Ja przeciągnąłem peszle z przestrzeni, gdzie dostęp powietrza jest. Chyba się sprawdziło.
I koniec peszla gdzie się znajduje
wlot bezpośrednio na d otworami doprowadzającymi powietrze z zewnątrz, wylot bezpośrednio ptzy krokwii koszowej. Przymocowałem to za pomocą wkrętów i dutu wiązałkowego. Jak że na krokwiach dawałem jeszcze nadbitki, przejście peszla po krokwi było bez dodatkowych obrobek - wszystko zostało schowane w warswie ocieplenia (25 cm)
A przy krokwi koszowej są jakieś otwory (ujścia powietrza na zewnątrz), żeby był przepływ powietrza
Ja akurat mam jeszcze strych nad poddaszem, więc warstwa ocieplenia kończy się na strychu. Kalenicę mam otwartą.
No dobrze od góry (przez otwartą kalenicę) wpłytwa powietrze dopływa do belki koszowej i co dalej jak się wydostaje na zewnątrz