LOL :lol:
No na "brak pracy" to pewnie nie narzekaja, bo zapier... 12h dziennie 6 dni w tygodniu. To jak tu narzekać na "brak pracy". Spytaj ich o zarobki, ciekaw jestem czy sie pochwalą. Bo jak tu sie pochwalić, jak po 5 latach przesranych studiów, zarabia sie, po przeliczeniu na stawkę godzinową, pieniadze takie, jak mają kasjerzy w Lidlu (z całym szacunkiem, do pracy w Lidlu).
Temat ma juz pare lat, to moze czlowiek, ktory go załozył nie bedzie juz zainteresowany, ale jesli ktokolwiek, kto wybiera sie na budownictwo wejdzie tutaj, to polecam poniższe linki:
http://studentbuduje.pl/forum/viewtopic.php?t=5256 - to moj temat, rozpoczął bardzo ciekawa dyskusje, polecam poczytać
http://www.konstruktorbudowlany.fora.pl/ostrzezenia,21/praca-po-politechnice_nadprodukcja-inzynierow,4914.html
http://polwro.pl/t,opinia-o-budownictwie-na-pwr-o-branzy-absolwent-radzi,24158
W skrócie, trzeba mieć nie równo pod sufitem żeby pójść na budownictwo. Zapier... 10-12h dziennie, w świątki piątki i niedziele, w brudzie, syfie, hałasie i śniegu, pod ogromną presją i odpowiedzialnościa, całe życie w delegacji, całe życie sranie po ToiToiach i krzakach, za kolegów z pracy ma sie bandę debili po szkole podstawowej, a to wszystko za pieniądze takie same, albo niewiele wieksze niż pensja w Lidlu jak sie przeliczy na godziny spędzone w pracy lub dojazdach do niej. Bardzo polecam!