Panowie co się dzieje z waszym kotłem na pellet ,w momencie wysłania sygnału o osiągnięciu zadanej w pomieszczeniu temperatury z regulatora pokojowego ? Bo wydaje mi się że wtedy kocioł powinien zostac wyłaczony do momentu aż w pomieszczeniu histereza ustawiona w regulatorze pokojowym ponownie odpali kocioł ...a z tego co tu czytam to piszecie ze "kocioł przechodzi w podtrzymanie" ...czyli nie wyłacza sie tylko nadal pracuje na obnizonej mocy ? Dziwne to trochę bo nawet na logike to tak własnie powinien byc zaprogramowany sterownik takiego kotła .Według mnie to największe oszczędności były by wtedy kiedy by się własnie wyłączał...czyli nagrzał zrobił swoje i stop ,tak jak kocioł gazowy.Wiadomo ze w przypadku podlogówki jest duża bezwladność cieplna i lepiej podtrzymywać niż wychładzać ...ale w przypadku tradycyjnych grzejników ,moim zdaniem kocioł najoszczędniej pracował by w konfiguracji :grzeje na maksa ,regulator pokojowy po osiągnieciu ustawionej temperatury wyłacza kocioł i włacza dopiero po spadku temperatury w pomieszczeniu ustawionej na regulatorze pokojowym .Wtedy przerwy w pracy kotła byly by na pewno wieksze ,bo temp w ocieplonym domu nie spada tak szybko .A tu wiekszosć opisuje że kocioł wlacza się na godzine dwie ,po czym sie wyłacza zeby się po ok.godzinie znowu właczyć ,bo włacza go histereza ustawiona w sterowniku kotła na np.10 stopni ...ja bym dał histerezę na max czyli pewnie ok 20 stopni,a temp kotła rownież na max zalecaną czyli 70stopni.Niech ktoś odniesie się do tego czy dobrze myślę ,bo co prawda na chwilę obecną nie mam jeszcze takiego kotła ,ale wkrótce bede miał i zamierzam użytkowac go właśnie w taki sposób jak opisałem ,bo eksploatacja go w sposób jaki wiekszość tu opisuje ,czyli odpalający się co ok godzinę kocioł ,wydaje mi sie mega nie ekonomiczna