Witam Wszystkich! Chcę podzielić się z Państwem moim doświadczeniem, jakie nabyłem w ramach incydentu z mojej winy. Otóż 30 grudnia wierciłem w ścianie otwory do montażu karniszy. Pomimo posiadanej dokumentacji, przygotowanej przez wykonawcę, trafiłem w jeden z obwodów. Skutkowało to uruchomieniem sabotażu i wielu innych niedogodności. Nie maiłem wyjścia i musiałem złapać szybki kontakt z wykonawcą, który pomógł mi w ramach zdalnego wsparcia (wykonawca sciągnął zdalnie konfiguracje systemu i nawigował mnie sms'ami). Finalnie udało się zamknąć incydent szybko i profesjonalnie. W głównej centralce, gdzie jest płyta główna, czekały na mnie zapasowe bezpieczniki, co bardzo ułatwiło mi życie.