachowa rade bo nie chce zaogniac sprawy ale rece opadaja... Jest droga współwasciciele nie żyja, spadkobiercy NIE NABYLI udziałow w niej poniewaz geodeta tworzac synchronizacje i przepisanie z parceli na dzialki pominał dzialke pod droga. Obecnie wladajacym ta droga ktora widnieje na mapie jest gmina. Ja zakupiłem po podziale dzialke budowlano rolna do ktorej geodeta aby zgodnie z prawem mogł zrobic podział wyrysował droge inna wycinajac ja z czesci dzialki dzielonej na ktorej stoi dom sprzedawcy i ktora to czesc dzialki dzielonej nie byla na sprzedaz. Mnie przy podziale nie było , nawet nie wiedzialem kiedy on był bo geodeta nie uznal mnie za strone postepowania jako przyszlego nabywce choc to ja zlecałem mu prace i za nie placiłem. Wyszło to obecnie na plus dla mnie bowiem sprzedawca (koieta w podeszłym wieku) jest zdziwiona tym podzialem mimo ze ona byla przy nim , twierdzac ze ma po podziale za mala dzialke ....sprawa odbywala sie kilka lat temu. Miedzyczasie zamowilem innego geodete aby wytyczyl granice drogi starej istniejacej na mapach, ktora w wydziale geodezji ma wpisanego jako wladajacego gmine aby utwardzic ja pod dojazd samochodem bo jest tam stromo i jezdziły dotad ciagniki rolnicze. Ta wlascicielka od ktorej kupilem dziqalke budowlana po podziale wowoczas nie przeczyla ze biegnie tam droga teraz mnie odmawia prawa przejazdu bo za blisko jej domu( ok 10mb) Wtóruje jej sasiadka ktora wczesniej namawiala mnie zebym wzial geodete i wytyczył te droge ( gdy poszedlem sie porozumiec zeby poprowadzic ja najwygodniej dla nich ) Wziałem wiec geodete i wytyczył te droge . Przy okazji oddajac mi po pol roku mapke ze swojej pracy podbita w wydziale geodezji starostwa dodał od siebie, ze wiecej nie chce juz na tym terenie pracowac bo to jakas mafia , a na mapce ktora mi przekazał zobaczyłem ze nie ma juz drogi jaka wczesniej została wyrysowana na mapie z podziału ktora to przedstawiałem u notariusza podczas zakupu i na ktorej to mapie podpisana jest tez pani sprzedajaca jako nie wnoszaca zastrzezen a nawet , jest pieczatka geodety z trescia ze zrzeka sie sprzedajacy prawa do zazalenia. Ja za niczym takim nie optowałem , było to chyba spowodowane naleganiami jak najszybszego przeprowadzenia transakcji krewnej pani sprzedajacej ktora miała 1/4 udziału w tej nieruchomosci. Tak wiec mam teraz dwie odmienne mapy jak chodzi o droge. Jednak zeby zyc w zgodzie z sasiadami i nie byc posadzany o cokolwiek przystałem na propozycje syna sprzedawczyni zebym odkupił te droge od nich. Jednak uprzedziłem ze musza najpierw zlatwic sprawy formalne bo narazie nic nie moge od nich odkupic bo nie sa wlascicielami tej drogi albowiem nie nabyli w spadku udziałow w tej drodze po swoich rodzicach albowiem dzialka pod ta droga nie zostala uwzgledniona w postepowaniu spadkowym. Od tamtej pory mineło 2 lata i teraz gdy przyszedlem zapytac co i jak bo chciałbym na wiosne zaczynac prace na dzialce a warunkiem tego jest utwardzenie tej drogi jaka wytyczył geodeta a ktora na dzien dzieisjszy jest wspolwlasnoscia tylko niezyjacych juz osob , w tym rodzicow pani od ktorej zakupilem dzialke po podziale, uslyszalem ze ona nie godzi sie zebym jezdzil co najwyzej moge sobie pzrejsc i zaprzecza nawet temu ze tu byla droga....Rece opadaja, kłocic sie nie bede bo nie chce zeby starsza Pani zeszła na atak serca bo zauwazylem ze podchodzi do tego emocjonalnie dlatego pomyslalem poszukam porady tutaj. Z gory dziekuje i pozdrawiam serdecznie wszystkich w doli i niedoli.
  3. Czesc. Firma majaca przeprowadzic remont lini sredniego napiecia z powodu tego ze slupy sa zniszczone i 2 juz ulegly zlamaniu w minionym roku, poprosila mnie o zgode na wymiane slupa na mojej dzialce. Tak sie sklada ze linia ta uniemozliwia mi wybudowanie garazu. Jedynym slusznym rozwiazaniem w tej sytuacji jest cofniecie slupa ok 7mb do granicy dzialki od ktorego biegna przewody do transormatora, a z tego slupa poprowadzenie obejscia wzdlug granicy po terenie drogi gminnej nie utwardzonej kabla w ziemi na dlugosci max 25mb by po jej drugiej stronie postawic slup od ktorego linia dalej bedzie biegla jak dotychczas. Prosze o odpowiedz bieglych w temacie czy mozna o to bez przeszkod wnosic i bez obciazania mnie kosztami choc ze swojej strony moge nawet zamowic koparke i przygotowac wykop. Slup stoi od niepamietnych lat bez zadnych zgod, mam obok niego ule, posadzilem drzewka na granicy dzialki ale w tym roku wpadla ekipa i obcieli je do polowy mimo ze sam przycinalem zeby zachowac bezpieczna odleglosc od przewodow ( nawet pokaleczyli nowo posadzona jablonke ktorej przycieli korone mimo iz wysokoscia siegala niespelna 3m nad ziemie a kable ida 8m nad ziemia i Ojca malo szlak nie trafil) Zalezy mi na porozumieniu tak by nie stwarzac nad wyraz problemow,a samemu móc wreszcie zagospodarowac te czesc dzialki na ktorej dotad nic nie moglem zrobic bo po przekatnej biegnie linia, a dodatkowo z boku odchodza przewody do transformatora zlokalizowanego za droga. Czy moge przy tej sposobnosci wnioskowac o zamiane przewodu na kabel izolowany od lini do transformatora ? Umozliwiloby mi to posadzenie drzew w formie zywoplotu na czym mi zalezy z racji ochrony brzegu (dzialka nad rzeka) i ochrony rodzin pszczelich. Bardzo dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam , ps chodzi o rejon Krakow/ Myslenice
×
×
  • Dodaj nową pozycję...